trzeci film jaki widzialem z cyklu Andy Silaris Collection (kolejny bez Julie Strain) i chyba najgorszy jak na razie (nie widzialem jeszcze kilku co prawda). Praktycznie niewiele sie dzieje , troche strelaniny, kopniaków i jakiś gumowy wąż, który atakuje złe charktery:) a którego załatwić można dopiero z bazooki:) . Cienizna do kwadratu, gdyby wyciac te kilka miniut w których Panie chodza bez stanika, to były to typowy film telewzyjny w ramówce na godzine 17.00