Wiele na temat tego filmu napisano. Jedni wytykają błędy, innym się podoba. Ja należę do tych drugich. Nie miałem dotychczas okazji oglądać podobnych filmów i po prostu wczułem się w klimat. Nie mam wystarczającej wiedzy w celu weryfikacji merytorycznej poprawności filmu ale póki co nie odczuwam takiej potrzeby. Czytałem jedynie, że Majowie składali ofiary z ludzi.
W "Apocalypto" podobało mi się to, że był filmem bardzo widowiskowym, osadzonym w bardzo odmiennym od naszych realiach kulturowych. Nie oceniam obiektywnej wartości dzieła tylko moje własne doznania. Gapiłem się w ekran jak "cielę na malowane wrota". W pewnym momencie miałem ochotę dać dychę ale obniżyłem do dziewiątki. Delikatnie rozczarowała mnie druga część filmu. Łapa Jaguara niczym Rambo uciekał i wykańczał polujących na niego wojowników. Trochę w tym było przesadyzmu. Nie zmienia to jednak faktu, że film bardzo mi się podobał.