Jak można po obejrzeniu TEGO FILMU ocenić go na jeden (swoje ciało daję, że gdyby była punktacja 0-10, to pewnie część ludzi oceniło go na zero, a może nawet mniej).
Ludzie, jeśli nie zrozumieliście do końca sensu tego filmu to wstrzymajcie się ze swoimi ocenami. Filmowcy nakręcili znacznie gorsze filmy od tego. Jestem tolerancyjny wobec którym faktycznie niezbyt przyszedł do gustu, ale według mnie jest warty swojej uwagi nawet dla amatora kina.
W tym horrorze reżyser w pewnym stopniu odszedł od typowego schematu dla takiego gatunku. W rasowym horrorze, zawsze pojawiają się zombie; brutalni, seryjni mordercy w którym krew leje się strumieniami np. Jason Voorhees; zmutowani ludzie czy zwierzęta które pragną ludzkiego mięsa; wilkołaki i wampiry lub po prostu istoty z legend i mitów i wiele jeszcze innych przerażających postaci.
Tutaj coś prawie odwrotnego. W niewyjaśnionych okolicznościach dosłownie bezszelestnie znikają ludzie. I to jest największa tajemnica tego filmu, co w moich oczach jest dużym plusem. Bo przecież w naszej realnej rzeczywistości też dochodzi do dziwnych zniknięć w rejonie trójkąta Bermudzkiego, co dziś nadal jest wielką niewiadomą. Czy też można usłyszeć bądź przeczytać o strasznych miejskich legendach, oczywiście część jest całkowicie wyssana z palca by się popisać swoją wyobraźnią przed znajomymi. Ale zawsze jest w nich pewne ziarno prawdy.
Doświadczeni mogą wciąż głowić się nad rozwiązaniem zagadki tego filmu. Ale o to chodzi w tym filmie, żeby widz miał uczucie zastanowienia się co się wydarzyło naprawdę w tym co stało się z filmowymi bohaterami. To kojarzy mi się z końcówką Blair Witch Project w którym nie do końca wiadomo co przydarzyło się ostatnim dwóm bohaterom. Dlatego oceniam wysoko klimat i aurę tajemniczości co spowodowało zagadkowe zniknięcia ludzi.
Dlatego ludzie, apeluję byście nawet 100 razy się zastanowili się co piszecie i co oceniacie. A jeśli nie wiecie to zapytajcie kogoś kto zna odpowiedź na wasze pytanie, bądź samemu rozwiązać zagadkę. A gdyby było że jesteście leniwi i pomimo chcecie odpowiedzi. To ruszcie swoje grube tyłki albo się zamknijcie się i nic nie mówcie. Ponieważ jak się mówi w życiu, że milczenie jest złotem a mowa srebrem.
A poza tym, samymi postanowieniami, nadzieją i lenistwem nic w życiu nie osiągniecie.
Mnie się bardzo podobał. A oglądałeś Zniknięcie na 7 ulicy? Podobny klimat. Polecam.
Niektórzy wolą dać ocenę 1 mówiąc że to gniot i nie rozumieją tego filmu jednocześnie pytając o co w nim chodzi... nie pojmując że jeżeli coś nie jest w naszym klimacie bądź guście lub tego nie rozumiemy nie oznacza że jest gównem i zasługuje na 1 szkoda że samodzielne myślenie i interpretacja dzisiaj u ludzi zanika :D
Ten film jest bardzo słaby. Bardzo. Tylko jedna, dwudziestosekundowa scena, ta końcowa, jest warta jakiegokolwiek zastanowienia. Ale również dwudziestosekundowego. Muzyka jest płytka, monotonna - ale w złym znaczeniu (już zwykłe buczenie byłoby lepsze; albo inne zabiegi podkreślające temat/przesłanie filmu), napisy na szafkach i lustrach - tanie zagranie, psychologia bohaterów - żadna, a jeśli jest, to jest wręcz idiotyczna -> zniknęła Twoja dziewczyna będąca w ciąży? nie martw się, bo możesz przespać się z inną :O
Właściwie to scenariusz jest tak zły, tak brzydko skonstruowany, że albo twórcy mają ludzi za głupców, albo sami są mało skomplikowani. Nie ma w tym filmie ani jednego dobrego dialogu, a szereg złych dialogów na początku już pokazuje, z czym ma się do czynienia. Postępowanie postaci jest schematyczne (jak z innych marnych horrorów - "rozdzielmy się", "musimy się trzymać razem, MUSIMY, a zatem idę spać do innego pokoju na innym piętrze"). Jak w innych słabych horrorach tak również tu, dla podkreślenia grozy bohaterowie próbują być zabawni (kontrast), ale żarty są oczywiście bardzo proste (a nawet prostackie).
Gra aktorska? Słabiarska. Tylko jedna kobieta była lekko wyróżniająca się, ciekawsza (nic dziwnego, że została dłużej na ekranie).
Cóż, właściwie to o niczym więcej nie da się napisać. Jeśli dla kogoś "przesłanie" tego filmu było odkryciem, to po prostu musi mieć mało doświadczeń życiowych, skoro sam nie odkrył "zawartych w filmie prawd". :O
Zgadzam się w 100%. I nie chodzi mi o sam sens filmu, którego nota bene brak, ale tak jak piszesz, cały film, od scenariusza, po grę aktorów, ich absurdalne zachowanie, muzykę i w ogóle wszystko był jedną wielką beznadziejnością. Zgadzam się również, že jedyną aktorką, która wybrnęła z tej szmiry, jest dziewczyna, która została do końca filmu. Reszta to koszmar, jak z taniego horroru 3j kategorii. Dziwi mnie bardzo opinia poprzedniego kinologa. Kompletnie się z nią nie zgodzę. Proszę wyjaśnić widzom sens tego kiczu, bo nie zrobił pan tego w swojej wypowiedzi. Tragedia. Nie oglądajcie, szkoda czasu.
Ja nie jestem kinologiem, ale spostrzegawczym widzem i też załamywałam ręce, gdy obserwowałam zachowania bohaterów. Bądźmy razem, ale już nie mogła przespać się na kanapie, tylko leźć na górę, no przecież trzeba było się rozebrać i pokazać trochę ciała. Mój ukochany znika, moja dziewczyna w ciąży, ale chodźmy sobie kanapki zrobić i się pobzykać, rudy z dziurą w łapie, wykrwawiając się wychodzi, jakby nigdy nic, wszyscy znikają a reszta zero przerażenia. Kicha. Powtórzę. Nie oglądajcie.