!SPOILER!
dawno się tak nie uśmiałem, film jest po prostu tak niesamowicie głupi, że aż śmieszny xD
najbardziej rozwaliło mnie to, że wyrzutnia rakiet Ridge'a potrafiła robić wybuchy duże i małe.
toksyczny wąż to po prostu poezja. nic nie przebije jednak sceny, gdy Ridge i ten drugi stoją
na swojej łodzi i ćwiczą chińskie sztuki walki, są wtedy kwintesencją palantyzmu w czystej
postaci <lol> już nie mówiąc o podpalaniu listu razem z kanapką xD