Uncle_Fu napisał: "Mam wrażenie że jeśli Tarantino ZROBIŁBY "kupkę" znalazłoby się wielu którzy wyrażaliby zachwyt nad KSZTAŁTEM, ZAPACHEM, I KONSYSTENCJĄ... Działa tu stary system który nie pozwala krytykować mistrza i sekuje każdego kto nie podąża za tłumem zachwytów nad jego kolejnym dziełem"
Otóż nie zgadzam się. Ja jako wielki fan Tarantino jestem przekonany, że wielu osobom ten film zwyczajnie nie przypadnie do gustu i nawet mnie to nie dziwi. Jednak ja, jako wielki fan jego twórczości dostałem dzisiaj kawałek pysznego ciasta, zamiast "kupy" i z przyjemnością to ciasto zjadłem. Spodziewałem się po tym filmie flaków, jak to zwykle bywa, ale nie wiem jak on to robi, że widząc zdejmowanie skalpu nie mogę powstrzymać się od śmiechu, rozumiejąc bezczelność i bezpośredniość Quentina.
Powiem więcej, sceny przydługie i wręcz nudne, ale ja kocham jego nudę! Nie pamiętam wielu filmów, w których nudna scena wywoływałaby uśmiech na mojej twarzy i napięcie w oczekiwaniu na to co zaraz się wydarzy.
Film spełnił moje oczekiwania i jestem zdumiony. Nie czuje się w żadnym wypadku konformistą chwalącym film, bo Quentin jest teraz w modzie. Jednak tak jak ja rozumiem fakt, że Tobie film nie przypadł do gustu i oczekuję tego, byś zrozumiał mój zachwyt nad tą "kupką". Życzyłbym sobie więcej tego typu nieczystości...
Tarantino mistrz!
Uncle_Fu napisał: "Mam wrażenie że jeśli Tarantino ZROBIŁBY "kupkę" znalazłoby się wielu którzy wyrażaliby zachwyt nad KSZTAŁTEM, ZAPACHEM, I KONSYSTENCJĄ... Działa tu stary system który nie pozwala krytykować mistrza i sekuje każdego kto nie podąża za tłumem zachwytów nad jego kolejnym dziełem" i na tym bym zakończył Tarantino jest po porostu do dupy ale ten film mu sie wyjątkowo udał.
Tylko dlatego, że mają inne zdanie od Ciebie? Poza tym, ciekawi mnie skąd znasz takie pojęcia i ciągle tutaj piszesz o kale... Zdziwiony byłem wpisując w google to hasło i pisząc o "niektórych" zaczynasz od siebie?
sam sobie odpowiedziales.... a w kale lubuja sie wielbiciele bekartow....twoje czytanie ze zrozumieniem ndst.!
"mi sie jednak wydaje ze zjadles kupe"
myślę, że to kwestia przyrzadzenia xD
Jedni nazwą kupą szpinak, inni nazwą kupą chińskie żarcie, inni nazwą kupą jakieś francuskie wymysły.
A mi film średnio się podobał. Tak samo jak nie przepadam za Bradem Pitem. Ale scena kiedy oni są na tym balu, a on mówi po włosku po prostu rozwaliła mnie na łopatki. Zakochałam się w tym momencie na zabój :D
Co do reszty filmu niewiele mam do powiedzenia bo nie oglądałam więcej filmów Tarantino niż pourywane fragmenty "Kill Bill'a", więc nie wiem czy ten film jest lepszy czy gorszy od innych.