Muszę przyznać że film jest świetny. Tarantino zachował w nim swój unikatowy styl reżyserowani filmów. Trzeba mieć odwagę i umysł żeby w tak umiejętny sposób przeplatać bez zarzutów komedię z ludzkim dramatem i tragedią. Warto za tam go obejrzeć bo dla tych co rozumieją styl Quentina będzie prawdziwą gratką.
o, mogę pogadać z jakimś inteligentnym człowiekiem :)
bo ten co założył post z największą ilością odpowiedzi to chyba wstał dopiero od bajek ;)
"dla tych co rozumieją styl Quentina" - niestety tamten nie rozumie bo wytyka w filmie dużą ilość gadania :) <hahaha>
dla mnie też super kino z bardzo dobrymi dialogami i wysublimowanym humorem, własna wizja reżysera przedstawiona w oryginalny sposób. Pitt zagrał rewelacyjnie amerykańskiego cwaniaka. Ciekawy, zaskakujący, z dużą ilością "wizytówek" jakie Tarantino lubi zostawiać. Mogę z czystym sumieniem polecić, jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. I najlepszy Tarantino.
też 10/10
takiś tępy że tylko to z filmu zapamiętałeś. Jasne, bo to najbardziej rzuca się w oczy.
A choćby dupna fajka Landy?
A jedzenie kremówek? i wiele innych
Wracaj to swojego bezsensownego tematu. Jesteś guru, jesteś zajebisty... Żałosne.
i nie bluzgaj śmieciu
Ja bluzgam?
No pewnie, przykłady przez ciebie przytyczone to zaiste szczyt wysublimowanego humoru.
Jednych smieszy rozwalanie glow bejsbolem, innych zarty o blondynkach. Co, i komu, czlowieku, chcesz udowodnic swoimi postami? Zawsze mnie śmieszyli tacy zdesperowani nakurwiacze jak ty. Przez internet zadziera nosa a w realnym zyciu zapewne nawet nie potrafi gniazdka zmienic. Idz sie powieś. Teraz.
Scenki z Adolfem, scenki z Aldo, udawanie włoskiego akcentu i jeszcze kilka innych, zdejmij te klapki z oczu. Z tego co widzę po wątkach, ty postawiłeś sobie za punkt honoru zgnojenie tego filmu, bazując na jednej scenie z bejsbolem.
Mnie to Panie Nic_FILMWEB (nie wiem czy dobrze napisałam) nie śmieszy. Śmieszne to były zachowania np Landa w niektórych sytuacjach np. wspomniana fajka, lub żądania jakie wygłosił przez radio do Angielskich służb wojskowych (na tym się nie znam więc nie wiem z jakim departamentem się wtedy łączył bo zapomniałam nawet :D. To było śmieszne a o skalpowaniu nikt tutaj nie wspomina i nikt nie przytacza tych argumentów aż Pan dopiero.
Oj to fakt. Jedną z wizytówek Tarantino to są właśnie wyszukane teksty. Ale Pitt eh, jak on nawet tak potrafi grać z takim akcentem to nie przypuszczałam! Quentin nawet to musi mieć oryginalne (Pitta :D).
Nie włączając się do tej bezsensownej dyskusji pragnę tylko wymienić co mnie w tym filmie najbardziej śmieszyło:
- cały czwarty rozdział: Operation Kino.. sceny w barze, zwłaszcza od momentu gdy gestapowiec dosiadł się do stołu bękartów.
- postać Landy, jego interakcja z kimkolwiek, patrząc jak niszczy rozmówcę swoją kulturą osobistą i wygadaniem.. no i oczywiście jego fajka.
- Hugo Stiglitz i jego historia xD
- skalpowanie nazistów
- żołnierz, który pod wpływem 'perswazji' bękartów momentalnie wskazał na mapie pozycję wroga
- 'wieczny mundur'
- 'dzieło' propagandowej kinematografii Goebbelsa
- parodie przywódców 3 rzeszy
- udawanie włochów
- masakra w kinie
- ostatnia scena
to udawanie włochów, proszenie Landa by Bękarci wymawiali swoje nazwiska po włosku gdy wiedział już że to oni są Bękartami - mistrzostwo :) Decocco :) po prostu się z nich zlewał :) Nie wiem jak Wy ale jak Landa zaczął mówic po włosku zacząłem się śmiać :) Brat trzyma tak kozacko wysunięta żuchwę :D
cieszę się że nie tylko ja widzę te elementy. Pozdrawiam serdecznie fanów tego filmu :)
Brad świetnie spisał się w roli jankeskiego skurwiela.
Te jego teksty u weterynarza są po prostu rozbrajające.
No to przecież takie właśnie są filmy Tarantino. Komedia dokładnie zmieszana z dramatem i tragedią. W Kill Billu mało było śmiesznych rzeczy? A Pulpa? ;>
A panom wypowiadającym się na początku tematu internetowa anonimowość w dupach poprzewracała.
Pozdrawiam.
oh ah oh..
ustawiłem sobie świetną tapetę :D
http://images.allmoviephoto.com/2009_Inglorious_Basterds/2009_inglorious_bastard s_002.jpg