Jak znajdziesz zagracone podwórko i wolną piwnicę, to możesz nakręcić kontynuację :D
Paru przebierańców z Comic-Conu też się przyda, ale niekoniecznie. Wystarczy Ci jeden, a reszcie rozdaj przyciemnione okulary i będzie git.
Do bójki weźmiesz jakiegoś karatekę, ale podczas walki nakręcisz tylko jego cień, żeby nikt nie poznał, że zastępuje głównego bohatera. Z drugiej strony - bez przesady z tymi bójkami, Jedna spokojnie wystarczy, w końcu ile widz może patrzeć na cienie? W pozostałych scenach akcji wykorzystaj efekt kolorowego błysku i po sprawie.
Jeśli nawet będziesz dysponował tylko małą piwnicą, to się nie przejmuj. Weźmiesz specjalny obiektyw i przy pomocy efektu dystorsji będziesz widzowi sugerował, że dwie prostopadłe ściany to tak naprawdę jedna.
I koniecznie długie napisy na końcu. Wyjdzie, że film jest dłuższy. Pozostałe braki w fabule zastąp długimi ujęciami na milczące postacie. Niech widz kombinuje, o co im chodzi. Ci bardziej inteligentni oraz doświadczeni kinomani dadzą się nabrać i na pewno doszukają się tam ukrytego dnia. Może nawet obwołają Cię geniuszem?
No i cytacik zza kadru. Cytacik musi być! Może być nawet niezwiązany z obrazem. :D