Cóż chylić czoło należy przed geniuszem Tarantino, który widać w perfekcji wykonania tej produkcji.
Jednak powiedzieć muszę iż rozczarowało mnie zakończenie. W mojej opinii w porównaniu z resztą filmu było bez polotu. Brakowało w nim autentyzmu. Całe przygotowanie zamachu sprawiało, że chciało się go zobaczyć, przeżyć razem z bohaterami, jednak zamach przebiegł bez większych komplikacji i tu tkwi moim zdaniem cały problem. Czymś absurdalnym wręcz jest to, że "najwybitniejsze" postacie III Rzeszy spotykają się w jednym miejscu nie pilnowani prawie przez nikogo. Zamach przebiega tak gładko, że aż ociera się o kicz.
Jednak mimo wszystko przyznaje z całą stanowczością, że jest to jedna z lepszych produkcji filmowych.