Nie podejmuje sie oceny tego filmu w formie punktowej. Moja reakcja na piec minut po napisach koncowych brzmi: sa swietosci, z ktorych nie powinno sie smiac. Takie przedstawienie najwiekszej zbrodni przeciwko ludzkosci w historii swiata moze, moim zdaniem, spowodowac przeklamania w dalszej historii i odbiorze jej przez kolejne pokolenia. Ale... uwazam, ze ten film warto obejrzec. Taka mieszanka stylow kojarzy mi sie z kiczem, nie mniej jednak Tarantino polaczyl ze soba swietne elementy komediowe, z momentami sciskajacym za serce dramatyzmem, 'okraszajac' wszystko jednymi z najbardziej nieludzko brutalnych i krwawych scen jakie widzialem w kinie. Tanie chwyty przyciagajace widza? Prawdopodobnie tak. Nie zmienia to faktu, ze robia wrazenie. A w wyscigu do Oscara? Moze to i inna kategoria, ale ten film nie umywa sie do 'Avatara'. Pandora góra:)