Na pierwszy plan rzucają się w oczy okręty : Pancerniki klasy IOWA , 2 Krążowniki prawdopodobnie typ TICONDEROGA , fregat nie rozpoznałem, to samo korwet.
Jeszcze widać lotniskowiec klasy :NIMITZ ale który konkretnie ?
Na ostatnim zwiastunie widać jak tonie niszczyciel : USS John Paul Jones .
I nic więcej.
Jakoś tego nie kupuje że stary pancernik wsparty jedna eskadrą bojową lotniskowca + 2 w miarę nowoczesne krążowniki byłby w stanie stawić opór na dłużej niż 30 minut.
Nie ?
Tylko ten "stary pancernik" jest cyt.NIEZATAPIALNY DLA OGNIA ARTYLERYJSKIEGO...z reszta jak wszystkie pancerniki z tamtego okresu.Jedynie lotnictwo+torpedy byly skuteczne w starciu z pancernikami.I to tylko jesli kilka torped uderzylo w kadlub w krotkim czasie :) Pancerniki klasy Iowa jeszcze dzis sa poterznymi okretami ktore dysponuja duza sila ognia.
Nie jest aż taki niezatapialny bo się bali Amerykanie wystawić te okręty przeciw Yamato :-) To Yamato był niezatapialny dla ognia artyleryjskiego a kaliber jego dział (456 mm, waga pocisku 1600 kg) umożliwiał niszczenie najnowszego wówczas Amerykańskiego typu pancerników : Iowa.
A Dziś to wystarczy mu 3 Exocety wsadzić i po nim.
Zaczyna się gadka jak podczas pierwszej części Transformers gdzie goście zaczęli jechać po sobie prawami fizyki i postami na naście minut czytania :)
'Tejk a brejk' bo film akcji dla rozrywki widza, a nie dokument :)
Ale sprzęt prawdziwy a nie wymyślony i go dużo jest . W Transformers było go mało, tylko broń strzelecka , 1 czołg i Raptory.
W Transformers głównym tematem sporu był nacisk rozpędzonego decepticona na płytę autostrady w której robił dziury biegnąc po niej itp. Ogólnie to była żenada.
Ale trzymając się tego tematu, to napisałem to dlatego iż nie jest to film dokumentalny, więc dopuszczalne są kwestie naciągnięcia realiów żeby zrobić lepsze widowisko.
Sam nie mogę się doczekać tego filmu, bo uwielbiam tematykę obcy vs. ludzie :)
Exocety vs Pancerz USS Iowa..ha ha..chcialbym to zobaczyc....zniszcztly by tylko nadbudowki ale okret by nie zatonal....w zasadzie to kazdy pancernik byl uodporniony na pociski innych okretow,bomby itd. Jednak zauwaz ze iowa mialy lepszy system kierowania ogniem i nowoczesny radar(yamato chyba nawet nie mial takowego)...a to jest bardzo wazne wstarciu na duzym dystansie.Yamato co prawdza mial wiekszy kaliber(460mm x9) ale jego pancerz byl do kitu w porownaniu do innowacyjnej technologi pancerza USS Iowa :)
Yamato miał jakieś radary, konstrukcyjnie i technologicznie był słaby ale grubością pancerza przewyższał IOWE i nadrabiał tamte słabości. Wieże artylerii głównej miały pancerz o grubości 61 cm , bok kadłuba cały ! 41 cm , pokład od 20 do 30 cm.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Yamato_%281941%29
a IOWA sporo słabszy :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pancerniki_typu_Iowa
Exocety w nowszej wersji dały by rade. Ale z 5-6 to bardziej realne.
Gdyby uderzyły wkrótkim czasie to moze by cos zrobily,tak samo jak z torpedami.
Ogólnie rzecz biorac pancerniki klasy iowa byly jedynymi pancernikami mogacymi stanac do walki z okretami klasy Yamato.
Szkoda tylko ze nie zbudowano ani jednego Pancernika klasy Montana,one mialy grubszy pancerz ,wiecej dzial a przy tym ciezsza salwe burtową.Yamato mial by wtedy problemy :)
Nie pamiętam dokładnie, więc mogę się mylić czy chodzi o ten właśnie okręt. Przy budowie Montany po raz pierwszy miano użyć pełnych spawów, a nie nitów, jak do tej pory (Iowa, itp.), co znacznie podniosłoby wytrzymałość kadłuba. Tą "technologię" wykorzystywano później, bodajże przy produkcji super-lotniskowców.
Pancerniki klasy Iowa mialy kadłub całkowicie spawany :)
Nity ''puściły by'' od jednego wybuchu pocisku ktory by uderzyl w kadlub.
"Tak jak w przypadku 'Illinois' także kadłub 'Kentucky' był całkowicie spawany, lżejszy i mocniejszy niż w pozostałych pancernikach typu Iowa." Sugerowałem się tym opisem. Pomimo, że oba pancerniki nie zostały ukończone od nich dopiero zaczęto pełne spawy.
Jeśli już mowa o niezrealizowanych projektach to radze zwrócić uwagę na niezbudowane okręty Musashi których kaliber dział miał wynosić ok 506mm...
Starcie naszej technologii z technologią obcych wydaje mi się śmieszne jak to miało miejsce w "Dniu Niepodległości" lub "Bitwie o Los Angeles"... no ale jeśli już... to ciekawie musiałby w tym filmie wypaść radziecki krążownik atomowy klasy Kirov który jest najsilniej uzbrojonym (nie licząc lotnictwa pokładowego lotniskowców) okrętem nawodnym w historii.
http://en.wikipedia.org/wiki/Soviet_battlecruiser_Kirov
czemu smieszne w dniu niepodleglosci? dlatego ze dostawalismy wrecz absurdalne baty? a dzialanie wojskowych bylo wrecz komiczne? no ale emerich lubi takie zagrywki to co począć;P dobrze ze wycofal sie ze sceny w ktorej pilot pijaczyna mial strzelić samobója za pomocą tego samolotu co nim pole opryskiwał:)
jak to się wycofał? taka scena tam była...
a co do dnia niepodległości to trochę przesadzili z tym w jak łatwy sposób amerykanie poradzili sobie z kosmitami po wyłączeniu ich pol siłowych. No i ostatnia scena w której amerykanom brakuje rakiety, trochę naiwne
nie byla! lecial f-18 a nie samolotem "rolniczym" łatwo? jak łatwo przeciez nic nie dawal ostrzał dopiero musieli w glowne dizło trzepnąć a reszte jednostek juz nie pokazali jak z nimi walcyzli:/ ps. czemu naiwne ze brakuje rakeit? samolot niesie okreslona ilosc wiec musialby wracac po nastepne w dodatku tamten statek szykowal sie do strzału :P
nie słyszałem o tym że taka scena miała być no ale spoko. Miałem na myśli to że w działaniach brało udział jedynie lotnictwo a obcych można by ostrzeliwać równie dobrze z wody z tomahowków
Nie chcę nikogo obrażać ale mam wrażenie, iż swoją wiedzę na temat okrętów liniowych, ich niezatapialności(sic!) czerpiecie z gier komputerowych albo produkcji hollywodzkich.
Wykażcie odrobinę dobrej woli i zapoznajcie się z historią jednostek liniowych z okresu II wojny światowej.
Poczytajcie dlaczego i w jakich okolicznościach zatonęły Prince of Wales i Repulse. Z tego wydarzenia japończycy nie wyciągnęli właściwych wniosków (tracąc w adekwatny sposób Yamato w 1945), a był to kres ery pancerników i dużych jednostek liniowych i początek ery lotniskowców...
PS. kolega "Kuki_fw" wypisuje androny o "Musashi", a to przecież bliźniaczy okręt "Yamato" zatopiony przez amerykańskie lotnictwo pokładowe podczas bitwy morskiej o Leyte
Moja pomyłka. Miałem na myśli pancerniki projektu 798 i 799 które miały być trzonem Japońskiej marynarki.
Co do niezatapialności to aby zniszczyć Musashi amerykanie musili użyć od 10 do 19 torped i ok 17 bomb. Wiem że to zdecydowanie inna skala, ale do unieszkodliwienia fregaty typu OHP wystarczył jeden exocet. Niszczyciel Cole był poważnie uszkodzony po ataku samobójczym łódką na której były materiały wybuchowe.
Dziś potyczki na morzu nie wyglądają tak spektakularnie jak podczas II WŚ kiedy walki prowadzono na dystansie nie przekraczającym 30km. Okręt musiał być potężnie uzbrojony, opancerzony i raczej bardziej odporne na trafienia
Torpedy zawsze były bolączką okrętów. W szczególności jeśli jeden okręt (bez wsparcia) osaczyły samoloty bombowo-torpedowe. Dlatego teraz prym wiodą lotniskowce, a nie pancerniki. Myślę, że kolegom chodziło głównie o wytrzymałość pancerza "nawodnego". Oczywiście, że wszystko pod naporem pocisków, bomb, itd. prędzej czy później zatonie, tyle że niewątpliwie u pancerników wypada to później. W dodatku nie zaprzeczysz chyba, że ostrzeliwanie pancernika bronią pokładową mniejszą niż 406mm jest mało sensowne (oczywiście chodzi mi o technologię IIWŚ i erę pancerników).