Ja generalnie uwielbiam Tarantino, to co czyni jego filmy tak niepowtarzalnymi to miedzy innymi dystans emocjonalny do przedstawianej historii. On po prostu swietnie potrafi sie bawic swoim filmem i jego postaciami, tworzy wlasne niezalezne kino gdzie sposob przedstawienia historii jest wazniejszy niz jej tresc. Ja jako widz bawie sie razem z nim odkrywaniem czasami nieprzewidywalnego zaskakujacego niebanalnego biegu akcji, a do tego tak samo niepowtarzalnych i czasami abstrakcyjnych dialogow.Faktem jest ze czasami przesadza z elementami krwawej masakry ale to juz chyba taka jego slabosc:)Co do Bekartow Wojny, hmmm wybral troche ciężki temat i film przez to moze budzic duzo kontrowersji, momentami faktycznie bylo mi troche nieswojo, bo sa tematy wobec ktorych ciezko jest sie zdystansowac, a bez tego dystansu nie jest latwo bawic sie jego kinem. Stawiam 7 na 10 i juz nic wiecej nie dodaje:)