Gdy widzisz to zagłębienie świata w świecie jak w Rick&Morty aktor gra że gra i robi to tak dobrze głęboko emocjonalnie.. a po paru scenach gdy widzisz podobne emocje i myślisz, że nie gra, a to przecież dalej postać.. Wspaniałe uczucie tym bardziej, że czujesz się jak byś oglądał mieszaneke Climax i Birdmana styłu słychać melodie LaLaLandu, a wszystko gra obecnie chyba najpiękniejsza aktorka świata.. Co tu dodać ten film to na prawdę wspaniałe przeżycie i coś innego po superbohaterskich seriach, tu nie ma CGI a świat dalej jest nierealnie fantastyczny.
Po seansie jestem na prawdę zadowolony i polecam, choć Chazelle mógł darować sobie te wszystkie obrzydliwości, ale widać chciał polecieć po bandzie, no to poleciał.