Uwielbiam takie pojedynki kasowe filmów. Tym bardziej z niecierpliwością oczekują na dalszy rozwój wypadków. Czekam teraz na wieści spoza USA.

z tego co udało mi się wygrzebać to wtedy ten dzień był w stanach dniem wolnym ponieważ obchodzony był dzień pamięci czy coś tam, ale pewności na 100% nie mam. Coś mi się jednak zdaje że w najbliższy weekend znowu będzie 70.

Racja, w poniedziałek 31 maja 2004 był Memorial Day:

http://en.wikipedia.org/wiki/Memorial_Day
http://www.screendaily.com/shrek-2-stays-top-over-record-memorial-day-
weekend/4018886.article

No, ale był to drugi poniedziałek, nie?:) Więc żeby być dokładnym. Avatar wygrywa a klasyfikacji: drugi poniedziałek nieświąteczny:P

Też czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji, mam nadzieje że film będzie numerem 1 :)

Chciałem powiedzieć, że Avatar awansował na pierwsze miejsce jeśli chodzi o filmy CGI (wyprzedzając King Konga - $218,080,025) oraz na drugie w klasyfikacji 3D (tuż za Odlotem - $293,004,164). Trochę ponad 60 milionów to nie problem dla Avatara i już po kolejnym weekendzie stanie się najbardziej kasowym filmem 3D wskakując jednocześnie na najniższy stopień podium jeśli chodzi o tegoroczne produkcje. Nieźle;)

Chciałem powiedzieć, że Avatar awansował na pierwsze miejsce jeśli chodzi o filmy CGI (wyprzedzając King Konga - $218,080,025) oraz na drugie w klasyfikacji 3D (tuż za Odlotem - $293,004,164). Trochę ponad 60 milionów to nie problem dla Avatara i już po kolejnym weekendzie stanie się najbardziej kasowym filmem 3D wskakując jednocześnie na najniższy stopień podium jeśli chodzi o tegoroczne produkcje. Nieźle;)

Tak sobie patrzę na artykuł Polski Box Office: O tym, jak Avatar uratował
Święta gdzie piszą, że "Wynik Avatara żadnego rekordu otwarcia nie pobił,
to prawda."

Ale wydaje mi się, że 315 tysięcy to jest najlepsze grudniowe otwarcie w
Polsce w historii. Czy ktoś może wyprowadzić mnie z błędu i podać film,
który w grudniu miał większe otwarcie?

Amerykanie podkreślają rekordy Avatara u siebie nawet w tak wąskich
kategoriach jak "drugie nieświąteczne poniedziałki", to i my miejmy jakiś
rekord u nas :)

Tak sobie patrzę na artykuł Polski Box Office: O tym, jak Avatar uratował
Święta gdzie piszą, że "Wynik Avatara żadnego rekordu otwarcia nie pobił,
to prawda."

Ale wydaje mi się, że 315 tysięcy to jest najlepsze grudniowe otwarcie w
Polsce w historii. Czy ktoś może wyprowadzić mnie z błędu i podać film,
który w grudniu miał większe otwarcie?

Amerykanie podkreślają rekordy Avatara u siebie nawet w tak wąskich
kategoriach jak "drugie nieświąteczne poniedziałki", to i my miejmy jakiś
rekord u nas :)

Nie wydaje mi się, żeby jakiś film pobił Avatara w grudniu. Sam dziś byłem w kinie i jestem zachwycony. 10/10

Właściwie przy dzisiejszej technologii to liczba widzów powinna być
aktualizowana na żywo - kupujesz bilet na Avatara w multikinie - w tej
samej sekundzie na stronie boxofficelive.com zwiększa się licznik o 1 :)

A może jest takie coś, ale za dostęp trzeba zapłacić...

Jest taki serwis boxoffice.pl, ale oni zwykłemu śmiertelnikowi nie udostępniają żadnych informacji. Na zachodzie albo takie serwisy są darmowe, albo płaci się miesięcznie jakieś grosze i ma się dostęp do wielu szczegółowych danych odnośnie box office. U nas jak zwykle wszystko musi być wiedzą tajemną.

Obserwując wyniki z "drugiego poniedziałku", które są o ponad 18% lepsze od "pierwszego" jedynyne co mi się nasuwa na myśl to podobieństwo w rozkładzie widzów do Titanica...

Dodatkowo, w grudniu ani w styczniu nie zapowiada się żaden głośny film, więc Avatar nie powinien mieć przez najbliższy miesiąc żadnej poważnej konkurencji (Sherlock Holmes obniża już loty)...

Jeśli Avatar utrzyma obecny rozkład już z końcem stycznia powinien pobić w USA Titanica ...czy jest na to szansa? Myślę, że tak... jeśli nawet nie w styczniu to w kolejnych miesiącach... Pytanie jak będzie poza USA...

Po za USA też nieźle sobie radzi. Już 400 milionów, a czekają nas przecież premiery w Chinach, Włoszech, Argentynie, Pakistanie i Gruzji!

Zastanawialiśmy się czy jest to najlepsze otwarcie grudnia i okazuje się, że jest. I to nie byle jakie, bo ponad dwa razy lepsze od filmu numer 2!

Najlepsze grudniowe otwarcia w ostatnich latach:
1. "Avatar" (25 grudnia 2009) - 315,2 tysiąca widzów.
2. "Ile waży koń trojański?" (26 grudnia 2008) - 154,8 tysiąca widzów.
3. "Apocalypto" (29 grudnia 2006) - 101,3 tysiąca widzów.
4. "Mikołajek" (4 grudnia 2009) - 100,3 tysiąca widzów.
5. "King Kong" (14 grudnia 2005) - 94,2 tysiąca widzów.
6. "Złoty kompas" (7 grudnia 2009) - 93,1 tysiąca widzów.
7. "Wpuszczony w kanał" (1 grudnia 2006) - 82,1 tysiąca widzów.

Żródło: stopklatka

Ładnie, ładnie :)
Mam nadzieję, że i u Nas nieźle sobie Avatar poradzi :)
Poczta pantoflowa działa i myślę, że może pozytywnie wpłynąć na film :D

Jak poinformował nas przedstawiciel firmy dystrybucyjnej Imperial Cinepix, "Avatara" obejrzało już w Polsce ponad pół miliona widzów. W ciągu pięciu dni superprodukcja Jamesa Camerona zarobiła 12 686 609 złotych. W poniedziałek na "Avatara" sprzedano 108 tysięcy biletów. Dzień później na film wybrało się 111 tysięcy osób.

Nas, czyli kogo? Możesz rzucić jakimś linkiem?

No patrząc na to, że przy Świętach miał tak dobry start (piąte otwarcie w tym roku) i na to, że na Filmwebie zajmuje wysokie miejsce z pewnością zgarnie sporo kasy.

Nas, czyli Filmweb oczywiście ;)

Z taką tendencją do końca tygodnia Avatar w Polsce może przekroczyć milion widzów.

PS. Teraz czekamy do 21-szej, żeby dowiedzieć się jak wczoraj poradził sobie w USA.

Co to jest milion widzów? Krzyżaków oglądało 32 315 695 widzów:P

No to mamy już parę polskich rekordów Avatara:
* najlepsze grudniowe otwarcie
* największa liczba kopii: 235
* największa liczba kopii cyfrowych
* największa liczba kopii cyfrowych 3D

Do tego jeszcze można prawdopodobnie dołożyć minimalny spadek widowni podczas drugiego weekendu (a może nawet będzie wzrost, skoro w taki wtorek widziało film 111 tysięcy ludzi)

Prawdziwy rekord i tak ma "Przeminęło z wiatrem" i Avatar na 100% go nie pobije.

http://boxofficemojo.com/alltime/adjusted.htm

Dodam że to jest inflacja liczona po cenach biletów. Gdyby policzyć inflację koszykową Avatar ma jeszcze mniejsze szanse, bo co ten dolar jest dziś warty...

Nauczcie się odróżniać zera na banknotach od ich prawdziwej wartości

Co to znaczy prawdziwy rekord? Ta lista pokazuje po prostu największą frekwencję. Przynajmniej tak sądzę. A co to jest inflacja koszykowa?

Inflacja liczona według jakiegoś koszyka dóbr. Oczywiście też to jest umowne, ale bardziej wiarygodnie pokazuje spadek siły nabywczej niż gdy się liczy według jednego dobra i to tak specyficznego jak bilet do kina.

Takie statystyki są ciekawe, ale nie uwzględniają wielu czynników, które spowodowały by, że na film poszłoby mniej ludzi niż w tamtych czasach. Wtedy nie było telewizji, internetu, komputerów itp. itd. Jedyną rozrywką było wyjście do kina lub teatru.

Jeśli chodzi o rekord wkurwionych użytkowników to już go pobił

Teraz tu będziesz robił burdel?;/

nie uwzględniają wielu czynników
_______________________

Bo nie ma jak ich uwzględić w rachunkach. Natomiast już proste uwzględnienie "inflacji biletowej" pokazuje, że chcociaż ludzi jest coraz więcej i są coraz zamożniejsi, a reklama coraz natarczywsza i kosztowniejsza (kolejne ważne czynniki to demografia oraz przeciętna zamożność społeczeństwa plus wydatki na reklamę), to najwyraźniej klasyczne kino jako "instytucja kulturalna" już przeminęło z wiatrem... :-)

No no mam nadzieję, że ten film jest świetny skoro już tyle zarobił. Ja osobiście dziś na 19 się wybieram do kina na Avatara.
Czekam oczywiście na nowe posty dotyczące BO.
Pozdrawiam.

a jaki jest rekord drugiego wtorku?

Jeśli dobrze patrzę to: $10,248,284. Hmmmm, to nie tak dużo.

Wtorkowy wynik w USA to $18,290,628. To jest po prostu niewiarygodne. Łącznie Avatar ma $661,284,488, z czego 250 mln w Stanach, a nie ma jeszcze danych ze świata. Miliard będzie zdaje sie szybciej niż się wszystkim wydaje.

Avatar jedzie jak rozpędzony pociąg, który nie ma zamiaru się zatrzymać.

To jest niesamowite... ile obstawiacie dzisiaj?

Myślę, że 17 mln dzisiaj to minimum

ja obstawiam 16-17, w sylwestra 10-11, w nowy rok 25-28.

Pamiętajcie, że przed nami jeszcze premiera w Japonii i innych krajach ;)

Według IMDB w Japonii premierę miał 23 grudnia. Nie pomyliłeś z Chinami?

W sylwestra będzie mniejszy spadek, tak w granicach 10-15% względem środy, więc wynik w granicach 15mln.

Na mój gust 30.12 - 18 mln, 31.12 - 18 mln, 1-3.01 po 19-20 mln...

Nie chce robić reklamy bo mnie jeszcze zbanują ale:
www.boxofficeforum.waw.pl
Forum o box office :)

Przydało by się znowu jakies podsumowanie mało, znaczy ile zarobił w USA, ile na rynkach zewnętrzych i suma. Od paru dni takiego nie było, tylko cały czas latają jakieś kolejne pobite rekordy, itd.

Mówisz - masz.

TOTAL LIFETIME GROSSES
Domestic: $250,419,951
+ Foreign: $410,864,537
= Worldwide: $661,284,488

To jak zwykle parę słów ode mnie. Avatar wczoraj zarobił $18,290,628 w USA co jest wzrostem w stosunku do poprzedniego tygodnia. Pobił przy tym rekord drugiego wtorku. Natomiast TDK w drugi wtorek miał $9,629,366. Jakby ktoś nie wiedział dlaczego porównuję wyniki TDK z Avatarem to wyjaśniam, że o ile Titanic będący numerem 1 w USA był długodystansowcem i na tym etapie nie miał jeszcze dobrego wyniku o tyle Mroczny Rycerz, czyli numer 2 zarobił swą fortunę na dobrym starcie. Logiczne więc jest, ze jeżeli Avatar będzie miał teraz cały czas od niego lepsze wyniki to w końcu go pobije. Do Titanica będziemy porównywać później.

Drugie spostrzeżenie, czyli miejsca jak szybko Avatar zdobywał kolejne kwoty:
Fastest to $100 million 24
Fastest to $150 million 18
Fastest to $200 million 10
Fastest to $250 million 6
Czyli tendencja jak widać wzrostowa.

Ciekaw jestem ile Avatar zarobi w środę. Patrząc na to, że środa była najlepszym dniem w zeszłym tygodniu, a ten tydzień jest lepszy to musiałoby to być 19,5 miliona. A jeśli straci w porównaniu z wczoraj to pewnie trochę ponad 17.

Co do całościowego wyniku:
TOTAL LIFETIME GROSSES
Domestic: $250,419,951 37.9%
+ Foreign: $410,864,537 62.1%
= Worldwide: $661,284,488
To pamiętajmy, że wyniki ze świata nie są aktualizowane od chyba weekendu.

UWAGA: ten post należy traktować jedynie jako moje luźne przemyślenia, a nie jakąś fachową analizę. Nie bulwersować się jeśli piszę głupoty, lub jeśli coś się nie sprawdzi:P

Moim zdaniem, nie ma chyba co porównywać Avatara z TDC. Już teraz można to robić w odniesieniu do Titanica - tym bardziej, że Avatar wszedł do kin dokładnie w tym samym momencie co Titanic, tak jak Titanic nie ma większych konkurentów, tak jak Titanic to hipermegaprodukcja, której "w towarzystwie" wstyd się przyznać, że się nie oglądało...

P.S. Na moją uwagę, że Avatar pobije Titanica w USA jeszcze w styczniu nikt się nie zbulwersował, więc i tutaj nikt się bulwersować nie powinien :-)

A niech sobie zarabia ile chce, ja i tak gówno z tego mam i nie wiem czym wy się tak jaracie

Ja się nie "jaram". Po prostu interesuję się trochę filmami, w tym również tym ile zarabiają. A jako, że Avatar naprawdę idzie jak burza mam ochotę poobserwować jak to się odbywa oraz podyskutować na ten temat. Lepsze to niż wojna o to czy w rankingu pierwszy powinien być Ojciec Chrzestny, czy Avatar. Myślę, że wielu podziela moje zdanie.

Tyle, że porównywanie do Titanica w tym momencie póki co nic nie daje. Bo na Titanic w pierwszy/drugi tydzień nie zarabiał dużo. Avatar bije go teraz na głowę, ale w tym okresie bił go na głowę i TDK i pewnie Odlot i Transformers i pewnie Jestem Legendą i wiele innych filmów. Ale później dużo tracili i nie dali rady dociągnąć do pierwszego miejsca. Dlatego będę się upierał, że jeśli Avatar dalej będzie szedł jak burza to z Titaniciem na poważnie zmierzy się dopiero w czwartym weekendzie.

Zgadza się... Jednak w przeciwieństwie do TDK, który w drugim tygodniu zarobił o ponad połowę mniej, Avatar najprawdopodobniej zanotuje wzrost! Dokładnie taka sama sytuacja miała miejsce z Titanicem - tylko, że Titanic miał wpływy prawie o połowe mniejsze.

Kolejne tygodnie wszystko zweryfikują, ale póki co krzywa "cyklu życia" Avatara wcale nie przypomina ostrej hiperboli jak TDK, a wręcz przeciwnie.

Cóż pożyjemy zobaczymy...