Z filmu wynika, że Islandia to kraj, gdzie owce są znacznie ciekawsze niż ludzie. Ładne, sympatyczne i inteligentne, a ludzie to ponurzy i depresyjni alkoholicy. Ogólnie nudna i bezsensowna wegetacja ludzka w odpychającym, mrocznym i pustym otoczeniu. To film wyłącznie dla fanów islandzkich klimatów. Lubię kino skandynawskie, ale islandzka twórczość to najgorsze cechy skandynawskie do kwadratu!