Właśnie nie bardzo, celem było pokazanie kontekstu, dla którego mimo wszystko wyrok dla Berniego był dosyć niesprawiedliwy. Film w głównej mierze jest portretem psychologicznym Berniego, a społeczność, w której działał opisywana jest z konieczności, jako odpowiednie tło dla działań głównego bohatera.

Film super, naprawdę fajnie się ogląda.

[SPOILER] Sugerujesz, że powinien był ją zabić? Czy chodzi Ci o słabość jego charakteru? Morderstwo jest morderstwem nie zależnie od tego czy człowiek udzielał się społecznie czy nie. Wydaje mi się, że Bernie celowo został przedstawiony w ten sposób, by pokazać jak szary motłoch odpowiednio zmotywowany czasami potrafi zapomnieć o podstawowych zasadach moralnych.

No właśnie nie każde morderstwo można taką samą miarą mierzyć. Chociażby polski serial "Paradoks" się właśnie na takim założeniu opiera. Co do Berniego jednak wracając, to z zewnątrz sprawa mogła teoretycznie wyglądać, że facet naciągnął staruszkę i zamordował ją, jak mu się znudziło, ale właśnie, po bliższym przyjrzeniu się sytuacji i zasięgnięciu opinii otoczenia cała sprawa wygląda inaczej. Ten szary motłoch właśnie całkiem inteligentnie się zachowywał, tylko był stosunkowo bezsilny wobec naprawdę kiepskiego systemu prawnego.

Dobra, niech Ci będzie. Nie widziałem "Paradoksu" ale podparłbym twoją teorię "Długiem". Jeśli oczywiście na pierwszy plan stawiamy GŁÓWNEGO bohatera a nie szary motłoch:)

dobrze powiedziane. Morderstwo morderstwu nierowne. Za morderstwo tak czy inaczej powinno sie odbyc kare ale sa rozne motywy morderstwa, co czasami moze byc usprawiedliwieniem. Jesli maltretowana psychicznie zona zabija meza, czy tez powinna poniesc najwyzszy wyrok kary? Nawet zolnierze na wojnie, chociazby w Iraku czy Afganistanie sa zmuszani czasami do popelnienia morderstwa. W przypadku Bernie, ktos powie ze byl niezalezny i mogl odejsc. Wlasnie nie. Ten film, jak to ktos zauwazyl, to portret psychologiczny mordercy ktory jest jakby usprawiedliwieniem jego czynu i pokazaniem motywu. Dlatego film uwazam za cenny, nie tylko jako dokument, ale rowniez jako podziekowanie dla tego mordercy za to co zrobil dobrego dla ludzi. A za morderstwo niech sobie siedzi. Szkoda tylko ze tak bardzo surowa kara.

Ja uważam zaś że tu chodzi głównie o to że nawet najlepszy człowiek postawiony pod ścianą ma jakieś swoje granice wytrzymałości. Tiede w pewnym momencie przeszedł małe załamanie i nie potrafił sobie poradzić z problemem, który dla wielu wcale by nim nie był. Okoliczności sprawiły że zabił. Ona była odwrócona plecami, obok leżała broń a on nie wytrzymał. Wydarzenia pokazują że było to morderstwo w afekcie. Działał pod wpływem impulsu. Po wszystkim zachowywał się tak jakby nic się nie stało. Na pewno nie zasługiwał na dożywocie.

Druga rzecz to społeczność Carthage. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ona była podłą kobietą a on bohaterem mieszkańców. Było oczywiste że zasługiwał na karę. Oni go znali, kochali go w sumie głównie dlatego że obsypywał ich prezentami i był uczynny. Jednak był dla nim kimś bliskim i nie potrafili obiektywnie ocenić jego postępku. Zresztą tak samo jak prokurator który jednak dobrze zrobił przenosząc sprawę do innego okręgu, jednocześnie jednak nie pozwalając przetłumaczyć sobie przesłanek na korzyść Berniego. Poza tym nie można mieć do niego pretensji bo działał jak każdy prokurator.

Podsumowując wszystko nie można jednoznacznie określić kto miał rację. Ile będzie głosów tyle pojawi się też wersji. Każdy sam musi określić po której jest stronie. Niemniej uważam że głównym tematem filmu jest natura ludzka i powiązana z nią odporność psychiczna.

Też tak uważam. Berni zabił i tu nie ma wątpliwości, ale nie zasłużył na dożywocie.

PS. Cała ta dyskusja pokazuje, że cel filmu został osiągnięty ;). Uwazam, że Jack Black zagrał fantastycznie.