Bardzo ciekawy film, wciągająca fabuła i akcja. Pełno smaczków dotyczących historii kina, spraw lingwistycznych i nie tylko. Bardzo miły montaż. Szkoda, że naprawdę nie wydarzyła się taka sytuacja i ta banda chuja nie spaliła się żywcem, filmowe zakończenie o wiele lepsze i sprawiedliwsze dla tych skurwysynów. Może się trochę zagalopowałem, ale film jak film, ma wywoływać emocje i poruszać - a dla mnie jednym z czynników dobrego filmu o II wojnie oprócz odwzorowania, uzbrojenia, prawdy historycznej jest to że... hmmm nakręca mnie jak niemcy dostają po mordzie. Co zrobić, jestem Polakiem i nazistów nie trawię... :) nawet jak to fikcja to dobrze skurwielowi ze swastyką na czole, tak się powinno wszystkich oznaczać - tym sobie Tarantino przysporzył moją ogromną sympatię i tym jeszcze że po obejrzeniu bękartów naszła mnie chęć poskakania w podkutym obuwiu po mordzie takiego skurwiela... uhhmmm marzenia... czyli dobry film :D
A propos skakania „po mordzie takiego skur…” ktoś kiedyś powiedział: „Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.” Czy Ty różnisz się od tego po kim chcesz skakać?!
Co ty się tak litujesz nad swoim wrogiem, który bez zająknięcia palnąłby ci w tył głowy? To sytuacja hipotetyczna, bo i wojna się na szczęście skończyła, ale oczywiście że widziałbym różnicę - nie ja go najechałem i nie ja mu ziomków mordowałem...
co to za chora sympatia nagle dla totalitaryzmu? Przerażasz mnie kolego, twoje podstawowe instynkty samozachowawcze są wypatrzone... ;-)
Film OK, ale Tarantino ma w swojej kolekcji lepsze...
Co do tekstu "Ale bym sobie poskakał w glanach po naziście" to uważam, że jest przedni i bardzo mi się (jako biało-czerwonemu) podoba.
Ponadto nie ukrywam, że jest wielce kuszący... :))
Dodałbym do tego - zróbmy wreszcie Grunwald 2!