No pytam się Was ludzie, jaja sobie robicie?! Przecież ten film to chłam i nic więcej, zwykła produkcja dla szarych mas które polecą wszędzie gdzie tylko jest "najdrożej", "najfajniej" i wszystko się świeci w amerykańskim stylu. Myślałem że polska publiczność jednak ujrzy na oczy i nie będzie robiło w gacie na widok tego filmidła. Zgadzam że się efekty ostro ryją wszystkim berety, ale gdyby nie one film był by kiepski i bez polotu. Ta historia jest tak banalna, jak ekranizacja naszego Wiedźmina. Gra aktorka tak tragiczna jak Megan Fox w Transofmensach. A scenariusz jest tak ambitny niczym w Zmierzchu.. o zmierzchu. Smiech na sali i nic więcej. Mierne polaczki zachwycają się amerykańską produkcją, jakby co najmniej ktoś im podarował w prezencie zdrapkę na 100 tys. Mogę się założyć o wielką sumę, że gdyby Polska miała tak ogromny fundusz stworzyłaby coś lepszego, bo amerykanie to prości ludzie bardzo. To oni pierwsi wprowadzili komedie romantyczne, żałosne młodzieżowe filmy o księżniczkach, świecące wampiry, ten cały kicz i tandetę. Zero klasy, ambicji, inteligencji i serca włożonego w swoje produkcje a zwłaszcza w Avatar. Wszystko jest mechanicznie zrobione, tylko żeby nabić dużo kasy i żeby się biedni ludzie posikali widząc wielkiego kolorowego ptaka lecącego wprost na ich znudzone twarze. Jak chcieliście niezapomnianych przygód i emocji, trzeba było się wybrać na film o głębi oceanu który grają już 5 lat w kinach
3D, po tym filmie chociaż umielibyście rozróżnić rekina od szprotki. Tyle w temacie. Dziękuje.
Dlaczego mi Ciebie "żal", bo potrafiłem napisać co myślę? A żal to Ci może być zagłodzonych kotów w schronisku, a nie człowieka który tylko napisał to co uważa. Żałosne doprawdy.
Kolejny "dorosły" fan Avatara. Niezły target ma ten film z tego co widze po wypowiedziach jego obroncow. Zero argumentow, same wyzwiska.
... Zaszył doktor igłę w kolanie, ludność okrzyknęła go najgorszym lekarzem, żądała odszkodowania oraz bardzo krytykowała za swoją nieuwagę. Mieli do tego prawo? Nie mieli, ponieważ sami nie byli lekarzami i nie wykonali nigdy operacji dobrze. Więc lekarz wrócił do swoich obowiązków. Tym razem zaszył jeszcze kawałek chusteczki, fragment nożyczek...
Na takiej zasadzie myśli Twój zacny mózg :]
Brak siły... stary, rozmawiasz z ludźmi na poziomie gimnazjum, ty tu argumenty stawiasz czemu ten film jest słaby a dostajesz argumenty typu "żal mi ciebie". Ten film to poprawna politycznie agitka, ładnie opakowana ale pusta jak wydmuszka.
Muszę przyznać, że mnie osobiście nie kręci fantastyka jako taka, chyba że fabuła jest godna uwagi. Zajrzałam na filmweb.pl aby odpowiedzieć sobie na pytanie 'Czy warto?'. Po przeczytaniu w tym wątku, paru (na dosyć niskim poziomie) wypowiedzi fanów Avatara, dochodzę do wniosku, że jednak nie warto. Pozdrawiam.
zal mi Cie - w koncu obajrzalem film; mi oczywiscie b. mi sie podobal; bylem na nim z moja dziewczyna dla ktorej PIERWSZY RAZ W ZYCIU byl to kontakt z filmem gatunku sf/fantasy - bo normalnie - jak twierdzi - nie interesuja ja takie filmy - i tez bardzo sie jej podobal; jak to mowia - zazekala sie zaba blota ;)
Mnie dziwi tylko to dlaczego ten film ma tak wysoką ocenę? Rzeczywiście efekty specjalne wbijają w fotel, ale ludzie nie powinni oceniać filmu tylko przez ich pryzmat, np. "Łał, ale super efekty, dam mu dziesięć". Reżyser rzeczywiście wyznaczył nową drogę w tworzeniu filmów fantasy, sci-fi, ale niedługo powstanie więcej tego typu filmów, w których praktycznie jedyną zaletą są świetne efekty specjalne (tak jak w Avatarze). I co wtedy? W top100 od pierwszego do setnego miejsca same tego typu produkcje? To tak jakby pierwszy film dźwiękowy okrzyknięto arcydziełem tylko dlatego, że posiada dźwięk i nie zwrócono uwagi na jego inne elementy. Oceniając filmy zwracajmy uwagę na całokształt, a nie tylko na efekty specjalne. Oceniajmy rozsądnie.
Stary!Ty ciężko chory jesteś!!Do psychiatry!Musisz tu na forum
dowartościowywać swoje kompleksy??I..co ztego,ze ten twój..autorytet
widział "dużo w zyciu"??A może ma wrażliwość jednokomórkowca i na nim te
filmy nie zrobiły wrażenia??Jak i smierć 5-tki dzieci??co za autorytety nam
wciskasz-by osiagnąć siebie,jako jednego z nich??Słyszałam,że oglądanie
tego filmu-to jak przebywanie w grze komputerowej-i "filmem"tego nazwać nie
można..ale nic nie mówie-sama zobaczę..Gier nie ;lubię-więc..obym
wytrzymała RAZ na seansie..
Żal dlatego że poszedłeś na Avatara i bezpowrotnie straciłeś szanse odczucia tego co my bo wszystko widziałeś przez pryzmat uprzedzeń do amerykańskiego kina...KTÓRE JEST NAJLEPSZE NA ŚWIECIE!! JEŚLI NIE WIERZYSZ TO SPRAWDŹ TOP 100.
Amerykańskie kino nie jest najlepsze na świecie. W takiej Azji z pewnością większą popularnością cieszą się bollywoodzkie produkcje. Oczywiście zgadzam się, że wiele filmów amerykańskich jest dobrych, ale więcej jest szajsu pokroju Piły X czy kolejnych American Pie'ów. Top 100 jest jakie jest, ponieważ do naszego biednego, umęczonego kraju importowane jest więcej produkcji hollywoodzkich niż np wspomnianych bollywoodzkich.
Troche szacunku dla Amerykanów i ich produkcji. Ile to juz razy powtarzany był slogan "głupich i tępych Amerykanów"? Gdyby nie ich filmy to zdani bylibysmy na polskie komedie romantyczne, 5-godzinne bollywoody z tymi samymi aktorami w każdym filmie i tanie horrorki japońskie. Kinematografia to biznes dlatego powstają rózne filmy dla róznej publiki jak choćby wspomniany American Pie. A jesli chodzi o Piłe to najbardziej dochodowa seria horrorów,i szajsem bym tego nie nazwał. A X częsci nie będzie bo mają kontrakt podpisany tylko do IX :)
Wole już amerykańskie kino niż polskie , my robimy tylko komedie romantyczne;D
Nie można całego przemysłu filmowego w USA wrzucić do jednego worka;) są filmy dla wszystkich - dosłownie, i od nas tylko zależy co będziemy oglądać;P .
Troche szacunku dla Amerykanów i ich produkcji. Ile to juz razy powtarzany był slogan "głupich i tępych Amerykanów"? Gdyby nie ich filmy to zdani bylibysmy na polskie komedie romantyczne, 5-godzinne bollywoody z tymi samymi aktorami w każdym filmie i tanie horrorki japońskie. Kinematografia to biznes dlatego powstają rózne filmy dla róznej publiki jak choćby wspomniany American Pie. A jesli chodzi o Piłe to najbardziej dochodowa seria horrorów,i szajsem bym tego nie nazwał. A X częsci nie będzie bo mają kontrakt podpisany tylko do IX :)
Amerykańskie kino jest świetne ale nie zmienia to faktu że lubi zarabiać a nic tak świetnie się nie sprzedaje jak takie naiwne, komercyjne, kolorowe gnioty jak Avatar.
A dobrym filmem jest pewnie te polskie gówno "Dom zły" do którego zabierałem się trzy razy i w końcu zrezygnowałem za każdym razem dając radę jakoś chwilę dłużej oglądnąć. Duchowe przeżycia mam czytając Biblię, a w kinie chcę oglądnąć coś w stylu Avatara , a nie polskich gówien.
zwłaszcza krwawe wstawki ze Starego Testamentu zapewniają niezapomnianych wrażeń duchowych...
:D
Kolega Pentagon wyraził swoje zdanie. SWOJE. Ma do tego prawo, serwis przecież to właśnie umożliwia. Nie nazwał nikogo debilem czy idiotą. Wyraził swoje ubolewanie nad współczesnym kinem, płytkimi filmami, tragicznymi scenariuszami. W odpowiedzi jest obrażany przez ludzi nie potrafiących podać żadnego konkretnego faktu. Ot tak po prostu. Coś w stylu: 'Pentagonowi nie podoba się Avatar, to go obrażę'. Bardzo inteligentne i dojrzałe podejście. Gratuluję - sami sobie wystawiacie ocenę.
Gdyby wyciac efekty specjalne, nic by z tego filmu nie zostalo. O fabule nawet nie ma co mowic. Tak, wiem. teraz beda mnie wyzywac od dzieci neo, emo, idiotow, fanow chucka norrisa i takich tam. Mnie Cameron nie nabral, nie udalo mu sie ukryc kiczu pod ta cala masa efektow specjalnych. Ba, nie udalo mu sie nawet ukryc tej plytkiej fabuly.
A same efekty? No coz, wszystkie statni powietrzne i swiat Na'vi bardzo czadowe. Kolorystyka cudowna. A same Na'vi? Gdy juz podniecenie wam opadnie, obejrzyjcie film jeszcze raz. Bez emocji, na spokojnie, przygladajac sie tylko renderowanym postaciom. Zwlaszcza jak biegaja, skacza... a zobaczycie ile im brakuje w tym "dziele" do prawdziwych aktorow. Pisze to bo ogrom bicia piany bylo o jakis 100 kamerach zaprojektowanych specjalnie do Avatara, o efektach ktore przycmia wszystkie dotychczasowe filmy, wyznacza kierunek wszystkim filmom w przyszlosci... cala masa bicia piany przez te kilka lat. No coz, finalnie krol okazal sie nagi.
3/10 i nie wiecej.
Za rok o tym filmie nie będzie pamiętał pies z kulawą nogą, zakryje go gruba warstwa podobnych gniotów z grubym pudrem efektów specjalnych. Tak jak Matrix 2,3, Terminator 4 itd.
Zgadzam się w 100%. Gra była bardzo przeciętna, można by rzec spokojnie że nawet słaba. Ludzie są przyćmieni tym blaskiem efektów, dlatego nie zwrócili na to uwagi, przynajmniej większość. A do doskonałości w tym filmie, brakuje niezwykle dużo.
Powiem tak - mi się film podobał. Efekty specjalne zrobiły na mnie naprawdę wielkie wrażenie, a sama fabuła,no cóż - nie jest to arcydzieło pod tym względem, ale nie zgodzę się, że jest prosta jak w "Zmierzchu o zmierzchu" ;)
Niemniej jednak szanuję zdanie Pentagona - wyraził swoją opinię bez głupawych tekstów typu "Dajmy mu 1, bo jest głupi" i to że moja opinia na temat tego filmu jest inna, nie znaczy że pod jego komentarzem należy pisać od razu: "żal".
Pozdrawiam ;)
popieram. to tak jakby oceniac bekarty wojny przez pryzmat efektow specjalnych czy prawdy historycznej. avatar mi sie podobal, dostalem to czego oczekiwalem czyli warta akcja i swietne efekty spejclane. z czystym sumieniem daje mu 8/10.
No nie zartuj. bekarty Wojny nie sa filmem historycznym. Wiec jak mozna go oceniac pod tym wzgledem? Avatara tez nikt nie ocenia pod wzgledem "czy to mozliwe".
Zgadzam się z Pańską wypowiedzią. Film był zwyczajnie nudny. Jakby zabrać efekty 3D zasnęłabym po pół godz, tylko one były ciekawe. Pozdrawiam.
"Gdyby wyciąć efekty specjalne"
A gdyby wyciąć dźwięk z musicalu, Krew z Gore, humor z komedii ? Zastanów się co wy piszecie, wasze argumenty to jakiś kiepski żart?!
Idąc na komedie nie spodziewam się wzruszeń, idąc na ambitne kino nie spodziewam się efektów specjalnych ... czego wy oczekiwaliście po avatarze ? thrillera erotycznego ?
"Bez emocji, na spokojnie, przyglądając się tylko renderowanym postaciom"
Po co mam oglądać bez emocji ? W kinie Avatar wywarł na mnie ogromne pozytywne wrażenie więc pytam się jaki sens ma oglądanie sto razy tego samego filmu tylko po to aby nam zbrzydł ? A to, że postacie są renderowane to Ameryki żeś nie odkrył :], w sumie masz rację postacie mogły przecież poświęcić 12 godzin dziennie na charakteryzację i nauczyć się chodzić na szczudłach, pandorę nakręcili by w lesie równikowym, a unoszące się góry zastąpili by makietami na sznurkach. Ciekawe co byś wtedy powiedział widząc film o 3 metrowych kolesiach biegających na drewnianych kijach po dżungli.
Współczuje ci stary, dałeś się wciągnąć w marketing filmu, spodziewałeś się tego co Ci nawciskały plakaty i kolesie z PR, dorośnij.
(9.5/10)
dokładnie mam takie same odczucia. król jest nagi, też oczekiwałem o ile nie rewolucji to chociaż kamienia milowego w kinematografii. 3/10 to trochę jednak za nisko jak dla mnie - dałem "8" bo oglada sie świetnie, jednak za rok czy dwa ktoś przebije ten film lepszymi efektami, wiec nie jest to broń Boze "arcydzieło" bo ten epitet rezerwuję sobie dla dzieł ponadczasowych, zarówno w kwestii realizacji i fabuły, która w AVATARZE nie rzuca na kolana. owszem, duzy "+" za brak typowego w takich produkcjach zadęcia. ot, film o Indianach...:)
Fabuła może i nie rzuca na kolana, ale JEST ponadczasowa. Brak logiki w wypowiedzi albo brak wiedzy...
A w jakim sensie ponadczasowa? Chyba tylko w takim, że gdyby nie powtarzało się to w historii człowieka, dziś dalej skakalibyście po drzewach jak mieszkańcy Pandory, a nie pisali bzdury na forum. Film dla dzieci - tak jak inne bajki o smokach i księżniczkach. Wedle gustu. Przyjemne, ale bez polotu.
Poczytajcie sobie historię kina (Georges Méliès i jego sztuczki filmowe), to może zrozumiecie oburzenie wielu ludzi, których krew zalewa jak słyszą o tym filmie "arcydzieło". Arcydziełem jest coś co wyznacza nowy kierunek w kinie. Naprawdę uważacie, że ten film wyznacza nowy kierunek? Według mnie to tylko techdemo (stąd prosta historyjka, którą każdy bałwan kupi).
Jeżeli ten sposób tworzenia filmów okaże się opłacalny (stosunek kosztów do zysków), to można się spodziewać wielu naśladowców, ale dopiero po czasie twórcy nauczą się odpowiednio wykorzystywać nowe narzędzia jakie oferuje im ta technologia (chociażby możliwość pracy z aktorem, który się nie męczy, dokładnie wykonuje polecenia reżysera i nie żąda astronomicznych gaży).
Przy czym rodzą się pytania: czy filmy 3D, z cyfrowymi postaciami wyprą klasyczną kinematografię? Czy kino nie straci swojej magii, tracąc swoje gwiazdy? (i inne). Reszta to tylko szum jak na zabawie w remizie (czyja dupa ładniejsza, czyja wódka zimniejsza).
Nie próbuj mówić, że nie starasz się mnie obrazić, bo pomyślę, że twoi rodzice są spokrewnieni. Jeśli my skakalibyśmy po drzewach, to ty zbierałbyś pod nimi nasze gówna.
W jakim sensie ponadczasowa? Właśnie w takim, jak to napisałeś: "gdyby nie powtarzało się to w historii człowieka". Ponadczasowość charakteryzuje się właśnie powtarzalnością i schematycznością. Niedokładnie przestudiowałeś historię kina.
Poza tym, skąd wniosek, że to co nowe nie może być magiczne? Z takim myśleniem nie moglibyśmy "zejść z drzew".
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale działasz na niekorzyść swojego ulubionego filmu pokazując poziom publiki.
Jak dla mnie w tym filmie raczej nie stawiano na fabułę tylko właśnie na
efekty w 3D i właśnie ze względu na to ten film naprawdę warto obejrzeć.
100% racji efekty w 3D na dzień dzisiejszy powalają ale fabuła stara jak świat to przecież Pokahontas HE HE