Rewelacja :) Piszę ten post miesiąc po obejrzeniu filmu, więc zbyt szczegółowy nie będzie (pomijając fakt, że nie jestem dobry w pisaniu długich recenzji, etc). Na początek to co w tym filmie najlepsze: Hans Landa. Na Wlatza w tym roku ni ma ch**a, Pitt też bardzo dobrze wywiązał się ze swojej roli, choć z początku ten akcent mnie drażnił. Dobra fabuła, fajnie, inaczej, ukazana II Wojna Światowa. Świetne dialogi dodające filmowi masę realizmu. Muzyka dobrze wpisała się w klimat, jednak nie wyróżnia się specjalnie. Tylko wydaje mi się, że było trochę za mało Bękartów w Bękartach. Jak najbardziej polecam każdemu, kto ci potrzebuje ciągłej akcji, bo niej w tym filmie mało (oczywiście nie traktuje tego jako minus). Dla mnie film roku, liczę na przynajmniej 3-4 Oscary (Najlepszy film, Najlepszy scenariusz oryginalny, Najlepszy aktor drugoplanowy i może najlepszy reżyser). Tak jak w temacie ocena 9/10 i zaszczytne miejsce w moich ulubionych filmach.