Generalnie nie jestem fanką Afflecka i chodzi tu o grę aktorską (dla mnie jest zbyt drewniany) oraz wygląd, ALE widzę między nim a Waynem spore podobieństwo. Może nie tyle z komiksowym, do którego większość go porównuje, a z tym z gier Arkham. Nie jest wymuskany i widać, że wiele przeszedł, co działa na plus. Jest szansa na to, że dostaniemy świetnie poprowadzonego Batmana w nowej odsłonie lub powtórkę z Daredevila, chociaż staram się nie patrzeć na nadchodzący film przez pryzmat tej klapy.
Gdybym miała wybrać innego aktora do tej roli to może Toma Hardy? Chociaż nie czuję żeby zmiana była konieczna.