ekipa jadąca na ta demonstrację jest iście wybuchowa - stary patriarcha, wiezień na przepustce, aktor i para homoseksualistów... ech jeszcze kierowca - jedyny biały w całej tej ekipie. Lee jest jednym z moich ulubionych reżyserów - choć oczywiście czasem przesadza i jest stronniczy. To doskonały obserwator i demaskator - taka jak tu posłużył się autobusem jako pretekstem do zdemaskowania próżności i hipokryzji wśród murzynów(ale i żyd daje niezły pokaz niechęci do muzułmanina) Gdyby reżyser żył 100 lat temu toby był niezłym dramaturgiem, i pisałby zapewne dosadne sztuki teatralne.