Świetny. Cały Tarantino, czyli filmy gdzie wreszcie liczy się treść a nie
tylko wizualna część obrazu. Hans Landa - rewelacyjna postać, świetnie
zagrana - myślę że właśnie takie role sprawiają że zaczynam interesować się
karierą wcześniej nieznanego mi aktora. Zresztą każda scena z Hansem jest
tak przykuwająca i trzymająca w napięciu, iż ciężko się od niej w
jakikolwiek sposób oderwać (szczególnie wstęp; rozmowa przy ciastku i w
knajpce). Brad Pitt także świetnie - i jego genialne "bon dżorno":D:D
Polecam pełną gębą!