Najgorszy Batman ever. Główną postać gra jakieś drętwe emo. Pełno dłużyzn. Nuda jak cholera. Nawet muzyka nie porywa.
Dobrze zrobiony film, bardzo mroczny i zagmatwany. Nowy odtworca roli pokazal ,ze potrafi sprostac oczekiwaniom widzow. Licze na kolejne czesci wlasnie w tej obsadzie. Jedyny minus to troche zbyt dluga fabula.
Ale sam scenariusz fatalnie oczywisty, akcja nie zabiera, postaci zagrane słabiutko. Robert to dobry aktor, ale raczej amant od fatalnych zauroczeń, niż twardy mściciel spadający z dachu.
Czarne charaktery bardziej śmiszno niż straszno. Cóż, niedosyt, ale bez tragedii.
9/10 -1 punkt za modne od jakiegoś czasu wbijanie szpilek białym facetom bez powodu i kilka nielogiczności. Mam za to nadzieję, że w drugiej części nie pojawi się Joker jako główny wróg, od jakiegoś czasu jest go wszędzie tyle, że już nim rzygam i chciałbym poznać inne czarne charaktery od DC. Niestety pewnie...
Jak w tytule, mam wrażenie że ten film miał być czymś pokroju Jokera (z phoenixem), niestety przez bite 2h film ciągnie się jak flaki w oleju.... nudne połączenie kryminału i jakiegoś dramatu ;/ po złapaniu Riddlera coś tam się zmieniło i nawet zaczeło się robić ciekawiej ale to filmu nie ratuje.
Rozumiem że to...
Ale dlaczego kobieta kot w pewnym momencie wypowiada te szkalujące hasło "White privilege"? Kiedy Hollywood się opamięta?
Poza tym obsada bardzo dobra.
Dałem 10/10 ponieważ chciałbym widzieć takie właśnie ekranizacje traktujące Batmana z innej strony.
Po pierwsze, Batman jako detektyw w tematyce noir, czyli ekranizacja Batmana z lat pierwszych (Batman: Year One), Batmana młodego, jeszcze nie tak pewnego i nieustraszonego jak Batman późniejszy.
Po drugie, obsada...
Niestety, Pattison nie ma charyzmy i nie powoduje, że chce mu się kibicować.Myślałem, że powstanie film na miarę „Jokera” pokazujący Batmana inaczej a wyszedł średniaczek.Szkoda monet na zakup filmu na nośniku, mimo że praca kamery bardzo na TAK, to sama już fabuła, cieniuśka.Raczej nie będzie powtórnego seansu.
Pattinson w roli Latającej Myszy całkiem interesujący, podobnie jak Paul Dano. Ciekawa jest sama odsłona tego mocno wyeksploatowanego tytułu i stylistyka opowieści zaproponowana przez reżysera. Sama fabuła komiksowa i przewidywalna, niektóre sceny niepotrzebnie przegadane i posmarowane świecącym smalcem patosu, jednak...
więcejOkropnie chciałbym, aby filmy superbohaterskie wróciły do tego rodzaju kina/konwencji. Nie do tego marvelowego humoru i pozbawionych oryginalności ujęć i wiecznie tego samego klimatu wesołej rozrywki dla nastolatków, w których już tak na prawdę nie można się wczuć w wydarzenia, bo sztucznie rozśmieszające dialogi zbyt...
więcej