Mam wrażenie, że kosmici nie pojawili się w tej wsi przypadkowo a pan Kazimierz (postać grana przez Romana Kłosowskiego) nie jest człowiekiem. W filmie jest powiedziane, że nie wiadomo skąd się wziął, w zasadzie nikt o nim nic nie wie, nie ma krewnych, mówi wieloma językami i stroni od ludzi. Na końcu jest jedyną osobą, którą kosmici zabrali. A może oni po prostu po niego przylecieli? Dowiedział się wszystkiego o ludziach i wrócił do swoich? Co o nas myśli powiedział wszystkim przy stole.