Hahahaha...co to ma być ? Tyle pozytywnych opini,tyle zachwytów na Bekartami Wojny,ocena na FilmWeb powyzej 8!I co? Własnie skonczyłem ogladac i jedyne co moge powiedziec to to że Tarantino całkowicie sie już skończył.Ostatni Death Proof był co prawda mocno przegadany tak jak w tym przypadku,ale ostatnie 25 minut i genialny Kurt Russel wynagrodziło widzowi wszystko.A tu niestety do samego końca mamy sekwencje nudnych dialogów i nawet dosyć zabawna rola Pitta niczego tu nie zmieni.Poprostu nudny i przereklamowany film bez klimatu w teatralnej wrecz sceneri.