Mi się podobał, śmieszył, choć chwilami dłużył. Ale trzeba mieć odpowiednie podejście do filmu, pamiętać, że to obraz Tarantino :) Kolejna ciekawa pozycja dla miłośników reżysera i nic specjalnego dla widzów z innych klimatów.
Tak, nie każdego śmieszy przemiana ludzi w krwawe miazgi i hektolitry krwi. Moim zdaniem, taki jest po prostu Tarantino. Ale brutalność to nie wszystko w tym filmie. Mnie rozwalił włoski akcent Pitta, w ogóle cała jego postać, ruchy, brak mimiki. Ubawiłam się niesamowicie w trakcie dialogu z pułk. Landą po porwaniu z kina. Niesamowity dowcip filmu, momentami nieco specyficzny (moment, gdy Shosanna strzela do Fredericka- połączenie muzyki rodem z romansów ze strzelaniną- majstersztyk), mnie taki odpowiada.
Denerwuje mnie argumentacja niechętnych "Bękartów" o fałszowaniu historii. To nie miał być dokument o II wojnie światowej, lecz urzeczywistnienie wyobrażeń Tarantino, jego fantazja (według niektórych "chora", ale jednak jedynie fantazja).
Film dla miłośników Tarantino i fanów specyficznego kina, mało rzeczywistego.
Bardzo dobry, dla mnie 8/10