Strasznie głupi, dziwaczny, śmieszny, kolorowy kicz, ale o dziwo - ogląda się całkiem nieźle. Kino złe, a zarazem kultowe i sympatyczne. Film Vadima zawiera dwie legendarne sceny: początek i striptiz Jane Fondy w stanie nieważkości oraz torturowanie tytułowej bohaterki w maszynie dającej rozkosz (trzeba przyznać, że szambelan starał się jak mógł).
Obok "Klątwy doliny węży", jeden z najgorszych filmów w historii. Przyjemny kicz, który powstał na fali rewolucji seksualnej.
Maszyna, czyli kpina ze szwarccharakterów grających na klawiaturze organów kościelnych oczywiście. Z jakichś powodów organy uznawane są za instrument demoniczny, co najlepiej widać bodajże w sequelu 'Pięknej i Bestii' Disneya.
Też nie kupuję tego "dzieła".
Tak się składa, że jednego dnia odświeżyłem sobie inną pozycję z '68 i "to dzieło".
Oba filmy może z innych gatunków, ale z tego samego roku, budżet bardzo podobny, więc nie rozumiem o co chodzi.
Ten drugi film, to 2001 - nie muszę pisać co . . .
Dzień a noc, kakao a kupa itp. itd.
Słowem - klapa nic mnie nie dziwi, wyniki finansowe też mówią same za siebie.