Może dlatego, że mamy troje dzieci, jesteśmy po 40 i mamy dwóch nastolatków, prawie dorosłych plus trzylatkę na pokładzie...ubawiliśmy się z mężem . Trochę film o nas, codziennych bolączkach, rozterkach, depresji, która nad ogarnia. O rolach w małżeństwie, o codzienności... niektóre słowa moglibyśmy wypowiedzieć sami. Kto nie rozumie filmu, pewnie jest w innym miejscu w życiu. To nie jest film dla wszystkich.
Masz w ogóle pojęcie, co to jest depresja? Następna z deresyjnym frazesem na ustach, a potem zdziwienie, że ludzie z prawdziwą depresją są źle diagnozowani i kończą jako samobójcy. Jakbyś idi0tko miała depresję, to nie miałbyś siły absolutnie na nic, nawet na kąpiel. Jesteś żywym trupem, niezdolnym do wykonywania najprostszych czynności życiowych. Leżysz, śmierdzisz, często głodna, wokół bród i smród, i jednocześnie masz to gdzieś. Całkowita blokada, totalne zrezygnowanie.