no wiec, musze powiedzieć ze dzis zobaczylam to pierwszy raz i nie powiem zeby mnie powalił na kolana. Był przydługawy, przynudnawy i dydaktyczny. Ale potem, po spotkaniu z pewnym filmoznawca i przemysleniu tego wszystkiego wydaje mi sie, ze surowosc tego filmu i to, co dla mojego pokolenia juz nie koniecznie jest takie smieszne jest bardzo wazne! wydawalo sie tez, ze morał jest zbyt banalny, a wszystkie dialogi przeintelektualizowane - ale nie :) Rzeczy najprostrze są najwazniejsze, na truizmach własnie swiat stoi. No i dochodzi tu jeszcze realizm 86' i sam kondratiuk.
pozdrawiam fanow groteski ;)