Jak oglądałem ten film to kwiczałem ze śmiechu: statek kosmiczny z różowym futerkiem na ścianach itp. Oryginalnie, śmiesznie, jak się filmu nie bierze na poważnie, to może byc przy nim niezła zabawa. Z chęcią bym jeszcze obejrzał "Barbarellę".
Nie wiem, jak się udało, ale film na granicy blue movie wizualnie nadal pozostał leciutkim żartem z erotyki. Dwa miligramy więcej... ale wybronili.