W mojej nic nie znaczącej ocenie muzyka muzyka i jeszcze raz MargotR. Kino w kinie z kapitalnym finiszem. Jedni będą stronić, marudzić, wychodzić w trakcie seansu lub wylewać z jadu kałuże, drudzy będą cmokać, chłonąć i ochoczo wiwatować. Obojętność raczej nikomu nie grozi.
P.S. TobyM. = wow; Flea zawsze na propsie ;)