Ktoś gdzieś napisał, że to legendarny film, czy coś takiego, zapadło mi to w pamięć i skusiło do obejrzenia.
Carpenter chciał zrobić western, ale nie dali mu wystarczająco pieniędzy, więc w zamian mamy film, gdzie 50 chłopa daje się zabić podczas idiotycznego szturmu na posterunek. Film się dłuży, bo samo szturmowanie (z przerwami) nie wystarczyło, by był pełnometrażowy. :) Mamy więc pokazane parę wątków przed całą akcją. Film miał szansę być dobry, bo ma parę fajnych motywów i spokojnie można było wymyślić parę innych ciekawych rzeczy, ale zamiast tego początek jest rozciągnięty, a podczas tytułowego ataku tak naprawdę niewiele się dzieje.