Osobiście zaryzykowałbym opisanie filmu pt. "Bandyta" czterema rzeczownikami: picie, palenie, patologia i...piękno. Ta produkcja naprawdę zasługuje na uwagę, chociaż momentami jest trochę nudna, jednak mimo wszystko poruszono tu bardzo ciekawą tematykę i myślę, że każdy szanujący się miłośnik kina nie powinien przechodzić obok tego filmu obojętnie. Doskonała muzyka i przedstawienie warunków życia w niektórych sierocińcach, jak również zachowanie dzieci, sprawiają że dzieło to jest niesamowicie realistyczne i interesujące. Nie bez powodu wybrałem akurat takie rzeczowniki do opisu tej produkcji, gdyż przeżyłem ogromne zaskoczenie w momencie gdy główny bohater najpierw poczęstował dziewczynkę winem a następnie dał jej zapalić papierosa, sądzę, że ta część całego scenariusza znakomicie ukazuje całe sedno filmu tzn. brak okresu dzieciństwa w życiu sierot i ich szybkie dorastanie... "Bandyta" niestety jak prawie każdy tytuł nie uchronił się od błędów, największym i najbardziej dającym się we znaki są dialogi między bohaterami i ich zachowanie, zdaję sobie sprawę, że warunki panujące w sierocińcu fantastyczne nie są, ale w niektórych momentach naprawdę chciało mi się śmiać z wyobraźni twórcy scenariusza i reżysera, najlepszym przykładem jest rozmowa Brute'a z Marią. Podczas ich pierwszego spotkania obiecuje on kobiecie że ją przeleci, następnie próbuje ją zgwałcić, a potem ona sama przychodzi do jego pokoju i mu się oddaje, nie umiem sobie tego wyobrazić w realnym świecie na żaden sposób, czy to jest sposób na poderwanie kobiety:P?
Inna podobna sytuacja to zachowanie Brute'a podczas jego całej wizyty w sierocińcu, z jednej strony jest dla dzieci miły, a z drugiej do nich przeklina i wyzywa ich od gnojków, czy to ma sens?
Poza dialogami nie dostrzegam większych błędów, fabuła jest rozbudowana na dobrym poziomie, a handel bronią i oszustwa nadzorcy sierocińca jest przyjemnym dodatkiem dla widza. Ogólnie mówiąc film według mnie zasługuje na ocenę 7/10