Nie jestem obcykana w komiksach, film zapowiada się dobrze, jednak nie mogę zrozumieć dlaczego dwaj Superbohaterzy walczą przeciw sobie. Ktoś mi wyjaśni?:)
Te dwa filmy wszystko wyjaśniają. Zwłaszcza drugi.
http://www.filmweb.pl/film/Batman+DCU%3A+Mroczny+rycerz+-+Powr%C3%B3t%2C+cz%C4%9 9%C5%9B%C4%87+1-2012-630781
http://www.filmweb.pl/film/Batman+DCU%3A+Mroczny+rycerz+-+Powr%C3%B3t%2C+cz%C4%9 9%C5%9B%C4%87+2-2013-662102
Ja polecam przeczytać komiksy "Batman: The Dark Knight Returns"
Osobiście uważam że wypadły lepiej w porównaniu do filmów.
Jednak powyższe filmy są świetną adaptacją i jeżeli komuś się nie chce czytać potrafią zastąpić komiks.
tutaj znalazłem wycinek z komiksu :D
9gag.com/gag/a1exRqY
Widziałeś teaser? oglądałaś MOS? powinnaś więc wiedzieć.Po wydarzeniach z MOS ludzie są podzieleni,jedni widzą w Supermanie zbawcę,inni uważają go za zagrożenie,boją się go.Batman będzie chciał się dowiedzieć sam jaki naprawdę jest Superman.Pewnie sam będzie go postrzegał jako zagrożenie.
W komiksie "Powrót Mrocznego Rycerza" sytuacja była podobna co w "Watchman". Bohaterowie mają zakaz prowadzenia działalności, chyba, że będą służyli amerykańskiemu rządowi. Superman podobnie jak dr Manhatan służy krajowi jako tajna broń przeciwko komunistom, z kolei taki Batman działa niezależnie, poza prawem. Władze uznały Mrocznego Rycerza za groźnego kryminalistę i dlatego nasłały na niego Supermana.
W filmie chyba będzie podobnie. Czytałem opis fabuły na oficjalnej stronie Gazety Wyborczej i bardzo przypominał ten z komiksu. Nie mogę jednak zagwarantować, czy to prawda, czy tylko plotka. Patrząc jednak na zwiastun, Superman przez władze został uznany za bohatera (pomnik, kłaniający się żołnierze), ale wielu obywateli ma co do niego obawy. W internecie krążyły pogłoski o tym, że Batman jako bohater ma spore doświadczenie (10 lat) jednak skutecznie ukrywał swoje istnienie przed całym światem, dlatego oficjalnie uznawany jest za uliczną legendę (jak Batman z 1989). Być może kiedy opinia publiczna dowie się o istnieniu Batmana to rząd uzna go za zagrożenie i dlatego naślą na niego Supsa. Podkreślam, to tylko moja HIPOTEZA. Nie gwarantuję, że tak będzie.
To tylko moje domysły. Chociaż nadal zastanawiam się nad sceną w której żołnierze z EMBLEMATAMI Supermana kłaniają się.
Kwestia wybudowania komuś pomnika, leży w gestii rady danego miasta, czy też burmistrza, pomnik może też ufundować osoba prywatna, o ile ma zezwolenie itp. Więc postawienie Supermanowi pomnika, nie oznacza automatycznie, że ufa mu amerykańskie wojsko, wywiad, rząd czy prezydent. Co do klękających żołnierzy, to jest to jakaś grupa paramilitarna, mają na ramionach naszywki z logiem Supermana, to nie jest wojsko, ani policja, wyglądają jak samozwańcza milicja, albo sekta.
W komiksie Kingdome Come był koleś co założył kościół dla Supermana.Więc może będzie coś podobnego.Albo ten oddział to Ci których Superman uratował w MOS.
Pewnie tak, tylko lepiej zorganizowani i uzbrojeni :P Tamci z Batmana to były jakieś straszne oszołomy i niedojdy.
Moim zdaniem to wizja ..obawy co będzie jeśli ludzie poddadzą się woli Kalela żę zaślepieni fanatycy utworzą nową globalną siłę i obalą resztę przywódców.
Ja chciałbym żeby było tak jak piszesz lubię Batmana nawet bardziej niż Supermena ale chciałbym żeby to Superman przekonał ludzi co do Batmana.
" Dlaczego ? " Co to za pytanie ? Dla hajsu !
Widzieliście z pewnością oficjalny plakat jaki trafił do kin do Avengers: Czas Ultrona i co podoba się ?
Dla mnie wybitnie cienki !
Te filmy po prostu od dawien dawna już nie mają klimatu ,zarysu ekranizacji komiksu !
1 Avengers jest filmem wybitnie cienkim , nieciekawym , nieśmiesznym.
A niesamowicie oklepanym ,sztampowym , ściąganie patentów z innych filmów .
Ten film dobitnie pokazuje jak teraz się robi " niby " ekranizacje komiksów.
Czyli - dajesz super bohaterów, masę anty ciekawej akcji ,oczywiście cały film musi być w Stanach Zjednoczonych rozgrywany
a najlepiej do tego w Nowym Jorku bo jak k.urwa może być inaczej ?
No i mamy wielki - WOW
No to robimy 6 kolejnych część i najlepiej każdego po kolei bohatera oddzielne filmy , wiecie ,przecież więcej zarobimy ,a oni i tak na to pójdą , to ja nie muszę oszczędzać jak na dobrych kilka lat mam gwarantowany gruby hajs !
Akurat 1 Avengersi byli spoko. Co prawda to bardzo głupi film (chociażby śmierć wszystkich wrogów na raz po zniszczeniu ich statku :P) ale fajnie się go oglądało. Trochę akcji, trochę humoru, mi tam się podobał. Jednak to co później zrobił Marvel, te badziewia jak Iron Man 3 czy Strażnicy Galaktyki to aż nóż się w kieszeni otwiera.
Nie rozumiem - " spoko a zarazem bardzo głupi " ?
Dla mnie tak marne filmy nie są głupie tylko bardzo anty ciekawe,wręcz nuży oglądanie tej całej wow akcji !
Głupi w tym sensie że brak mu logiki. Fabuła jest prosto jak drut, jedynym jej zadaniem jest poprowadzenie bohaterów z punktu A do punktu B. No ale nie wiem, mi się tam fajnie go oglądało. Po prostu, już tak jest. Niektóre filmy się fajnie ogląda a inne nie. Już tak jest
ziom, a przepraszam taki Man Of Steel miał dobry scenariusz? XD Bo na razie MOS to jedyna 'spuścizna' najnowszego uniwersum DC, w sensie to, które ma teraz powstać xDDD
Wszystko jest prowadzeniem bohaterów od A do B. Pytanie tylko, jak się ich prowadzi od A do B, i czy czasem nie jest lepiej z punktu B wrócić znów do A (vide trylogia Nolana) po to, żeby C był mniej spodziewany :D
Lol. A czy ja cokolwiek mówiłem o Man of Steel? Czemu na filmwebie jak się napisze cokolwiek złego na jakikolwiek film Marvela, od razu ktoś wyskakuje że Man of Steel ssie. Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu że filmweb pomału zmienia się w portal psychmarvelitów.
tu nie ma co narzekać na psychomarvelitów. Filmowe uniwersum Marvela zaczęło dobrze i rozwija się bardzo dobrze. Filmowe uniwersum DC zaczęło źle (MOS) i nie-wiemy-jeszcze-jak-sie-rozwinie, ale zapowiedzi BvS nie wróżą dobrze.
*
1. Nie mówiłeś nic o MOS. Wspomniałem o tym filmie tylko po to, by pokazać ci, że KAŻDY film polega na przeprowadzeniu bohatera z punktu A do B, więc nie może to być wada sama w sobie - Avengers są przykładem filmu w którym postaci poprowadzone zostały od A do B dobrze. MOS - przykładem jest na film, któremu to się nie powiodło.
2. ??? Ja tutaj z niczym nie wyskakuję. MOS miało po prostu słaby scenariusz, Avengers dobry. To jest wyjście do dyskusji, jaką chciałbym z tobą podjąć :D
3. Nie twierdzę, że MOS kompletnie ssie.
4. Nie mam pojęcia skąd przekonanie, że filmweb zmienia się w portal psychomarvelitów. Jeśli chcesz pogadać n/t MARVEL czy DC, gdzie jedna z opcji wyklucza drugą (jeśli Marvel to nie DC, jeśli DC to Marvel) to nie ten adres. Ja po prostu ważę jedne filmy i drugie i po prostu na razie DC NIE MA jueszcze swojego uniwersum, ale jego otwarcie zapowiada się nie tak dobrze, jak powinno. Marvel ma juiż swoje uniwersum i ono kwitnie. Więc obecnie, tak, mogę powiedzieć, że uważam, że obecnie Marvel wygrywa z DC :D !!
Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. W niektórych (dobrych) filmach w trakcie trwania filmu mamy zwroty akcji dzięki którym film staje się ciekawszy i zaskakujący dla widza. Avengers mimo że to dobry film i bardzo go lubię tego nie posiada. Akcja poprowadzona jest w bardzo prosty sposób: spotyka się grupka ludzi, najpierw się ze sobą kłócą, potem się jednoczą i pokonują wroga. Motyw stary jak świat :P Przydałby się gdzieś w środku jakiś zwrot akcji. Co jak już wcześniej mówiłem nie sprawia że to słaby film, i tak zgodzę się z Tobą że Avengers jest lepszym filmem od MoS aczkolwiek nie uważam MoS za kupę gówna jak niektórzy na tym forum. Oceniałbym go na poziomie pierwszego Iron Mana czy pierwszej części X-Men. Taki średniak komiksowy.
A co do tego że Marvel wygrywa z DC. Nie wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałem które studio wygrywa gdyż zawsze oceniałem filmy na podstawie tego czy mi się podobały czy nie i czy mi się je dobrze oglądało czy nie. Niezależnie od tego z jakiego studia pochodzą. Oczywiście Marvel wykazał się niesamowitą pomysłowością łącząc swoje filmy w jedne uniwersum. Niestety pozostaje niedosyt. Bo chciałem zauważyć że tak naprawdę MCU nie stanowi nawet połowy wszystkich filmów na podstawie komiksów Marvela (cała seria X-Men, wszystkie Spider-Many, Fantastyczna Czwórka). Także nie ma co się tak zachwycać. Zobaczymy jak to wyjdzie DC, jak na razie moim zdaniem zapowiada się to lepiej gdyż DC ma plany odtworzenia całego składu swojej wersji Avengers czyli Justice League. Ale czy im się to uda to porozmawiamy za parę lat po premierze Justice League: Part One :P
1. Jasne, że mamy zwroty akcji. Ale to nadal jest prowadzenie postaci z punktu A do punktu B, po prostu 'po drodze' mamy zwrot akcji. Czasem powoduje on, że z punktu B cofamy się do punktu A, co dla większości odbiorców już powoduje, że robimy łaał (jaskrawym przykładem może być np. oszustwo Jokera w Mrocznym Rycerzu, vide jesteśmy juz pewni, że Batman jedzie uratować Rachel (z punktu A do B) ale okazuje się, (zwrot akcji), że tak naprawdę ratuje Dent'a.
Czy Avengers miało zwroty akcji? Hmmm, przyznaję, że w swojej formie był to film dość prosty. Rzecz w tym, że czuję, że był to celowy zabieg, aby nie odrywać widza od najważniejszego - czyli ekspozycji bohaterów oraz budowania między nimi ciekawych relacji. Konflikt między Avengers to rdzeń całego filmu.
2. "spotyka się grupka ludzi, najpierw się ze sobą kłócą, potem się jednoczą i pokonują wroga. Motyw stary jak świat"
No tak :D Motyw jest eksploatowany wszędzie gdzie się da. Mógłbyś (nawet nie szczególnie 'na upartego') przyporządkować ten schemat większości filmów o superhero ;) Niemniej zgadzam się, że siłą filmu o Avengers nie była pełna zakrętów i zwrotów akcji fabuła. To było po prostu dobrze rozegrane "Od A do B", gdzie całość nadrabiała ekspozycja bohaterów i ich wzajemnych relacji
3. Nie uważasz MoS za kupę gówna, jak niektórzy na forum - to dobrze, ale niestety obiektywnie patrząc, jeśli jakikolwiek film jest zwyczajnie głupi, to ładne efekty specjalne, wizja reżysera i muzyka nie ratują go. Uważam, że MoS jest zwyczajnym średniakiem.
Na pewno, nie postawiłbym go na półce obok Iron Mana. Jeśli chcesz podyskutować o jego wyższości w każdym względzie nad MoSem, zachęcam cię do tego! :)
4. A co do tego, że Marvel wygrywa z DC...
Rozumiem, że oceniałeś filmy pod tym, czy ci się podobały czy nie. Kto ocenia inaczej!? :D Ważna rzecz: rozróżniam, np. trylogię Nolana od nowego Supermana i nadchodzących filmów. Nolan stworzył zamknięty świat w ramach trzech filmów i koniec. DC universe, to póki co MoS. No to sam przyznaj - jeśli DC jedyne co ma na swoim koncie to słabiutki MoS, a Marvel ma na swoim koncie tyle dobrych filmów, to które obecnie uniwersum musi wieść prym?
Niedosyt - Na pewno. Ale spójrz ile Fox męczy tych X menów, a potem spójrz w jak krótkim czasie MCU wprowadza na scenę kolejnych bohaterów. Jeszcze 10-15 lat i MCU będzie olbrzymie jak jasna cholera - tak sądzę.
Oczywiście nie wiemy jak rozwinie się DC. Ale możemy już spekulować <na podstawie króciutkiego teasera do BvS tylko troszeczkę>, że DC na razie nie stoi nawet u progu tego, co Marvel osiągnął. Ale - czas pokaże.
To wszystko nie zmienia faktu, że ja lubię superbohaterów w wersji dark. Watchmen to jeden z moich ulubionych filmów i pamiętam jak się jarałem, kiedy dowiedziałem się, że reżyserem MoSa będzie ten sam koleś. Niestety scenariusz zawiódł totalnie i mamy to, co mamy. Nadal jednak trzymam kciuki, bo Snyder po prostu potrzebuje dobrego scenariusza. Z tymże scenariuszem, może być ciekawie, jeśli nie zamknie się w tym 'mroku'
3. Możemy podyskutować. No dobra, zgodzę się że Iron Man jes odrobinę lepszy od MoS, ale nie uważam że jest lepszy pod każdym względem. W MoS np. bardziej podobał mi się czarny charakter.
No, jeśli się zgadzasz, to nie ma o czym dyskutować.
Fakt, że w MoS bardziej podobał ci się czarny charakter, nie zmienia tego, że w efekcie i tak i tak uważasz - tak jak i ja - ze Iron Man lepszym filmem był. :D
Dlatego w tym temacie, możemy tylko sobie porzucać co było lepsze w MoSie a co w Iron Manie, ale wynik tego mamy podobny, nawet jeśli weźmiemy inne składowe.
Nudy! ;)
Już wolałbym, żebyś pokłócił się z czymś, co wcześniej napisałem - nie zrozum mnie źle - po prostu szukam rozrywki w postaci prowadzonej z kimś dyskusji na jakiś temat! ^^
pozdro
* "wynik tego rzucania, będzie taki sam, nawet jeśli nasze poszczególne składowe będą się różnić wzgl sb" :D
Superman staje się pewnie powoli dyktatorem i jest bardzo silny, walki z nim niszczą całe miasta itd. Więc Batmanowi to się nie podoba i się wkurzył bardzo :)
Nie jest to potwierdzone info, od razu mówię, słyszałem w spożywczaku rozmowę dwóch babek kupujących cebule , przykucnąłem za workiem ziemniaków i podsłuchiwałem. Batman nie umie latać, zazdrości tego supermenowi, dlatego kiedy ten śpi, batman (uwaga spoiler!!! batman to Brus Łejn^^) wrzuca mu pod poduszkę kawałek eternitu (czy tam tego kamulca co niszczy superkolesia). W wyniku tego sabotażu SM staje się normalnym człowiekiem, który próbuję zniszczyć imperium finansowe Batmana. Kiedy mu się to udaje, obaj walczą w strugach deszczu na zapleczu stacji benzynowej, gdzie pracuje Bruce. batman wygrywa - pozbawiony gadżetów i pieniędzy ma większe umiejętności walki wręcz, niż bazujący na superprogosu mocy supercienias. Superman trafia na intensywną terapię, gdzie zapada w śpiączke, batman traci prace i trafia za kratki na szęść miesięcy, jednak po wyjściu z pudła ma problem z alkoholem; pijany rozbija ukradziony samochód, i tafia do szpitala leżąc koło supermana. Reżyser widać ciął koszty ale i przygotował podłoże pod kolejną część - "Ratman vs Superdude - przebudzenie".