autyzm i artyzm wybierz co są∂zisz :0

autyzm czy artyzm wybierz co ci leży bliżej serca o Avatarze :0

Osobiście wybiorę chałę.

AUTYZM!
Avatar ma stąd zniknąć a ojciec wrócić na swoją pozycję.

Ojciec ma wrócić bla bla bla... wątpię że masz jakie kolwiek pojęcie o tym filmie ale żeby być wśród rzeszy znawców i koneserów musisz chodzić po forach i wysławiać go nad niebiosy złe podejście a jeżeli naprawdę szanujesz ten film to powinieneś mieć gdzieś top100 bo wiesz że klasa obroni się sama smutny człowieku

mam wrażenie, że coraz więcej ludzi szuka w filmach "sensu życia" i przez
to nie potrafi dostrzec prawdziwej rozrywki jaką film ma na celu
dostarczyć.

Prawie każdy twierdzi że fabuła jest przewidywalna i wątki tego filmu już gdzieś były. Zgodzę się, jednak każdy zapomina o pewnej nowości w samej podstawie filmu - program Avatar, czyli możliwość wysyłania ''szpiegów'' którzy za pomocą umysłu sterują sztucznie wytworzonymi ciałami ludu, który ma być szpiegowany. Czy nie jest to wg Was nowość? Wg mnie jest a nikt nie dostrzega tego co mamy podane na wierzchu tacy.

Matrix miał byc nowatorskim pomysłem ale jak się potem okazało to wyszło ze powielał schematy mniej znanych wizji. W prawie każdym filmie mozemy doczepic się tego, sa jednak wyjątki np. Podziemny Krąg, który wg mnie jest całkowicie nowatorskim pomysłem na fabułę i wątki.
przez te czepianie się Avatara zaczeła się ta parodia w postaci zaniżania ocen jednym filmom by zawyżyć swoim ulubionym, co jest żałosne i potępiam obie strony. jestem fanem Avatara, na blogu pisałem dlaczego, ale nie zaniżam oceny innym. Daję taką na jaką wg mnie filmy zasługują.

Myślę ze ten screen mówi sam wszystko dla siebie i nie trzeba się rozpisywać. Trolle i tak nie zrozumieją zajęte rzucaniem granatów.

http://img51.imageshack.us/img51/4711/filmweb123.jpg

:)

eh przyszło dwóch prowokantów i zaczęli flamewara
rozumiem, że ci się film nie podobał, ale obrażać ludzi którym się podobał nie musisz

Dlaczego post skierowany do mnie?

post nie jest skierowany do ciebie jakby co

No faktycznie, dostarczył rozrywki. Takiej wojny to od czasu Wietnamu nie widziałem.

widzę pentagon że dostrzegasz sens mojej wypowiedzi :(

chodziło mi o innego rodzaju rozrywkę. może źle się wyraziłam

dlaczego tak bardzo nienawidzisz Amerykańskich produkcji? Wolę ten film niż polski np. taki polski "Rewers". Po za tym wszystkie filmy robione są dl kasy.

Bo nie jestem tak jak większość ludzi zaślepiony tą amerykańską dziczą. Wszystko co amerykańskie musi być dobre? Właśnie że nie. Gdyby zobaczył coś wiecej niż tylko te wszystkie hity z USA, wiedziałbyś że robią oni całkiem filmy. Polecam obejrzeć nawet coś czeskiego, francuskie kino, nawet polskie kino robi niektóre filmy bardziej ambitne. A właśnie Rewers jest tego doskonałym przykładem. Bo kino to nie tylko filmy puszczane w Cinema i Multi.

całkiem słabe filmy*

Po części się z Tobą zgodzę. Nie które filmy z USA to shit - tak jak np. Crank hihg voltage. Ale nie można powiedzieć, że Avatar to całkowity chłam. Jak na film SF ma całkiem przyzwoitą fabułę. Oczywiście chodzi tutaj o gatunek SF. Bo zawsze chodzi o te pieprzone rankingi! Taki "Top Świat" powinien być tylko w kategoriach. A nie, żeby filmy fantasy, SF, komedie i dramaty leżały na jednej półce, bo fani jednych i drugich wskoczą sobie do gardeł.

zgadzam się z tobą ten film to komercha dla mas i tyle ,nic oryginalnego

Na tym forum jest strasznie duzo ludzi niedorozwinietych slepo zapatrzonych w efekty specjalne. Jesli film cie sie podobal to pisz i wychwalaj go na kazdym mozliwym forum itd. ale jesli ci sie nie podobał ten syf to idz gdzies indziej, po co masz o tym pisac i "obrazac" wszystkich. Ludzie to jest wolny kraj i kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Dlatego tez:
Ten film oferuje tylko efekty specjalne i do wszystkich ktorzy pisza ze fabula jest prosta i piekna to powiem wprost...gówno prawda ta fabula to syf wyjety z wielu filmow bez zadnej innowacji, slabo zagrany i z jednowymiarowymi bohaterami.

ale nie jest superprodukcja jak każda bo ta ma wielowątkowe przesłanie a nie jak wampirki ze zmierzchu czy
szalony magik na miotle z binoklami walczący z zaczarowanymi grzybami:(

No, ale chyba nie powiesz, że Gwiezdne Wojny mają tylko zajebiste efekty i jest słabo zagrany z jednowymiarowymi bohaterami? =]

Na tym forum jest strasznie duzo ludzi niedorozwinietych slepo zapatrzonych w efekty specjalne. Jesli film ci sie podobal to pisz i wychwalaj go na kazdym mozliwym forum itd. ale jesli ci sie nie podobał ten syf to idz gdzies indziej, po co masz o tym pisac i "obrazac" wszystkich. Ludzie to jest wolny kraj i kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Dlatego tez:
Ten film oferuje tylko efekty specjalne i do wszystkich ktorzy pisza ze fabula jest prosta i piekna to powiem wprost...gówno prawda ta fabula to syf wyjety z wielu filmow bez zadnej innowacji, slabo zagrany i z jednowymiarowymi bohaterami.

Zakladzasz ze kazdy moze miec wlasne zdanie a za chwile piszesz:
"do wszystkich ktorzy pisza ze fabula jest prosta i piekna to powiem wprost...gówno prawda ta fabula to syf
wyjety z wielu filmow bez zadnej innowacji, slabo zagrany i z jednowymiarowymi bohaterami."

zauwazasz pewna niespójność?

Zgadzam sie ze efekty specjalne i sam efekt 3d odgrywaja w tym filmie główną role ale co z tego?? Jezeli
wiecej emoci daje ci gra w szachy niz skok na banji to gratuluje i filmu nie polecam. Tak jest to komercha ,
jest to amerykanski styl ale jezeli miliony ludzi swietnie sie przy tym bawia i nie zaluja wydanych pieniedzy to
o co ci chodzi?

" Zgadzam że się efekty ostro ryją wszystkim berety, ale gdyby nie one film był by kiepski i bez polotu"
Ale te efekty tam sa i dla tego ten film nie jest kiepski , a i historia chociaz prosta , to fajna i postacie tez
sympatyczne. Tylko tyle i az tyle dla mnie 10/10

avatar 11/10
i to minimalnie:)





<br/>

Nie oceniam tego czegoś ... DZIECINADA!!!

Od razu mówię, ze ten post nie jest kierowany do Gattuso tylko ogólnie, do wszystkich.

Jak zapewne zauważyło dwoje użytkowników, którzy bardzo mi się podobają - Pani Pentagon (tak mi się wydaję, że pani, jak nie to przepraszam) i Pan Erde - większość fanów tego filmu to po prostu dzieci. Nie obrażam nikogo (bo do kiedy bycie dzieckiem to grzech?) ani nie wywyższam się wiekiem bo stary nie jestem, stwierdzam tylko fakt. Gdyby każdy z użytkowników zabierających głos w tym temacie odważył się podać swój wiek, stawiam każdą kwotę, że średnia wiekowa osób "broniących" tego filmu (którego nie widziałem, ale już wiem czego mogę oczekiwać... Nigdy na niego nie czekałem, nigdy się nim nie zachwycałem, zawsze byłem nastawiony sceptycznie do tego obrazu) była by osadzona w granicach 14-17 lat. Nie wińmy ich za to bo nie ich w tym całkowita wina. Jak ja byłem młody nie mogłem sobie pozwolić na częste wyjazdy do kina (mieszkałem w małym miasteczku, które wprawdzie miało kino, ale wyświetlali 2 filmy w miesiącu jeśli na seans przyszło więcej niż 30 osób co graniczyło z cudem), więc oglądałem filmy na wideo. Przeróżne. Dlaczego to mówię? A bo widziałem różne wypowiedzi.
Np. "Trzeba w końcu zrobić coś z tą top100! Ileż można patrzeć na te same filmy, dajmy "avatara" na pierwsze!"
Albo "Wszyscy kochają "ojca chrzestnego" bo to klasyka i tak trzeba, zróbmy coś z tym"
Klasyką jest nie tylko "ojciec chrzestny" czy "lot nad kukułczym...". Klasyka to też "Klątwa doliny węży", albo "amerykański ninja". Nie każdy stary film jest dobry, tak samo nie wszystko co nowe jest lepsze.

Jeszcze nie dawno, czytając newsy i oglądając zwiastuny "2012" Emmericha czytałem komentarze zachwytu, jakie piękne efekty, jak nie mogą się doczekać. Po premierze film zbluzgano bo efekty ładne, ale fabuła beznadziejna. Podobna sytuacja była z "transformersami". Z tego co widzę (bo przypominam filmu nie widziałem bo żeby dostać się do kina trzeba chyba kupić sobie własne) czytając posty użytkowników, którym mogę zaufać, Cameron z "avatarem" zrobił to samo. Dlaczego więc jest lepszy od efekciarskich poprzedników z tego roku? Dlaczego zasługuje na 1 miejsce w rankingach? Te pytania niech pozostaną bez odpowiedzi, bo "żal mi ciebie", "spierdalaj" i "stara cie nie kocha" nic mi nie powiedzą.

Być może jestem lekkim neofobem. Bo jeśli tak ma wyglądać kino przyszłości to ciesze się, że jeszcze mam wideo.

Pan Pentagon!
Również mi się wydaje że trochę dziecinnie podeszli do mojej opinii. Od razu rzucili się jak gepard na antylopę, bluzgając na mnie z powodu że nie podobał mi się film, którego oni zdjęcie z kadru mają na avatarach (żeby uskrzydlić słowo "avatarek" w postać z Avatara).
Szczerze, nie liczyłem na wiele rozmów ze strony fanów tego filmu, ale nie brałem pod uwagę tych znanych już ze swojej żałosnej strony, tekstów typu właśnie - żal mi Ciebie.
I faktycznie 2012, okrzyknięty jeszcze nie dawno jako jeden z lepszych filmów tego roku wypadł bardzo blado. Pojawił się avatar i już wszyscy o nim zapomnieli. To samo będzie za rok, czy za dwa kiedy pojawi się kolejny film bo jak wiadomo technika idzie do przodu. Też wszyscy oleją avatara? Prawdziwy klasyk, to taki który jest "modny" zawsze, ciągle chce się go oglądać nawet po 20 latach i nigdy się o nim nie chce zapomnieć. Nie wydaje mi się aby to Avatar również osiągnął taki status, to jest dobry film na kilka razy do kina 3D. Za kilkadziesiąt lat (chyba że wbudują w tv i dvd wersje 3d) mało kto będzie do tej produkcji wracał bo już nie będzie robiła aż tak wielkiego wrażenia. Proste.

"Mierne polaczki zachwycają się amerykańską produkcją"
Twoje własne słowa. Piszesz o filmie a obrażasz ludzi. Może bardziej wyrafinowanie niż bluzganiem, ale nic to nie zmienia. Uważasz ich za głupią masę.

Dla czego film jest dobry? Bo autentycznie było mi żal tych palonych lasów, bo nie raz czułem to co bohater. Bo widoki zapierały dech w piersi a muzyka dodawała niesamowitego klimatu. I dla tego ten film zasługuje na wysoką ocenę. Brak "ambitności" w przekazie nie znaczy, że film jest marny i nie należy go porównywać do filmów ambitnych. To tak jak porównywanie pisania wierszy do programowania. Co jest lepsze? A no każdy kto spróbuje udowodnić co jest lepsze popełni gigantyczny błąd już samą próbą.
Przypuszczam, że Ciebie film nudził, nie wczułeś się w bohatera, nie jest mi Ciebie żal tylko współczuję Ci bo ja na prawdę czułem tą autentyczną niechęć do powrotu do szarej rzeczywistości. Tą którą odczuwał "wojak" gdy wychodził z maszyny. Na prawdę wiele straciłeś.

Bo 2012 w przeciwieństwie do Avatara jest filmem słabym.

Mimo wszystko obejrzyj sobie ten film bo bez rozeznania wlasciwie nie masz sie co wypowiadac . Nie
obchodzi mnie top 100 , olewam kto jest na pierwszym a kto ostatnim miejscu rankigach bo to nie wazne.
Do dzieci tez juz sie niestety nie zaliczam a mimo wszystko dalem temu filmowi (po obejrzeniu) 10/10 czyli
uznalem ten film za arcydzielo. Bo moim zdaniem wielki film nie musi byc ani gleboki , ani z przeslaniem , nie
musi zmuszac mnei do myslenia. Dla mnei arcydzielem jest zarowno , obyczajowy Forest gump , Shawshanke
, Droga do zatracenia , animowane filmy studia Ghilbi, (ruchomy zamek hauru , spirirted away) gangsterskie
chlopcy z ferajny i ojciec chrzestny I i II, filmy Burtona , ale takze glupkowate komedie hot shots , nagie
bronie itp. i efekciarski Avatar. Wole proste filmy niz takie po ktorych nic nikt nie wie ale kazdy boi sie do
tego pryznac i kiwa tylko głową mówiąć "Tak to jest arcydzielo , bardzoe gleboki film , no i te przeslanie..."

Naprawde obejrzyj sobie ten film , przynajmniej po to zeby byc pelnoprawnym uczestnikiem tej dyskusji,

Ja mam 34 lata i film od razu wskoczył do mojej top10 najlepszych filmów. I nie porównuj Transformers i 2012 do Avatara. Sam piszesz że filmu nie oglądałeś. Co do scenariusza podobno słabego dla mnie jest całkiem niezły trzeba wziąśc pod uwagę prosty fakt że Avatar jest przewidywany na trylogię a samo pokazanie odmienności tego świata zajęło większość tego filmu. Pomysł z samym avatarem czyli kierowaniem obcym organizmem nie wydaje mi się oklepany, obca planeta gdzie rozumna rasa jest na niskim poziomie też nie jest taki oklepany. Postacie są wyraziste bo w takiej historii trudno znaleźć miejsce na wachania bohaterów choć te też były. A już te opisy zakompleksionych ludzi że wszystko co amerykańskie jest do niczego jest naprawdę beznadziejne. Dla mnie prawie wszystko co z USA jest do niczego ale jeśli chodzi o rozrywkę czyli filmy, seriale i muzykę to Stany biją innych na głowę. Jak ktoś chce oglądać filmy nazywane ambitnymi np. Kieślowskiego to niech sobie ogląda. Dla mnie np. takie kino jest dla masochistów nasze życie jest tak nieciekawe i straszne że ja chcę obejrzeć film i uciec do innego świata na te dwie i pół godziny a nie oglądać smutną babę z papierosem popijającą kawe (Janda)ze szklanki gdzie jedynym efektem specjalnym są skrzypiące drzwi.

Ja powiem tylko tyle (głównie do Pentagona to kieruję):

Wyraziłeś swoje zdanie, w pełni je rozumiem i szanuje. Masz do tego prawo. Aczkolwiek zupełnie się z nim nie zgadzam. Problem leży w tym, że ludzie, którzy nie lubią takiej tematyki, kina Sci-fi i fantasy, nie zrozumieją dlaczego innym się one podobają i co inne osoby w nich odnajdują.

Nie poszedłem do kina na film "ambitny" (cokolwiek to znaczy, bo możemy sobie to wolno tłumaczyć), ale na film, który mnie oderwie od szarej rzeczywistości, pozwoli się przenieść na chwile gdzie indziej. I nie zawiodłem się, a wręcz zaskoczyłem. Avatar pod tym względem jest niesamowity. I nie chodzi tu tylko o efekty specjalne, ale o ogólną kompozycje.

10/10, bo po końcowych napisach nie chciałem wyjść z kina, a dzień później do niego wróciłem.

Do pentagona:

Jak nie lubisz takich filmów obejrzyj sobie wichrowe wzgórza, czy cos w tym rodzaju ,albo poczytaj książki i wypierdziel telewizor przez okno bo chyba to szkodzi na głowę (zła wentylacja czaszki).

Filmy jakie są każdy widzi gorsze lepsze z efektami bez byłem na avatarze w imaxie i jestem pod wrazeniem.

A sam film ma jakieś głębokie odniesienie,że taka nasza natura ludzka jak jest coś cennego, a tam ktoś mieszka zaraz jest wrogiem.

A z krytyka lepiej poczekać dlatego , że łatwo coś krytykować jak się samemu czegoś nie zrobiło bo tak najłatwiej.

szerzeie własnego zdania to nie grzech
lecz jeśli robi się to wsposób nie miły to ja nie pozostaje bezczynny

z tą nielubością kina amerykańskego to się nie zgadzam w 100%

jeśli gaclav masz problem to zadzwoń pod telefon zaufania

Kiepskim żartem jest twoja wypowiedź. Sam fakt, że porównujesz grę aktorską w tym filmie, do tego co pokazała Magan Fox w Transformers sugeruje, że ty tylko trollujesz.

Może porównaj grę Megan Fox do gry Zoe Saldany, to się jeszcze bardziej pośmiejemy.

Tylko widzisz... aktorstwo w Avatarze naprawdę jest całkowicie przeciętne. Żadna z postaci nie wzbudza większych emocji. Mogliby wszyscy zginąć a mi byłoby wszystko jedno.

"Mogliby wszyscy zginąć a mi byłoby wszystko jedno."

To raczej rola scenarzysty niż aktora. Czy związujesz się emocjonalnie z postacią, nie zależy od gry aktorskiej, tylko od charakteru postaci i jej historii przedstawionej w filmie.

ps. gra aktorska w Avatarze jak dla mnie wzorcowa.

Mam 21lat film mi się podobał, dałem 10 na 10 bo po wyjściu z kina, doszedłem do wniosku, iż oddałbym prawie wszystko za przeżycie takiej przygody ;). Moim znajomym również się podobał (24+ lat) więc nie możemy tu mówić o typowo dziecinnej publiczności. (jak już ktoś wcześniej wspomniał)
10/10 Majstersztyk !

Okej rozumiem nie podobało się ale... po co tak najeżdżać!!! Ja osobiście uważam , że film jest fenomenalny.. Gdy był już koniec było mi na prawdę żal wychodzić z sali... Każdy ma własne zdanie... Jednak jeżeli ten film ma taką notę to znaczy że się ludziom podobało. Ten film potrafi oczarować i wzruszyć. Więc uważam , że powinien być wysoko notowany ...

Przeczytałem wiele tematów odnośnie Avatara. I widzę jedno:
99% wypowiedzi fanów avatara to zdania typu:
1)świetne efekty, rewelacyjna technologia 3D
lub
2)wyzywanie i obrażanie kogokolwiek kto nie oceni tego filmu na 10pkt
Z tego wyciągnąłem 2 wnioski:
1) nie wiecie co teraz potrafi nowoczesna technologia filmowa - idźcie to kina "5D" (sprawdźcie w google) i tam zobaczycie coś o wiele bardziej realistycznego
2)wśród wielbicieli avatara jest o wiele więcej osób niekulturalnych, a wręcz chamskich niż wynikałoby to z rachunku prawdopodobieństwa.
A z założycielem tematu zgadzam się niemal pod każdym względem.

Mam 20 lat. Nie uważam się za geniusza ani znawcę kina. Nie obchodzi mnie zdanie innych do pewnego stopnia. W drodze do kina obserwowałam przez szybę szarą polską rzeczywistość, myślałam nad tym jakie moje życie jest w pewnym sensie przykre. Ostatnio mało co mnie cieszy. Nie będę się rozdrabniać nad moimi dylematami, moja prywatna powyginana rzeczywistość, nie polecam. I obiecuję, że gdybym miała obejrzeć wtedy jakiś głęboki film z przesłaniem to byłoby ze mną tylko gorzej, chociaż najczęściej maltretuję się filmami psychologicznymi. Ale "Avatar" mnie pozytywnie zaskoczył. Nie myślałam nad grą aktorską, bo w mojej głowie to nie była gra tylko rzeczywistość, po co myśleć nad techniką, jeśli to natura dookoła mnie. Wtopiłam się w ten, jak to mówicie, lukier i bardzo się z tego cieszę. Chłonęłam to piękno z każdą chwilą i mało mnie obchodzi kto to wykonał, jak, jakimi środkami. Wiem tylko, że dane mi było pouśmiechać się i odlecieć od problemów. Co z tego, że z pomocą hollywoodzkiej maszyny. Poczułam się znowu jak dziecko oprowadzane po ZOO przez mamę i za to twórcom dziękuję. Oczywiście rozumiem, że niektórzy zdecydowali nie poddawać się klimatowi tego filmu, lub go po prostu odczuli inaczej, każdy jest inny. Ale trochę mi mimo wszystko przykro kiedy słyszę, że z powodu mojego zapomnienia jestem nazywana częścią bezmózgiej grupy osób tylko oszukanej przez multipleks.

BRAWO!!! BRAWO!!! BRAWO!!! co do twojej opinii o tym??? "filmie s-f". Jednak kinematografia amerykańska jest niepodważalnie jedną z najlepszych i nie ma co do tego wątpliwości. Stworzyli wspaniałe filmy ale i niezłe kicze... jednak coś w nas jest w odróżnieniu od people made in USA, że poszukujemy własnej interpretacji, przesłań, odczuć. Żyjemy przecież w tej niby zacofanej europie, którą co czwarty amerykanin uważa za kraj.

Wreszcie ktoś się nie bał i wyraził to co czuje :)
Osobiście dałem mu 9/10 właśnie za te efekty, bo nic wiecej nie ma do zaoferowania. Wszystko gdzieś już widziałem, nic nie było w stanie mnie zaskoczyć w tym filmie. A miało być a nie ma.

No bo jakby pokazali nagich murzynów biegających za avatarem to by było cos zupełnie nowego, tak? Czy może któs oczekiwał stylu a la Tarantino? Wszystko widziałeś? Czyli za dużo filmów oglądasz ;) Wymagacie od tego filmu nie wiadomo czego jesteście jak kubeł bez dna. Nie mozecie sie cieszyć tym co jest i szukacie tego czego nie ma. Tyle filozofii.

Powiedzieli że przełom? No bo chcieli zarobić. Proste.

człowieku ty nie piszesz tego co myślisz tylko piszesz to co jest ostatnio modne czyli?? prowokacja !!!! tak tak prowokujesz celowo ludzi i oni się na to nabierają a ty czerpiesz z tego przyjemność jak ktoś pisze w posty w twoim wątku.... myśle że jesteś zdrowy i młody i to mnie dziwi najbardziej czy ty po porstu nie masz wyobraźni czy poprostu nie potrafisz bądz nie chciałeś jej użyć w kinie..???

tak rambo, oszukuj się dalej. Również pozdrawiam.

dziękuje za pozdrowienia:)
Także pozdrawiam i życze wiele dobrego w życiu:)

Skoro Twoim zdaniem gra aktorska w tym filmie była tragiczna to Zmień zainteresowania, może szachy wybierz i nie komentuj już żadnych filmów proszę.