ja też nie zrozumiałam sensu tego filmu, oglądając go pomyślałam że to nie jest komedia tylko jakiś dramat dotrwałam tylko do sceny jak rozwalali sufit potem zrezygnowałam.

jako dramat by przeszedł, ale te 'śmieszne' sceny wszystko zepsuły. ja obejrzałam cały film, ale nie polecam. wątek dramatyczny ok, ale te żałosne teksty i scenki what the f....?

Mnie rozśmieszył angielski tytuł gdyż taką samą nazwę ma studio deweloperskie odpowiedzialne za gry serii Postal ;p

Dla mnie to mega dramat do kwadratu. Wszystkie niby śmieszne sceny, były po prostu straszne, bo to byli chorzy ludzie, jakoś mi się nie uśmiechało. A te przeplatające się sceny matki głównego bohatera, która zwariowała i była przywiązana wijąca się do szpitalnego łóżka ze scenami pokazującymi jej największe marzenie, jak stoi w czarnej sukni przed publicznością i dziękuje za nagrodę, to miałam przed oczami końcowe sceny reuqiem dla snu, wszyscy na łóżkach i ta scena programu telewizyjnego z całą szczęśliwą rodziną. Sklasyfikowanie tego jako komedia jest okrutne. Jeden wielki dramat, ale dobry.