Zgadzam się że pomysł ciekawy i powiedziałbym taki "na czasie". Bo jak nawijał Rychu Peja "frustracja bije w zenit" i coraz więcej osób ma dość nieporadnego wymiaru sprawiedliwości:) Natomiast z wykonaniem już gorzej. Motyw moralnych dylematów przez jedną-trzecią filmu przedstawiony jest banalnie by póżniej zniknąć zupełnie. Film który z załozenia miał być opowieścią o ludziach wymierzających sprawiedliwość na własną rękę jest tak naprawde kolejnym filmem o krystalicznie czystym bohaterze który musi poradzić sobie z bandziorami. Nawet Guy Pearce którego bardzo cenie zawiódł moje oczekiwania. A co do Nikiego to jest to aktor który gra albo genialnie albo słabo. Nie ma nic pośrodku w jego przypadku.