Jestem przeziębiony, nie ma kto mi skoczyć do biblioteki, nie będę ściągać filmów a wy mi dostarczacie całkiem niezłej rozrywki. Chociaż troszkę płytcy jesteście i mało polotu w tych waszych zalotach.
Przyznaję, nigdy chyba nie byłem tak blisko z kobietą (jeśli ona jest kobietą) jak teraz jest national. Zazdroszczę.
nie ważne jest to, co sie widzi tylko to, co się czuje. Jak możn yć tak niewrażliwym? Tylko interesują Cię ufarbowane na niebiesko koiety i cyganie
Pewnie bede dlugo spal ;). Ale jak zwykle nie mam planow okreslonych. Cos sie bedzie dzialo to sie zoabczy ;]. A jezeli chodzi o wejscie na forum to pewnie znajde czas ;). A ty bedziesz miala jakas mozliwosc wejscia tutaj? ;]
yhym ;). Jakbyco to zawsze sie znajdziemy tutauj, wiec nie ma zadnego problemu.
No kto będzie na tyle odważny, żeby ich wrzucić na pożarcie chanowi?:C Bo ja prawdę mówiąc nie mam serca ale z drugiej strony jestem ciekaw co oni by z nimi zrobili :P
wolę poczekać, aż akcja rozwinie się. Wczoraj to było odkrycie wieczoru, zoaczymy co przyniesie czas, jest coraz lepiej
No tak... Skad ona mogla wiedziec, ze oni tak naprawde nie chce dla niej dobrze ;/
nom, tak samo bylo w naszym przypadku... jeszcze trche a bysmy musieli sie zegnac... ale wszytsko anszczescie jest dobrze ;).
Ja was tam jeszcze nie posłałem z czystej dobrej woli, bo wiem co tu się będzie działo jak tam w końcu wylądujecie.
No tak, ale to co oni tu robia, strasznie przeszkadza. Cokolwiek zrobia i tak nie odejdziemy... w sumie to wczoraj ani troche nie pomyslalem, aby sie stad wynosic ;). Zawsze jakos sobie rade damy...
Tak oczywiście, nikt nie chce dla niej dobrze. Co najmniej ćwierć Polski gada już o tym Waszym słynnym wątku. Niedługo pojawią się demotywatory, dyskusje na chatach, forach, blogach, portalach typu Onet itd. Zjedzą Was żywcem, a Wy sami się podkładacie. National myślisz, że Iza zakończy studia i zdobędzie pracę po "renomie" jaką sobie wystawiła w tym wątku? Boże uchowaj, żeby ludzie z problemami psychicznymi próbowali leczyć innych. Kwestia czasu zanim dowiedzą się o tym ludzie z uczelni - pewnie już wiedzą. Jej narzeczony też się niedługo dowie - to tylko kwestia czasu zanim któryś z jego znajomych odkryje przez zwykłą analizę faktów, kim jest Izunia i nie będzie miał skrupułów żeby o tym opowiedzieć. Czyszczenie historii nic nie da - są inni internauci. Potęga Internetu. Dobrze, że ta Wasza koleżanka w porę poszła po rozum do głowy, zamiast opowiadać cały swój życiorys na publicznym forum. No ale Wasz wybór... my tu tylko radzimy.