PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 620073
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Dałem 9 pkt, bo mam kłopot z definicją arcydzieła. Bękarty są z gatunku dzieł, które uwielbiam- to dzieła autotematyczne. W warstwie tematycznej zawiera się zemsta amerykańskiego chłopaka, Quentina na nazistach za holokaust. Wyobraźmy sobie taką sytuację: oglądamy film o wojnie i równolegle go przeżywając, tworzymy w myślach swoją własną wersję filmu. Nasze uczucia i współczucie dla losów bohaterów materializują się, na przykład, w takiej właśnie formie jaką przedstawił Tarantino.
ZEMSTA, zemsta za nieopisaną krzywdę wyrządzoną, w tym wypadku, Żydom, ale wpisująca się w każdą krzywdę "jaką jeden wyrządza drugiemu".
Tyle, że wszystko odbywa się w kinie, jest autentycznie nieautentyczne, bo nie da się powiedzieć prawdy za pomocą dzieła sztuki, bo dzieło sztuki to z zasady kłamstwo, ale jeśli się powie: "prawdą jest, że kłamię", to już będziemy cokolwiek bliżej prawdy, tak jak Aldo mówił do niemieckiego żołnierza, a potem mówił do niego Hitler- "nie wolno ci powiedzieć prawdy, musisz kłamać".Ta historia oparta jest na kłamstwie i udawaniu, ale nie tylko. "Duma narodu opowiada o tobie, ty grasz w dumie narodu"-wypowiedziała magiczne zaklęcie Shosanna i film potoczył się tym torem, a nie torem porucznika Aldo, co nie ukrywam, zamieszało mi w głowie, bo nauczyliśmy się i jesteśmy przymuszani oglądać filmy przez pryzmat XIX-to wiecznej literatury, gdzie historia jest linearnie opowiedziana i nie zaskakuje. Tu "oko" kamery jest skierowane do wewnątrz umysłu, a uzyskany w ten sposób obraz to tylko WYOBRAŻENIE WOJNY, NAZIZMU, HOLOKAUSTU I ZEMSTY. Dlatego akcja się rwie, pozornie staje się nie logiczna, ale ze świadomością, że POWSTAJE NA NASZYCH OCZACH i, że choć nie bardzo wiadomo jak zmierza do końca, to musi się skończyć przed upływem 2 godzin projekcji-I TO JEST CUDOWNE u Tarantino, bo recytuje moich ulubionych Mistrzów- Schulza, Gombrowicza i Kantora. Aktorom w tym ugniatanym cieście fabuły, nie pozostaje nic innego jak tylko się dostroić do opowieści i udawać oprawców, bohaterów, poliglotów, szpiegów, Niemców, Żydów, Włochów żołnierzy, Gebbelsa i Hitlera, itd, ect. Tarantino-Quentini,a aktorzy aktorzą, aby wszystko eksplodowało we właściwym momencie. Amerykański chłopak imieniem Quentin sam rozprawił się z Hitlerem i nazizmem, pamiętajmy.
Gdyby porównać ten film do jakiegoś kierunku w sztuce to moje skojarzenia kierują się na kubizm tzw. syntetyczny (gdzie dominującym elementem jest collage rzeczy autentycznych i wyobrażonych)i na- autoironiczny z zasady -dadaizm, a wszystko w połączeniu z literaturą autotematyczną.
Dawno nie widziałem tak mądrego filmu artystycznego, nie będącego opowieścią o rzeczywistości, ale rzeczywistością samą.