To miała być i w jakiejś mierze jest trafna satyra na współczesną Polskę. Scena porodu, traktująca Adę jak inkubator dla rodzenia dziecka - Polaka jest bardzo dobra. Obserwacje życia rodzinnego, które nie jest usłane różami to też był ciekawy kierunek. Ale wszystkiego jest za dużo i trochę to schaosowane. Zupełnie niepotrzebna formuła wywiadów jak na kozetce u terapeuty. Świetnie bawiłam się na pierwowzorze filmu - Figli z 2020 roku w reżyserii Giuseppe Bonito. To był mądry i zabawny film. Ten jest przedobrzony nadmiarem wątków.