Obejrzałem wczoraj "Bandytę" i zrobił na mnie ogromne wrażenie. Do wczoraj znałem jedynie niesamowitą muzykę Michała Lorenca, a filmu nie miałem okazji oglądać.
Długo pozostanie mi w pamięci scena, w które Brute i Elena spędzają wspólne (niestety ostatnie) chwile w górach, na Połoninie, a w tle leci "Mrło Iło" - cudo!