Oczekiwałam coś w stylu Kill Billa. Jatki,krwi, zemsty na nazistach. I co dostałam? Długie polityczne rozmowy. Co prawda napięcie jest. Pierwsza scena rozmowy z SS człowieka który ukrywa żydów, ta sztuczność, kultura, wszytko za maską hipokryzji, coś nowego. Nie wiem co o filmie sadzić. jakbym nie miała wygórowanych oczekiwań do Tarantino film mógłby okazać się arcydziełem. Ale ja ciągle oczekiwałam scen brutalnych walk i krwawej zemsty.. Mimo to daje 7/10. Bo kreacja aktorska Pitta, była powalająca, bo sam temat był wyniosły. Po prostu oczekiwałam nie tego co powinnam...
Ja obawiałem się że Tarantino postawi na rozwałkę, ale na szczęście dostałem masę świetnie rozpisanych dialogów :)
Hahaha nie było jatki? A może to nie były "Bękarty..."
Gościówo a pałowanie nazistów przez Niedźwiedzia? A jatka w miejscu, gdzie znaleziono bucik kolaborantki (nie pamiętam gdzie to było)??
I na koniec: swastyka wyryta na czole? Jatek(?) tam było co nie miara. Mogę cię zapewnić. A "Kill Bill" był beznadziejny. ;p Lepsze są "Cztery pokoje" i niesmiertelny, kultowy, fenomenalny "Pulp Fiction".
A propos w "Bękartach.." można doszukać się podobnych scen do "Pulp..." Za dużo, by o tym pisać, ale wytrawny znawca z szybkością je odszuka.
Następny film QT powinien zrobić o wyluzowanych kozakach, którzy mszczą się na lachach za Jeremiego Wiśniowieckiego. Np. kozacy mogliby na czołach lachów robić Korybut.