PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 619956
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Czy ktoś mi pomoże?

użytkownik usunięty

Tak samo jak i Kill Bill, film który dostał wysokie oceny, tak i aktualnie Bękarty Wojny, film z 8 nominacjami do oscarów. Wszystko z wysokimi ocenami na FilmWEB ale jak dla mnie jest to niczym innym jak kino klasy średniej :/ ('Killa' oceniłbym nawet niżej). Przed wybraniem się na 'Bękartów', myślałem, że Tarantino w końcu zrobił coś na mój gust (coś w klimacie filmów wojennych). Niestety po seansie wolałbym się nie wypowiadać. Co do samego reżysera nie mam nic. Podobała mi się np. jego rola w Pulp Fiction. Tylko jego filmy które podobają się większości jakoś mnie nie przypadają do gustu.
Tak więc czy ktoś mi pomoże zrozumieć Quentina Tarantino? Co Was w tych filmach najbardziej wciąga? Może nie patrzę od właściwej strony?

użytkownik usunięty

Po prostu filmy Tarantino nie są dla każdego, wiem to źle brzmi ale taka jest prawda, jeśli nie podobają ci się jego wcześniejsze dokonania to nie bierz się za jego następne i pisanie co lubię w jego filmach nie ma sensu bo i tak twojego gustu to nie zmieni, nie polubisz tego czego nie lubisz. Nie zmuszaj się do oglądania, po prostu mijaj jego filmy z daleka.

ocenił(a) film na 1

Nie zrozumiesz filmów psychola, oni żyją we własnym świecie, a w tym środowisku jest ich całe mnóstwo (a Tarantino jest ich guru).To, że film ma jakieś nominacje, to nie należy na to patrzeć.
Proponuję obejrzeć film "Co jest grane?" z Robertem De Niro oraz Brucem Willisem, albo "Bruno", który był przez to środowisko bardzo spychany i wyszedł bardzo późno, parę miesięcy po terminie (chodzi o DVD).Film Bruno, gdyż obnaża ten półświatek i światek mody.
Nie wszystkim ludziom podoba się to co kręci Tarantino, więc you're not alone.

ocenił(a) film na 6

Myśle, że coś wisi w powietrzu. Polacy uwielbiają Tarantino, często nie wiedząc za co. Kilka razy rozmawiając z obcymi na temat filmow mowili mi ze na pewno go lubie, bo jestem z Polski. Troche to jak z Whartonem, ktory najpopularniejszy byl u nas, nie wiadomo dlaczego.
Jeśli o mnie chodzi, to najpierw go lubilem za świeżość. To, jak w PF pokazał taniec albo reanimację narkomanki to było mistrzostwo świata, po raz pierwszy gadulstwo na ekranie nie powodowało u mnie odruchu ziewania, chociaż tylko się domyślałem, jak wygląda ćwiercfunciak z serem. Tak samo Kill Bill, kiczowaty komiks najwyższej próby, czy ktoś przed nim zrobił coś podobnego? Drugą rzeczą jest muzyka przez duże M. Ci, którzy lubia muzykę filmową wiedzą, o czym mówię. Koleś poświęca naprawdę dużo uwagi temu, żeby dźwięk pasował do obrazu, WSZYSTKO jest przemyślane. I troche dla nazwiska poszedłem na bękarty. I co? Jest gadulstwo, ale ono już było, muzyka ok, ale jakoś szału nie zrobiła, raczej nie bede chaciał miec ścieżki... Moja luba (Bożydar? co to za imię?) zasnęła w 10 minucie i obudził ją dopiero pożar kina. Niektóre sceny SWIETNE, ale filmowi dałem 6/10, i na nastepnego Tarantino już raczej nie pójde, poczekam na dvd. Z wytłuszconym raczej. :)