acha jeszcze ucieka, ucieka, ucieka. Strzelają do niego, krwawi, ucieka, skacze na niego jaguar, ucieka, ale wraca do swojej kobiety. Uuuufff, ależ to durne...
Ty co założyłeś ten temat, jak ci nie wstyd takie totalne bzdury na publice wypisywać. Ale się ośmieszyłeś hahahahaha!
polliter jesteś śmieszny. w twoich oczach może to właśnie wyglądać jak bieganina, ale nawet jeśli, to powinieneś znaleźć w tym jakiś sens i urok. ty zobaczyłeś tylko bieganie, więc przerzuć się może na jamesa bonda albo transformersów. sam film jest genialny i każdy prawdziwy facet ogląda go z zapartym tchem!
każdy prawdziwy facet ogląda z zapartym tchem "Co gryzie Gilberta Grape'a, "Doskonały świat" czy "Piękny umysł", no chyba że jest tylko kupą mięsa która ocha na widok rozpieruchy na ekranie
Masz u mnie plusa za ten komentarz ;P Fajnie, że są jeszcze faceci, którzy
nie kochają walki (szkoda tylko, że ja takich nie spotykam xP) A do autora
wątku - recenzja krótka, ale w gruncie rzeczy trafna ;) Mi się jednak miło
oglądało, tych Majów itp - w ogóle jestem dziwna, historię lubię ;)
Skoro mam 16 lat, nie mogę spotykać facetów starszych ode mnie? Nie
ograniczam się do szkoły, niewiele osób to robi ;P
Skoro tak mówisz, to nie masz szczęścia. Znam sporo takich, których Ty nie spotykasz (sam się do nich zaliczam :P). Jeszcze jesteś młoda, masz dużo czasu na szukanie. :)
Generalnie to faktycznie żenada, ale dla tych zdjęć przyrody WARTO. No cóż
czego można się spodziewać po żądnym krwi Gibsonie, film bardzo
przewidywalny. Jeszcze raz przyroda no i + kostiumy również na wysokim
poziomie;)
Ja nie jestem facetem, a też oglądałam z zapartym tchem :) Bardzo dobry film! Szczególnie scena, gdy przed zaćmieniem słońca odcinali im głowy. Aż wzrok sam się odwracał!
Film jest świetny, naprawdę znakomicie się oglądało, szczególnie udane były scena pościgu i zniszczenia wioski głównego bohatera. Naprawdę polecam.
się dziwisz że oni tam biegają, uciekają, strzelają..
A co oni biedni mieli innego robić? Telewizje oglądać? Film ma genialne zdjęcia oraz emocje,i nie tylko. Uważam że warto poświecić dla tego filmu
swój czas. Takie jest moje zdanie
Niektórzy chyba muszą skrytykować, bo by nie byli sobą. W końcu to jakiś dowód wyższości nad tymi "nieświadomymi", którym sie film podobał.
Uważam, że druga połowa była dużo gorsza. Cały mój dialog z mamą, z którą
to oglądałam:
- Nie przeżyje.
A ja w kółko, że przeżyje.
Nie wiem, jak to określić - zamerykańszczony? Przewidywalny? Choć oprawa
jest inna, sama fabuła według mnie oparta na zachodnich produkcjach w
stopniu większym, niż by mi się to podobało ;)
Mi zabrakło jakiegoś mocnego zakończenia np. Hiszpanie mogli zabić głownego bohatera zanim dojdzie fo swojej kobiety. Na pewno by się nie zapomniało o tym filmie długo. Moze gibson zrobi 2 część :)
Oglądałam wczoraj ten film i mogę się zgodzić, że w drugiej połowie zaczął się robić przewidywalny. Niemal wszystko wiedziałam co się stanie. Ale ogólnie film niezły ;)
Jak dla mnie film świetny,lubię filmy przygodowe.Nie żałuję,że poświęciłam swój czas na obejrzenie go.
Mnie też fabuła nie oczarowała.
Spodziewałam się po Gibsonie czegoś więcej.
Ale przynajmniej nie jest to film wtórny..
Fabuła faktycznie nie jest wysokich lotów, polowanie na ludzi jest w kinie pomysłem bardzo wtórnym, ale tutaj przynajmniej nie mamy do czynienia ze science fiction, tylko z pieczołowicie odrestaurowanym klimatem tamtego świata. Warsztatowo mistrzostwo, muzyka odpowiednio potęgująca grozę, ale film zaskakujący zbytnio nie jest. Jest za to pieruńsko brutalny, więc dla wielu może być niesmaczny. Aczkolwiek w Braveheart ta brutalność jakoś mniej raziła, mimo, że wcale nie było jej mniej.
Jaaasne, powinien czołgać się, to by było mniej "durne" rozwiązanie w jego sytuacji.
Film ciekawy i dobrze się go ogląda, ale nie rozumiem jak można wejść do jungli i nie zgubić ludzi, którzy cię gonią tym bardziej, że kilka razy znikasz im z oczu, a po całym dniu biegania przez las oni ciągle są za tobą jakbyś miał nadajnik... to jedyna rzecz, która mnie zraziła. Ogólnie 7/10
to są indianie, oni potrafia wytropić wszystko i taką wersję należy przyjąć.
a co do filmu może nie jest to mega ambitne kino ale jako typowa przygodówka typu Indiana Jones albo sensacja typu Predator (takie połączenie moim zdaniem to jest) to film jest naprawdę przyzwoicie nakręcony, fabuła też nie jest najgłupsza (można by zrobić kolejny nudny film o ufo, ale Gibson wolał o Majach i chwała mu za to) a do tego ma fajny klimat a krew i brutalność akurat do tej produkcji pasują jak ulał, w końcu mamy do czynienia z pół dzikimi ludami.
"to są indianie, oni potrafia wytropić wszystko i taką wersję należy przyjąć."
Z tym się zgadzam, zwłaszcza, że tropienie ludzi było ich profesją. Tym razem mieli do czynienia z myśliwym, więc trafiła kosa na kamień.
Analogii do Indiany sie nie doszukałem, bo jakby nie patrzeć Apocalypto z komedią familijną nie ma nic wspólnego, ale z Predatorem juz bardzo wiele i właśnie m.in. na tym polega wtórność fabuły.
Jak dla kogoś ten film jest przewidywalny, to sorry ale chyba lubi się chwalić i popadać w samozachwyt nad własną rzekomą inteligencją. Film świetny, trzymający w napięciu, emocjonujący, bardzo realistycznie zrobiony, Gibson przeszedł sam siebie. Nie trzebabyło oglądać na polsacie z mnóstwem reklam bo to psuje taki film. Powinno się go oglądać w całości, bez przerywników, lepszy efekt według mnie.
Dokładnie- ja oglądałem 2 razy- raz online bez żadnych przerw i 2 raz na Polsacie i wersja polsatowska wypadła gorzej. Puszczane co chwila reklamy nieźle popsuły klimat filmu. Radzę wszystkim którzy oglądali go przedwczoraj obejrzeć jeszcze raz na kompie, wtedy pewnie wyda wam się lepszy.
A co tam niby było nie do przewidzenia?
opcja 1: przeżyje
opcja 2: nie przeżyje
Chyba, że chodzi Ci o ten "hiszpański przerywnik", a konkretnie o sam moment w którym przypłynęli hiszpanie- nie ma to jak dobry timing.
No masz! Nie chodzi o to, że było do przewidzenia czy przeżyje czy nie, bo raczej wiadomo, że skoro Łapa Jaguara to główny bohater to bardziej prawdopodobne, że jednak przeżyje. O czym niby miałby być film bez niego? Do takiego wniosku można dojść na samym początku filmu. Chodzi tu o poszczególne przypadki, np. czy rodzina jego przeżyje, ja np. nie byłam pewna do końca, czy wyjdą z tej dziury w końcu. Poza tym matka byłą w ciąży, czy urodzi szczęśliwie dziecko? Czy ktoś z ludu atakującego wioskę, zorientuje się, że w jamie jest rodzina Łapy Jaguara? Nie wiedziałam np, że jeden z goniących głównego bohatera nagle zostanie ugryziony przez węża i zginie. W życiu nie przypuszczałam,że bohater zdejmie ul i rzuci nim we wrogów. Nie wiedziałam także, że jeden z ostatnich goniących zostanie nadźgany na pułapkę przeznaczoną dla tego zwierzęcia( zapomniałam jego nazwy).Do głowy by mi nie przyszło, że podczas skłądania ofiary z niewolników nastąpi zaćmienie słońca. Skoro ktoś twierdzi, iż przewidział te fakty, a także wiele, wiele innych nie wymienionych przeze mnie to albo je zajebiście dobrym jasnowidzem, albo marnym chwalipiętom. Po prostu w filmie są zaskakujace zwroty akcji i pomimo, że prawdopodobnie większość wiedziała, że Łapa Jaguara przeżyje, to i tak film trzyma niesamowite napięcie. Człowiek czuje jakby był jego cieniem dosłownie.
Zaćmienie było do przewidzenia, gdyż inaczej Łapa by zginął już w czasie pierwszej rzezi, a dla Indian był to ewidentnie znak od bogów. Pułapka też była do przewidzenia, gdyż Łapa „polował w tym lesie, jego Ojciec polował i jego dzieci tam będą polowały”, zatem znał ten busz jak własną kieszeń, w tym również położenie wszelkich pułapek na tapiry i inne takie. Numer z owadami mnie zaskoczył, a także z Hiszpanami. Domyślałem się, że jego kobieta przeżyje, gdyż inaczej ze zwierzyny łownej stałby się myśliwym i zaczął wyrzynać wszystkich po kolei, czyli byłoby to zbyt absurdalne zakończenie.
Film nie był przewidywalny w szczegółach, a w całokształcie - łatwo było
się domyślić, że całą ósemkę (czy też siódemkę) sprawnych ludzi wykończy z
pomocą dżungli jeden ranny człowiek, gdyż niejeden i nie dwa filmy się tak
kończyły (zdumiewające, że tylko te amerykańskie, a przynajmniej ja nie
widziałam żadnego innego). Do przewidzenia było również, że jego dziewczyna
i ten mały przeżyją - albo to było oczywiste, albo jestem jasnowidzem, no
proszę - zdziwiło mnie jedynie, że matka urodziła synka w wodzie na
stojąco. Nigdy nie wnikałam w "porody wodne", więc nie wiem, jak to jest,
ale wygląda mi na ewidentne przegięcie. A więc tak, jeśli o to chodzi, to
chyba rzeczywiście popadłam w samozachwyt nad swoją inteligencją, bądź też
jestem "chwalipiętĄ".
Wszystkich nie wykończył, zostało dwóch, którzy na widok okrętów zaprzestali pościgu.
"niejeden i nie dwa filmy się tak kończyły (zdumiewające, że tylko te amerykańskie, a przynajmniej ja nie widziałam żadnego innego)."
No nie przesadzaj- prawie wszystkie filmy sensacyjne "klasy B" się tak kończą, bez względu na to, czy są niemieckie, rosyjskie, francuskie, czy też made in Hong Kong.
Tak? Ciekawe, że oglądając film pierwszy raz każdy się kapnął, że nastąpi akurat zaćmienie słońca. Wiadomo było, że przeżyje ten rytuał, ale nie wiedziałam jeszcze w jaki sposób to się stanie, czy nastąpi jakiś problem, no nie wiem cokolwiek ale nie akurat zaćmienie słońca i nie uwierzę, że ktoś wiedział, że to będzie to. Nie we wszystkich filmach wszystko się dobrze kończy, i jak ktoś wyżej napisał nie stałby się myśliwym ze zwierzyny łownej, bo on nie wiedział do końca, czy jego rodzina żyje czy nie, więc starał się dobiec jak najszybciej. Zresztą tak jak pisałam film zaskakuje poszczególnymi scenami, i pomimo, ze to byl las Łapy Jaguara, który znał mogło zdarzyć się, że tamci by go przechytrzyli. Napisałam wyżej wiele innych przykładów scen, które na pewno były nieprzewidywalne. Jeśli chodzi o ogół to się zgodzę, wiadomo było, ze bohater przeżyje i co do rodziny no też większość się domyśliła. Jednak według mnie sedno tkwi tutaj w zwrotach akcji i szczegółach, które nadały dynamiki filmowi. A jeśli chodzi o rodzenie dziecka to pod wodą rodzi się zdecydowanie lepiej, niektóre matki same decydują się na rozwiązanie w taki właśnie sposób. Zresztą to nie był film klasy "B" i pomimo, że zakończenie mogło się nasuwać na myśl, to nigdy nie wiadomo, co taki Gibson pokaże. Tutaj akurat zdarzyło się standardowo ale mi to nie przeszkadza. Wiele filmów się tak kończy a i tak są uważane za dobre.
Aha i kamilou, ty masz wiedzieć, że to zaćmienie nastąpi przed tym faktem( przed pokazaniem tej sceny) a nie po fakcie. Skąd kto mógł wiedzieć, kiedy ich rzekomi bogowie zechcą dać znak, w takiej a nie innej postaci? Przerwać rzeź równie dobrze mogło tysiące innych powodów, np. zawał wodza. Sęk w tym, że nie wiadomo było co się stanie a zaćmienie nawet mnie zaskoczyło. O taką nieprzewidywalność według mnie chodzi.
Zaćmienie było wręcz pewne od pierwszego ujęcia w którym pokazano księżyc przesuwający się w stronę słońca, a było to chyba jeszcze przed złożeniem pierwszej ofiary.
Skoro tak to ja tego nie zauważyłam ani nikt z kim oglądałam ten film, a była to dość spora grupa. Dodam, że nie byliśmy pod wpływem alkoholu. Z ciekawości sprawdzę, czy to prawda, bo jeśli tak to jesteś spostrzegawczy.
film fantastyczny. Dużo robi język w jakim mówią aktorzy.
Ostatnia scena, kiedy pojawiają się Hiszpanie też bardzo wymowna.
Pozdr.