Jakoś tu zabrakło fabuły i smaczków.Ludzie zerkali na zegarki, rozmawiali, ziewali, opinie na świeżo po - szału nie ma.Może publika nastolatków to inaczej odbiera - byleby tylko nie zechcieli powtarzać tego w domu;) Na mnie w czasach mojej młodości też wielkie wrażenie zrobiły "Dzieciaki" - film, do którego "Bang Gang" jest porównywany. Ciekawa jak odebrałabym to teraz. Tu fabuła szybko staje się nudna - niby dzieje się dużo, ale ciągle to samo, nic, czego w kinie już byśmy nie widzieli wcześniej. Perypetie bohaterów rodem z liceum plus często naciągane (nie stać nas na mieszkanie w mieście, więc mieszkam w wielkiej chacie z basenem - mama oczywiście akurat wyjechała;)). Zakończenie pompatyczne, w ogóle niepasujące do całego filmu. Na plus - fajni aktorzy i miło powspominać, jak się było w liceum.
Film jest faktycznie mało odkrywczy i wtórny, ale nie oglądało się go najgorzej. Ziewania nie słyszałem. :P
Serio miałeś tak w liceum? Myślałem, że taka demoralizacja jest tylko na zachodzie. W każdym razie - mnie pozytywnie zaskoczył, myślałem że będzie gorszy.