Melancholijne, odrobinę mistyczne kino SF. To bardziej techno moralitet niż thriller czy kryminał. Wiele ciężkich obrazów. Klimat i nastrój w stylu noir. Betonowe miasto i smutna pustynia. Pokazane swoiste getto ludzkiej cywilizacji. Film z gorzkimi rozwiązaniami. Banderas nie gra wybitnie ale jego zrezygnowana, smutna egzystencja ma swój znaczący wydźwięk.
Może scenografia, reżyseria i gra aktorska w tym filmie zasługują na 7, ale za niesamowitą wręcz ścieżkę dźwiękową muszą zwiększyć swoją ocenę do 8. Rzadko się zdarza aby muzyka była tak dobra i dopasowana do całości.