Spotkałem się na tym forum z skrajnymi opiniami na temat "Avatara",od zachwytów po brukanie i nie zostawienie na filmie suchej nitki.Cóż gusta...
Ale do rzeczy,zastanawia mnie to,jaki wpływ na odbiór filmu ma wiek widza.
Przeciwnicy dzieła Camerona zarzucają mu infantylną fabuła,ża target filmu to dzieci i młodzież,że jakby mieli X lat,to też by się podniecali,itd..I pewnie faktycznie w jakimś przekroju nastolatkowie przychylniej odbierają ten film,raczej to osoby powyżej 20 roku życia są mu bardziej krytyczni(trolle to osobny temat).
Mam zatem pytanie do osób powyżej 25 roku życia.
Czy podobał Wam się "Avatar" i czy w wieku "nastu" lat podobałby się Wam bardziej?
Aha,sam mam 30 lat i mimo świadomości pewnych jego niedociagnięć,jestem pod wielkim wrażeniem tego obrazu.
Mam 25 lat i mało oglądam filmów sci-fi ale Avatar mnie wciągnął bez reszty, ten klimat świata Na'vi przedstawiony w 3D...., warto było obejrzeć. Nie wiem czy to kwestia wieku czy raczej gustu...takie filmy trzeba lubić.
powiem ci jak to jest z tymi krytykami....sa ludzie ktorzy sie znaja na kinie a sa ludzie ktorzy by sie na kinie znac chcieli..a juz bardziej chcieli by napisac cos kontrowersyjnego aby ludzie im odpowiadali..to daje im pelna satysfakcje mogac na chwile chociaz zablysnac..prawdopodobie na tych forach wypowiadaja sie nawet osoby ktore nie widzialy tego filmu a chca byc jego czescia...
Witam, tak mam ponad 25 lat, nawet 33. I powiem tylko tyle, ze choć jestem wielką miłośniczką kina i bardzo często odwiedzam ten portal, to dopiero teraz zarejestrowałam się aby oddać swój głos. Oczywiście na Avatara, bo film bardzo ale to bardzo mi się podobał. Do tej pory miałam tylko trzy sytuacje, gdy po obejrzeniu filmu jeszcze długo nie mogłam przestać o nim myśleć. Avatar jest dla mnie właśnie takim filmem - wyjątkowym.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Mam 25 lat, film mi się podobał choć miałem większe nadzieje. Historia raczej oklepana i przewidywalna ale świat tak hipnotyzuje że można wiele wybaczyć :) .
do dzis film podobal mi sie 5 razy i planuje, ze spodoba mi sie jeszcze kilka kolejnych razy.
dotad nikt z kim bylem na tym filmie nie poprzestal lub poprzestac nie zamierza na jednokrotnym go obejrzeniu w kinie.
dotyczy to zarowno 9, 13, 19, 20, 25 jak i 37- latkow.
z nikim starszym dotad nie bylem na nim w kinie...
dodam, ze nie zwyklem dotad chadzyc do kina kilka razy na ten sam film. ostatnio zdarzylo mi sie to jako gowniarzowi, a i to tylko zeby gdzies podziac sie podczas wagarow...
lubie wracac wielokrotnie do ulubionych filmow, ale juz w domu- dlatego staram sie budowac dosc szeroka kolekcje filmow na plytach- do dzis kilkaset pozycji.
Avatar tez sie w niej znajdzie, ale dopoki jest w kinie, chce go ogladac na duzym ekranie.
mam 16 lat i uważam avatar za kolejny gniot, gdzie ładne są tylko efekty 3d (bo nie można chyba stwierdzić, że to niebieskie płaskonosie jest piękne).
Dlaczego to gniot?
15 lat temu, w 1995r. Disney zrobił Pocahontas. Wszyscy twierdzą, że Avatar to taka przerobiona Pocahontas (przynajmniej szkielet całej opowieści zgapiła ekipa z Avataru). Porównując oba filmy, trzeba stwierdzić, że sześciolatki, 15 lat temu były o wiele mądrzejsze niż ludzie w wieku dwudziestu paru lat zachwycający się Avatarem. Pocahontas wymaga myślenia, przynajmniej od dzieci, a i dorosłego potrafi do tego przymusić. Dorosły zobaczy, że to nie są "dobrzy i źli". Nie ma happy endu. A avatar?
błagam... wszyscy wielcy reżyserowie, którzy żyją muszą się przewracać w grobie. Nawet niekoniecznie z powodu tego jednego filmu, ale z powodu ogólnego poziomu nowoczesnej kinematografii. Na całe szczęście niektórzy robią jeszcze dobre filmy...
Autor tematu zaznaczył że pyta o opinię osoby powyżej 25 lat. :)
''sześciolatki, 15 lat temu były o wiele mądrzejsze niż ludzie w wieku dwudziestu paru lat zachwycający się Avatarem.''
Nie mam nic do opinii osób młodszych kiedy są na poziomie. Takie teksty jak zacytowałem świadczy jednak o Twojej niedojrzałości jeszcze. :)
Avatar nie ma zadawać pytań, dorośli zdają sobie z tego sprawę. W zachwyt Avatarem wpadają z innych powodów. :)
Faktycznie,trochę w tym niedojrzałośći.
A jak możesz,rozszyfruj to:
"błagam... wszyscy wielcy reżyserowie, którzy żyją muszą się przewracać w grobie."
:)
Mam 35 lat,film mnie nie zachwycił,oceniłem go nisko ale sądzę,że wiek nie ma tu znaczenia.Można trafić na 40letniego głupka i na nastoletniego mądrego człowieka.Gustu się nie wybiera i ludzie walczą o to żeby racja była po ich stronie ale na siłę to nie da rady.
Mam 20 lat i oglądnie tego filmu było dla mnie męczarnią, a idąc na niego spodziewałem się czegoś ciekawego. Film jest PRZEREKLAMOWANY!
Dużo osób mówi, że Avatar jest przereklamowany, a ja się pytam gdzie są te reklamy ? Ja do tej pory nie widziałem żadnej, a oglądam dużo telewizji i internet nie jest mi rzeczą obcą. Jakiekolwiek informacje na temat filmu zobaczyłem dopiero jakiś tydzień po premierze.
Mam 17lat, a pójście na film zaproponowała mi dziewczyna. Wiele osób powie, że jak dałem 10/10 to jestem jakimś pseudo znawcą, ale mówcie co chcecie. Żaden film nie wzbudził u mnie takich emocji, a filmów widziałem wystarczająco dużo(prosze nie sugerować się tymi co oceniłem na filmweb).
Pozdrawiam.
Mam 25 lat (z malutkim kawalkiem:) i film mi się podobał. Tego oczekuje po kinie - rozrywki. Uwielbiam niegłupie, dobrze zrealizowane kino sf.
34 lata , żona 33 lata , 2 seanse , 80 procent moich rówieśników jest wręcz zachwyconych, 20 procent średnio zadowolonych, ja osobiście jestem w 7 niebie - powrót do starej szkoły kina rozrywkowego (Indiana Jones i star wars w jednym - - nadzieja na "świat czarownic" "jeźdźców smoków" itp.Lekkie sf bez wielkomiejskiego zadęcia na tzw "ambitne" kino. Jak wyszedłem z kina poczułem się jakbym znowu miał 15 lat - znowu chciało mi się gadać o filmie.:)
Mam 27 lat i jestem tym filmem zachwycony. jego czar sprawił ze byłem już 12 razy w kinie. Lepiej przeznaczyć pieniądze na te piękno którego można doznać na sali kinowej niż iść na browar i się nawalić. Teraz widzę w czym jest piękno i muszę to stwierdzić że pierwszy raz film dał mi do myślenia ogólnie nad dobrem. Coraz więcej piękna dosrtzegam - zaczełem nawet ogladać filmy przyrodnicze np. o rafie koralowej, parku yellowstone. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy że u nas tak duzo pięknych krajobrazów i gatunków zwierząt. Jakoś kino akcji przysłaniało mi tego typu piękne filmy dokumentalne. Cameron dzięki że pokazałeś mi czym jest piękno. A duże brawa za postać Neytiri która mnie urzekła.
przedział wiekowy odpowiedni:) film spoko, naprawdę mi się podobał.... szedłem z nastawieniem, że scenariusz to będzie dno a tu takie rozczarowanie.... kilka głupich amerykańskich tekstów było, ale ilośc minimalna więc można pominąc:)
Historia głupia... a to filmy tak zwane kultowe nie mają głupich historii? walczymy z potworami... cała saga obcego... którą uwielbiam. Więc nie zawsze scenariusz musi powalac na kolana, ten był ok, to w zupełności wystarczyło.
Podobało mi się jak nasz niebieski marynat wkręcał się w kulturę i wierzenia 3 metrowych smerfów, było to dla mnie bardzo wiarygodne... moim zdaniem najważniejszy składnik całej historii.
Wielkim plusem jest to, że wykreowany świat jest bardzo spójny i prawdopodobny, zarówno ideologicznie jak i wizualnie
Ale film nie jest przełomowy czy rewolucyjny.... ot ktoś dłużej popracował z grafika i kreowaniem świata.... o ile pamiętam już w kilku filmach technika komputerowa wystąpiła:) 3D to ten nie przełom... co nie zmienia faktu, że wrażenie robi naprawdę duże
Reasumując.... drogi plus dudziestopięciolatku odkryj w sobie rozmarzonego trzynastolatka i idź na Avatara:P
Mam 26 lat i jest to jeden z lepszych filmów jakie widziałem przez ostatnie 10 lat. Rewelacja. Polecam gorąco!
No i proszę. Okazuje się, że film podoba się nie tylko dzieciom. Także dorosłym, co nie starają się być mądrzejszymi za wszelką cenę. Przecież to nie wstyd, że podoba Ci się coś, co podoba się dzieciom. Jak można bajkę oceniać w kategoriach drugiego dna, ciężkiego przesłania i wykwintnych dialogów? Ja chcę jeszcze raz na Pandorę!
26 lat. 9/10.
Ja nawet zauważyłem że to dzieci najcześciej próbują błysnąć jako ''krytycy'' i nisko oceniają ten film zasłaniając się ambitnym kinem. Osób powyżej 25 lat jest pewnei jeszcze więcej.
dlatego dałem 5/10 - jeżeli dla kogoś gówno w pięknym obrazku jest ambitnym kinem to, idź se potańcz
No kolejny. Naucz się czytać, doroślaku... Gdzieś tu ktoś stwierdził, ze to ambitne kino?
Widać ze kolejny nastolatek nie czytający tytułu tematu... Pytanie nie brzmiało tak jak to odpowiedział i chyba nie ma pojęcia co znaczy termin ambitnego kina. Wątpię by oglądał ambitne filmy, bo gdyby to robił by tutaj tak tego nie napsiał.
Czytaj ze zrozumieniem nazwy tematów. Tutaj odpwoiedz na pytanie czy masz 25 lat i podobał ci się film powinna wyglądać inaczej.
Mam 21 lat. Mnie film się bardzo podobał - fakt, może i nie posiada jakiejś ambitnej i rozbuchanej fabuły, ale też zapewne nie miał nim być. Pamiętajmy, że Avatar jest od 12 lat. Cameron celował tak, aby był ten film dostępny dla największej rzeszy odbiorców i zapewne miał interes w tym, aby zgarnąć jak najwięcej cashu z filmu.
Wystawiłem Avatarowi 9/10, ponieważ jest świetny i tyle. Prosta, aczkolwiek epicka fabuła, piękne efekty i scenerie, super dźwięk. Ot odprężający film. Poszedłbym jeszcze raz ale czasu brak... :(
Mój brat (16 lat) poszedł z Ojcem (54 lata). Brat ma raczej stosunek neutralny - może być, ale drugi raz by nie poszedł - 7/10. Tacie w ogóle się nie spodobał, wręcz podobno się przedrzemał podczas seansu :P. Tata woli filmy wojenne.
Tak więc różne są gusta i tutaj myślę, że nie ma co się kłócić o to, czy moja racja jest mojsza niż twojsza :P I tak nikt nie przekona nikogo w kwestii gustu, bo każdy ma swój.
Avatar wg mnie jest tym dla filmów, czym Crysis dla gier komputerowych. Jest piękny i w ogóle i za to należy mu się dobra ocena, a fabułę ma taką sobie. Nie oszukujmy się - nie jest to film genialny pod względem fabularnym - wszystko jest podane na tacy.
28 lat. jestem zachwycony dziełem mistrza Camerona. Wspaniała reżyseria, trzymajaca się kupy prosta fabuła, wiele napięcia i emocji. Liczę na Oscary.
29 lat, a jest to dla mnie jeden z najlepszych filmów pod względem wywołania emocji. Długo na coś takiego czekałem i Cameron się spisał jak zawsze na złoty medal.
Ja mam 25 lat i na mnie ten film wywołał ogromne wrażenie.
Byłem na nim 2 razy, zastanawiam się nad trzecim...
Ale to jeszcze nic!
Na pierwszym "Spopielarze" z Tuggiem Speedmanem byłem 19 razy.
Ponoć teraz ma wyjść w 3D
Ola 28 lat.
Film przewidywalny(dobo vs zło,wątek miłosny i happy end)
4/10 poniżej oczekiwań.
Przeczytaj temat to zoabczysz ze większosć osob ma nawet ponad 25 i nieraz ponad 30 lat a i tak jest zachwycona.
Najczesciej film krytykuje wlasnie grupa licealistow i studentow. Starsi bardziej go doceniają.
Można roboczo założyć, że młodszym się podoba, bo jest po prostu "fajny", a starszym dlatego, bo 1.Znowu mogą się poczuć jak dzieciaki 2.Widzą różne nawiązania i perfekcje techniczną.
http://img62.imageshack.us/img62/6415/beztytuuttt.jpg
Screen mówi sam za siebie. Dzieciaki które ledwo co skońcyzły gimnazjum/liceum chcą pokazać swoją dojrzałość i podnieść ego. :)
Krytycy: wiek 17-25 lat
Zachwyceni filmem: wiek 13-60 lat.
Widać że jest to przedział wiekowy gdzie chce się pokazać swoją wiedzę, podejście do życia i wielką dojrzałosc. Nie zawsze wychodzi.
Ty zas jesteś zakompleksiony i chcesz pokazać jaki to mądry jesteś i jakie zajebiste wnioski wysnuwasz z filmu ... wow ale ty yntelygentny
Jeśli trzeba się kopiować, to tak zrobię:
Bardzo piękny zrzut ekranu. Prawda jest taka, że ściąganie Avatara do poziomu Uwe Bolla może się przytrafić dwóm typom człowieka ze względu an stan umysłowy i wiek:
a) idiocie
b) dziecku
2/10, to filmy pokroju Piła VI, Oszukać Przeznaczenie 50, Blood Rayne 43 itp. itd. Jeśli ktoś twierdzi, że Avatar pasuje się na tym poziomie patrz podpunkt, a,b.