PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
2016
5,8 130 tys. ocen
5,8 10 1 129797
4,4 44 krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Nie znam za bardzo uniwersum Supermana, więc czy mógłby mi ktoś wyjaśni fenomen Luthora?
Czym on się tak zasłużył, że w każdej filmowej adaptacji Supermana jest ten koleś?

Wlad_Palownik93

Przede wszystkim, Luthor to polityk, biznesman i milioner. Jego wpływowość jest jego bronią. Może to trochę śmieszne określenie, ale to taki filantrop zła. Dorzućmy, że diabolicznie inteligentny. Tworzenie robotów, maszyn, laserów, mutantów... A wszystko zachowawszy czyste rączki i uwielbienie ludu. On jest praktycznie nietykalny: można go wsadzić, zaskarżyć, a i tak wyjdzie na prostą.

Esencją Luthora jest jednak to, że jest w stanie przekonać lud (ba, nawet rząd), że to on jest tym dobrym, a Superman złym. Komu ufacie? Jakimś kosmitom i niebezpiecznie potężnym tytanom? Samozwańczym świrom, co to zwą się stróżami porządku? Czy może człowiekowi sukcesu, który daje wam bogactwo i rozwój, oferując w zamian raptem tylko odrobinkę posłuszeństwa? Kto by tam patrzył, że za wszystkimi plecami robi niemoralne eksperymenty, wyzyskuje itp... świat biznesu i rynku.

"I own Metropolis. My technology built it, my will keeps it going, and nearly two-thirds of its people work for me whether they know it or not. Even you have to admit, it's a model of efficiency. And yet, I've often thought... why limit myself to just one city?"

Swego czasu Luthor był nawet prezydentem USA. Aż takie są jego wpływy, potęga i charyzma.


Cóż, sytuacja z kinowym Luthorem jest taka sama, jak z Jokerem. Lex wybolał wiele chybionych ekranizacji i dopiero czeka na swojego "Mrocznego Rycerza".

PS. Moja ulubiona scena (za długo tłumaczyć, skąd tu chwilowo ma siłę):
http://www.youtube.com/watch?v=9iizKYUNY3I

Ketosz

A właśnie, to też jedyny wróg Supermana, który byłby w stanie podważyć wszystko, w co eS wierzy:
http://www.youtube.com/watch?v=Lpv3_Spc3ms
PS. To scenka z innego wymiaru, ale i tak mocna.

ocenił(a) film na 7
Wlad_Palownik93

A moje pytanie jest takie : Dlaczego Superman nie mógłby go po prostu zabić raz dwa, przecież to zwykły człowiek ?

ocenił(a) film na 7
burza333

Bu Superman nie jest mordercą.

ocenił(a) film na 7
BluRay2012

Ale niestety zdarza mu się jeżeli jest takowa konieczność. Podobno też ma problem z panowaniem nad sobą.

ocenił(a) film na 7
Vulture363

Parę razy zdarzało mu sie stracić panowanie nad sobą, ale w większości to w pełni sie kontroluje.

użytkownik usunięty
BluRay2012

A ludzie tego nie kontrolują a skoro Superman został wychowany przez ludzi też nie powinien tego kontrolować.

Mi się wydaje, że właśnie przez to jest nieco bardziej ludzki. Nie jest pomnikowatym harcerzykiem w aż takim stopniu, jak to niektórzy go wyolbrzymiają, lecz kimś, kto właśnie przezwycięża takie ludzkie skłonności, dając pozytywny odbiór.

użytkownik usunięty
Ketosz

W komiksach jest taki harcerzykowaty. Snyder uczynił go bardziej wkurzonym, nie dbającym aż tak bardzo o życie ludzkie:)

ocenił(a) film na 8

mało komiksów czytasz :) kiedyś rozwalił ONZ i ledwo wszystkich polityków tam siedzących nie pozabijał

ocenił(a) film na 10
FlashGordon_filmweb

Myślę, że Superman Goyer'a i Snyder'a to psychopata i Lex nie ma się w tym uniwersum co pokazywać, jeśli chce zachować głowę na karku. :D A tak poza tym, to Lex zawsze uważał, że Człowiek ze Stali jest obcą siłą zagrażającą ludzkości i święcie wierzył, że tylko on jest w stanie uratować ludzkość przed kosmitą (dochodziła do tego zazdrość o uwielbienie jakim darzony jest przez społeczeństwo Superman). Szczerze, jeśli Lex się pojawi w tym filmie, to będę raczej trzymał jego stronę i mu zawzięcie kibicował ;)

Nie dbający o ludzkie życie? Ustalmy coś raz na zawsze: pod koniec filmu Superman pojawił się w JUŻ w większości zniszczonym Metropolis. Uszkodzenia bezpośrednio z ostatecznej konfrontacji to może raptem 4% wszystkich, kolosalnych zniszczeń. To co, przez wzgląd na scenerię pewne zniszczenia z pojedynku z Zodem należy mnożyć razy 100 w odbiorze?

użytkownik usunięty
Ketosz

Przecież prawdziwy Superman robiłby wszystko żeby walka była z dala od ludzi, nie pozwoliłby nigdy na śmierć innego człowieka np. śmierć przybranego ojca. Z kolei taki Batman nigdy by się nie wyłączył i nie zapuścił na kilka lat bo mu dziewczynę zabili. Snyder i Nolan robią to po swojemu to nie mam do nich pretensji ale to nie są postacie z komiksów, to są ich interpretacje tych postaci.

Wydaje mi się, że problem leży gdzieś indziej. Superman na kartach komiksów, tudzież animacji bardzo często walczył z wrogami na terenie Metropolis i jakoś nigdy nikomu to nie przeszkadzało. Teraz zaś nagle wielu osobom przeszkadza, bo Snyder zrobił z Supermana tytana, o niewyobrażalnie większej sile, niż w jakiejkolwiek dotychczasowej ekranizacji. Razi więc nie "walka w mieście", lecz potężna siła.

użytkownik usunięty
Ketosz

To było oczywiste że Snyder postawi na rozpierduchę a nie fabułę. Ludzie też piszą że te stare ekranizacje z Reevem były lepsze ale teraz te produkcje są już infantylne, mają słabe efekty i są po prostu nudne. I wydaje mi się że tamte filmy były w pewnym sensie przeklęte przez to że Superman miał tam być jakimś nadludzkim mesjaszem, zbawcą a Snyder zrobił z tego napakowanego gościa który się ostro wkurza i pierze wrogów po tyłkach. Nie dostrzegam go tutaj jako jakiegoś nowego Jezusa "zbawcę" tylko kosmitę z super mocami. Czasami ten Superman wygląda jakby miał przerośnięte ego:)

użytkownik usunięty

Wydaje mi się że Superman w MoS ma nie zmieniać, ratować świata tylko pokazać że ludzie mogą to zrobić sami jeśli zechcą.

użytkownik usunięty

Dla mnie Superman tutaj nie jest nawet prawdziwym bohaterem a tylko eliminuje konkurencję i potwierdza tym swoją dominację.

ocenił(a) film na 8

no i o to chodzi, jest taki jakim go zawsze widział Lex, wiec nic nadzwyczajnego, poszukaj troszkę więcej komiksów ze stajni DC, nie tylko główny nurt

Konkurencję? W czym?

Mi nie przeszkadza, że postawiono w filmie na nieco więcej bojowych atutów Supermana i akcję. Nigdy czegoś takiego w kinie o eSie nie było, więc jest kontrast. Piszesz, że Superman "pierze wrogów po tyłkach"... czy na podstawie tego mam wnioskować, że w ogóle nie wolno mu uderzyć, walczyć?

Przerośnięte ego? Dominacja? Kiedy, gdzie? Pragnę przypomnieć, że Kal-El oddał się w ręce władz i wykonał gest, dając się nawet zakuć w kajdanki, które guzik mu mogą zrobić.

użytkownik usunięty
Ketosz

Bo on jest tutaj kosmitą, obcym o super mocach któremu nikt nie podskoczy a jak się pojawił Zod i jego banda to była dla niego konkurencja. Po co miał się z nimi dzielić władzą? Dla mnie ten film był jak anime Dragon Ball. Te miasta i wioski to tylko tła do walk gigantów. Ludzie to takie mrówki które giną przygniatane w czasie tych walk. Tu nie chodzi o dobro tych ludzi tylko o testosteron i pokaz siły. Snyder na tym się skupiał a nie na ratowaniu kotów z drzew i tonących kobiet.

Wiele już słyszałem negatywnych opinii o tym filmie, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z twierdzeniem, że Superman chciał przejąć nad Ziemią władzę.

użytkownik usunięty
Ketosz

Ten rządzi kto jest najsilniejszy. On nie musiał przejmować tej planety bo już należała do niego, to był jego teren. Batman miał Gotham to był jego teren dlatego Gotham miało przechlapane bo ciągle pojawiały się łajzy które chciały rządzić miastem a żeby rządzić miastem trzeba najpierw pokonać Batmana. A co gdy Superman dowie się że jest w pewnym mieście koleś który przebiera się za nietoperza i rządzi miastem? To Gacek ma przechlapane. A czemu Lois Lane poleciała tutaj na kolesia w obcisłym wdzianku? Bo uosabiał siłę i męskość. To imponowało Lois. Czemu tutaj w ogóle dali taką aktorkę która jest starsza od Supcia? Młodsi mężczyzni wolą zazwyczaj starsze kobiety, Superman poleciał na Lois bo była dla niego inicjatorką i nauczycielką. Wizja Snydera ma jakiś tam sens, nie twierdzę że to film do bani. To po prostu nie jest Superman. Dobry film ale nie Superman.

Dziwna ta twoja interpretacja superbohaterów jako samców alfa.

użytkownik usunięty
Ketosz

To czemu Bane chciał złamać Batmana? Nie chciał go zabijać tylko łamać. Czemu Joker mówił Batmanowi że się wzajemnie uzupełniają, że tak naprawdę są tacy sami? Obaj to tak naprawdę szaleńcy tylko że jeden ma jakieś zasady moralne a drugi nie. A może Batman gdyby nie tragiczna śmierć rodziców to w ogóle nie byłby Batmanem. Tak samo jest z Supermanem. Supcio poczuł się dziwakiem wychowanym w wierze oraz na dobrego człowieka więc co robi? Leci do kościoła pytać się księdza co ma robić. Wie że Zod ma niecne plany i chce zniszczyć ludzkość jednak z drugiej strony sam wie że nie jest człowiekiem i jest postrzegany przez ludzi jak dziwadło którego się obawiają. Biedak nie wie co robić ze swoim życiem, zostaje mu ksiądz.
Czy w prawdziwym świecie ludzie zasługują na Supermana? Czemu taki ktoś miałby bezinteresownie im pomagać? Czy Superman rozbroiłby wszystkie armie świata? A może kazał ludziom zaprzestania niszczenia środowiska naturalnego? Czy ludzie posłuchaliby go dobrowolnie a może trzeba nad nimi dominować tak jak i politycy dominują nad społeczeństwami?

użytkownik usunięty

Nawet Superman potrzebuje Boga:)

ocenił(a) film na 9

Nie chcę wchodzić wam w dyskusję, ale chyba trochę za daleko się rozpędziłeś koleś :P