PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1085}
7,5 55 778
ocen
7,5 10 1 55778
8,2 34
oceny krytyków
Blue Velvet
powrót do forum filmu Blue Velvet

Dlaczego taka wysoka nota i tak bylo o nim glosno? Mnie ten film meczyl nie tylko z powodu braku interesujacej akcji, steku bzdur i staromodnego klimatu, ale i zmeczyl mnie psychicznie- czy ogladanie zwyrodnialych chamow w dodatku z jakims odchyleniem umyslowym nalezy do przyjemnosci?

tatiana1989

Może właśnie o to aby się zmęczyć, dostrzec inne walory kina poza akcją, zdziwić się i jak to się czasem robi "poszukać głębiej". Zachęcam do zgooglowania np "blue velvet objaśnienie/analiza/krytyka" etc. A bo ja wiem, sam jestem fanem kina non-action albo anti-action, więc taki film potrafię docenić. A widziałaś "piknik nad wiszącą...." ? O.o

KiziorEx

O albo jak jesteś koksem to po angielsku, np coś takiego: http://myownworstcritic.wordpress.com/2006/07/20/a-strange-world-thoughts-on-blu e-velvet-and-david-lynch/

tatiana1989

Też się bardzo dziwie skąd taka wysoka nota!! Film jest słaby ! Kiedy dowiedziałam się że to jest Lynch "szczęka mi opadła" kilkominutowy "Alfabet" wzbudził więcej emocji niż "Blue Velvet" jak dla mnie nudy!!!

ankaa1989_filmaniak

Jeżeli oczekiwałaś akcji lub głębokiego symbolizmu, to ten film może faktycznie wypadać przeciętnie.
Ale dla osób lubiących charakterystycznych bohaterów filmowej akcji, postmodernistyczne skrzywienia dodające nieoczekiwanych i absurdalnych splotów zdarzeń, pewną dozę wulgarności, ekscentryzmu i wykraczania typowe schematy, to znajdzie się naprawdę wiele interesujących rzeczy. Ja szczególnie lubię motyw "chilloutowych psychopatów", tj. "Stuck in the middle with you" z ucinanym uchem w Wściekłych Psach, "Deszczowa piosenka" w Mechanicznej Pomarańczy i absurd tańca w obliczu okoliczności, a w Blue Velvet też jest łączony w paru miejscach motyw psychopatów z ich muzycznym zamiłowaniem. Czasem filmy ogląda się dla dosłownie 1 minuty akcji, która ma miejsce pod koniec, "Od zmierzchu do świtu" Tarantino oglądam tylko dla sceny z Santanico Pandemonium, która moim zdaniem została genialnie wykonana moim zdaniem. Jeżeli coś takiego nie przemawia do Ciebie, to nie dziwię się, że Blue Velvet jest dla Ciebie nudny. Ten gatunek kina trzeba bo prostu lubieć.

ocenił(a) film na 9
tatiana1989

Bo nie kumasz uroku dekadencji. Nie wszystko musi być w życiu linearne.

ptosiek

Uroku bluzgów i wynaturzeń...? Gadka o nielinearności i głębszych walorach to bełkot z gatunku "nie rozumiesz sztuki współczesnej" bez podania argumentów. Film nie ma nic wiecej do zaoferowania ponad kicz i wulgarność. Przeczytałam polecane przez Kiziora analizy mając nadzieje na jakieś drugie dno - ale wszystko to banały, jakieś silenie się na przekaz, postacie-symbole, metafora miłosci niewinnej i ptaszki - łopatologiczne jak dla idiotów.

Przypomina mi to sytuację z malarstwa XIX w , gdzie by pokazać gołą babę trzeba było jej dać atrybuty Wenus i już jury Salonu dawało spokój. W "Blue velvet" Lynch pokazuje zboka, ale nie nie nie tu nie chodzi o perwersyjny seks, jakiego jeszcze kino nie pokazywało - tu jest "głębia"...........

ocenił(a) film na 9
agusiozaurus

aha, teraz wiem... fajnie że się spotkaliśmy

ocenił(a) film na 7
agusiozaurus

Też nienawidzę interpretowania i analizowania na siłę, doszukiwania się drugiego dna. W filmach Lyncha go nie ma, on po prostu lubi dziwne rzeczy.

ocenił(a) film na 3
jasiu15

Tak to prawda.
A sam film jest przeciętnym filmem akcji.
Troche nudnawy i bez sensu.
3 /10.
Czy oceniliście ten film tak wysoko tylko dlatego że zauważyliście że Lych jest rezyserem?
Jak by taki przeciętny film nie był wyreżyserowany przez Lyncha to nie miał by tak wysokiej oceny na filmwebie.
To jest fakt bo oglądałem wiele podobnych amerykańskich filmów i na filmwebie mają one ocene co najwyżej dobrą.

jasiu15

W niektórych filmach Lyncha jest bardzo duży symboliki, drugiego i trzeciego dna czyli szeroko pojętej głębi. W tym tego nie ma - ale jak dla mnie ten film wymaga innego zupełnie odbioru.

ocenił(a) film na 4
ptosiek

Nielinearne... Owszem nie musi, jest wiele filmów z retrospekcją zwłaszcza tych opartych na zagadce. Tyle że nie ma w nich tylu głupot, wynaturzeń i bezsensów, które pokazuje Lynch.

ocenił(a) film na 9
keikobad

On tak ma, i albo to bierzesz z "dobrodziejstwem" inwentarza, albo nie łykasz. Mnie już zmęczył sobą, ale pamiętam, czym ten film był dla ówczesnych widzów, w tym mnie.
Po powrocie do domu mogłem obejrzeć w TV "Jak hartowała się stal". Nie będę zmieniał oceny, choć czasem to robię.

ocenił(a) film na 9
tatiana1989

Wiesz co, obejrzałem ten film jako 18 latek, na pierwszym roku studiów i też nie byłem zachwycony. Nie mogę powiedzieć, że był jakiś beznadziejny. Trochę spodobał mi się malowniczy klimat, ale film mnie strasznie zmęczył. Kilka lat później, zdaje się na Konfrontacjach (taka uczta dla kino-maniaków kiedyś była), zobaczyłem Dzikość serca. Byłem zachwycony i zacząłem oglądać (wtedy na kasetach) inne filmy Lincha. Nie było wtedy tego wiele, więc znowu sięgnąłem po Blue Velvet i okazało się że .... rewelacja. Być może z takimi filmami jest jak z oliwkami. Jak ma się naście lat, to co człowiek lubi kremówki, mandarynki i toffi a oliwki są gorzkie i niesmaczne. Jak się ma tych lat trochę więcej, to człowiek jadłby oliwniki łyżką ze słoika.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Blurp69

No nie wiem, zobaczyłam mając 17 i może nie na poziomie pełnej świadomości, ale gdzieś w głębi doszłam do wniosku, że jest to film pełny, kompletne arcydzieło. Hitchcock był ( i jest) moim mistrzem, ale czegoś mi brakowało, a odkryłam to u Lyncha...Ta "wulgarność" czy "kicz" jest dla mnie jego znakiem charakterystycznym i czymś bardzo stylowym. A "Dzikość serca" akurat mi się nie podobała, choć styl ciągle ten sam, genialny.

ocenił(a) film na 5
tatiana1989

Bardzo mnie zmęczył ten film nie podobał mi się

roland_roland

Wiec dalej ogladaj tandetne, proste bajeczki typu Władca Pierścieni :) Nie no nie czepiam sie, ale po niektorych twoich ocenach ciezko sie dziwic, ze cie zmeczyl

ocenił(a) film na 9
kryszti

No bardzo przepraszam! Rozumiem emocje, ale muszę zaprotestować. Władca Pierścieni bajeczką jest, ale z pownoscią nie tandetną i nie wcale nie taką prostą. Proszę sobie wybrać inny film do obrażenia kolegi.

Blurp69

Jeżeli symbolika religijna która emanuje z tej trylogii i fabuła w której nie ma żadnych zwrotów i nic poza wędrówką się nie dzieje, nie jest dla ciebie czymś prostym... to soryy. Tak samo jeżeli opieranie się głównie na efektach nie jest dla ciebie tandetą. Władca Pierścieni może spodobać się każdemu, ale jakoś tak jest, że zazwyczaj podoba się idiotom. I Filmweb zazwyczaj mnie przy tym stwierdzeniu umacnia. Z resztą napisałem - "typu", wsrod filmów które ocentotia wszystkie są w deseń Władcy Pierścieni... czyli można śmiało wyłączać mózg. U lyncha jest "trochę" inaczej, procesom myślowym nie ma końca. Nie wybiorę innego filmu, jest to jedna z mniej przeze mnie lubianych trylogii... choc oczywisci Hobbit jest jeszcze wiekszym gównem. Osobiści uważam,że Tolkien zmarnował swój talent.

Ale to tylko moje zdanie, nie rozumiem co cie ono w ogóle obchodzi.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Wybacz, jako niestety :-( idiota nie czuje się na siłach, prowadzić dyskusji z osobą o takiej inteligencji i tak wysublimowanym smaku. Bardzo Ci dziękuję , że uświadomiłeś mi inność filmów Lyncha. Bez Twojej pomocy nie dostrzegłbym tego z pewnością. "Z resztą" nie ma sensu oglądanie filmów Lyncha przez osobę, która uważa Władcę Pierścieni (książkę) za arcydzieło gatunku, a film za co najmniej niezłą ekranizację. Tak nieśmiało jeszcze tylko zauważę, że Władca Pierścieni nie jest trylogią, tylko 6-cio częściową powieścią wydawaną w trzech tomach.
Pozdrawiam

Blurp69

Nie wiem dlaczego niestety. Nie wiem też w jaki sposób dotyczy ciebie to, że nie cierpię LOTR. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to, że trenujesz ironię, bo trochę topornie ci to idzie. LOTR to bajeczka dla dzieci... tyle.

ocenił(a) film na 7
kryszti

"Ale to tylko moje zdanie, nie rozumiem co cie ono w ogóle obchodzi."

Odnośnie powyższego - po co w takim razie forum dyskusyjne ?

Co do Władcy Pierścieni - stworzenie całego świata, począwszy od mitologii, języka etc. i to spójnego świata wymaga niezłej fantazji (a jest to fantastyka, więc wszystko się zgadza).

Jak można generalizować, że dany film podoba się idiotom ? Mi się podoba Lynch i wiele innych rzeczy, z Władcą Pierścieni włącznie. Czasami od filmu wymagam czegoś więcej, czasami zwykłej rozrywki i nie ma w tym nic dziwnego. Nie trzeba na siłę jarać się Bergmanem i odrzucać kino akcji - tak w cudzysłowie.

Pozdrawiam ;)

mclk

"Odnośnie powyższego - po co w takim razie forum dyskusyjne ? "

Ponawiam pytanie. Ponad 90 % opinii jest nic nie warta, w tym najprawdopodobniej i moje. Z resztą pisanie jak pisanie, ale nadmierne wczuwanie się to dopiero głupota. Jeżeli kogoś boli moje nic nie warte zdanie, to najwyraźniej musi nad sobą popracować.z

Mnóstwo ludzi pisało podobne bajki jak Tolkien, tylko się nie wybiło i nikt o nich usłyszał, czytałem o Silmarillion i to chyba jedyna tak naprawdę dobra jego książka.

Jak to z generalizowaniem bywa, to tylko subiektywne uogólnianie, na pewno wiele filmów które jak lubię także podobają się przede wszystkim idiotom. Z tym, ze idioci to raczej większośc społeczeństwa :) Ja również i oglądam różne filmy z różnych pobudek, ale Władca Pierścieni, a już szczególnie hobbit to dla mnie debilne a zarazem nieśmieszne bajeczki. Po prostu łaskawie miej w dupie moje zdanie, jak ci przeszkadza :)

ocenił(a) film na 7
kryszti

Mnie obchodzi zdanie innych ludzi, bo po przeczytaniu opinii i sprawdzeniu gustu, mogę się bardziej przekonać do obejrzenia danego filmu lub nie, czy też pogadać co w danym filmie było ok lub nie ( z punktu widzenia laika, bez wiedzy technicznej).

Z tymi idiotami to raczej przesada, nie może być ich aż tylu ;)

Pozdrawiam!

tatiana1989

"czy ogladanie zwyrodnialych chamow w dodatku z jakims odchyleniem umyslowym nalezy do przyjemnosci?"

To pytanie retoryczne? Oczywiste, że tak :) Dzięki za rekomendację, film musi być świetny, tym bardziej dlatego, bo tylu osobom się nie podoba.

ocenił(a) film na 8
tatiana1989

Ja nie widze w Blue Velvet zadnej glebi. Film jest prze-analizowany przez fanow a tak naprawde pozornie prosta, metaforyczna symbolika jest zaslona dymna dla Lyncha zeby ukryc swoje chore jazdy ktore chcial przekazac w tym filmie. I nie oznacza to, ze z Lynchem jest cos nie tak - takie ma po prostu poczucie humoru. Ja mam podobne. Dla mnie ten film byl zabawny. I bawilem sie na nim swietnie, dlatego go tak wysoko ocenilem. Usmialem sie co niemiara po 1 seansie i zastanawialem sie, czy ten film naprawde ma jakies dodatkowe super-glebsze przeslanie ktorego nie wylapalem czy po prostu jest to komedia dla wybranych. Dokopalem sie do informacji ze Lyncha nie bylo przy scenach gdzie Frankowi odbijalo gdyz nie mogl wytrzymac ze smiechu. Wtedy juz nie mialem watpliwosci. To po prostu super zabawny film ale dla wybranych ze wzgledu na niespotykanie specyficzne poczucie humoru (Stephen King na pewno zrywal przy tym boki). Nasuwa sie przy tym jeszcze jedno: czemu sceny z krzywymi jazdami Franka sa najbardziej dopieszczonymi w kazdym detalu scenami w filmie? Bo (moim zdaniem) one powstaly najpierw. A reszta zostala dorobiona pozniej, zeby nie bylo. 8\10

ocenił(a) film na 10
Izzy_B

Stephen King i David Lynch mają tę samą osobowość. Kubrick także jest takim typem (nie wiem czy słyszałeś, ale cała trójka to 5w4 w enneagramie czyli nauce o osobowościach). Przy kręceniu Mechanicznej Pomarańczy, która skandalizowała jeszcze mocniej niż Blue Velvet Stanley też był często uśmiechnięty od ucha do ucha patrząc na to co wyprawia McDowell. Podobny charakter mają też Herzog czy Cronenberg. Oni także lubią jak to określiłeś "chore jazdy" :)

Kamileki

Ostatnio robiłem sobie ennegram i wyszło 5w4 i wtedy dowiedziałem się, że Lynch i Kubrick ten co ja. Zauważyłem tą zależność, że niebywale podoba mi się twórczość większej ilości artystów mających 5w4, obsesyjnie wręcz, ale nie jestem w stanie ująć w przystępny sposób dla człowieka nielubującego się w tych klimatach, co tam fajnego.

Mi Blue Velvet się bardzo podobał, oglądam go właśnie drugi raz.

Bardzo do gustu przypadł mi ten staromodny klimat krytykowany przez Tatianę, więc to już indywidualna kwestia. Co do głębi - nie ma on typowo Lynch'owej głębi tj. w Zagubionej Autostradzie czy szczególnie w Miasteczku Twin Peaks. Jeżeli ktoś oczekuje wartkiej akcji, strzelanin i nieustannej adrenaliny, to nie uświadczy tego w tym filmie.

Cała magia Blue Velvet polega na budowaniu tego specyficznego klimatu, ciekawie zarysowanych postaci zmagających się z różnymi problemami i kaprysami, cała fabuła niejako jest nakręcana przez zlot przypadków opierających się o efekt motyla wywołany znalezionym uchem. Wszystkiemu towarzyszy pewien umiarkowany komizm postaci i sytuacji - psychiczny Frank, perwersyjna Dorothy, czy zawstydzony Jeffrey chowający się w szafie. Bohaterowie ulegają swoim instynktom, nie działają logicznie, przez co akcja staje się bardzo nieprzewidywalna. A typowo postmodernistyczne zabiegi komplikujące fabułę jak spłuczka do ubikacji zagłuszająca klakson, konfrontacja Dorothy z Sandy wydają się fajne.

Co do tych "chorych jazd" występujących w filmie - sceny te są bardzo intrygujące, zabawne, dodają filmowi barwności. Frank to postać komiczna i trochę zagadkowa, jeżeli kogoś to nie brzydzi, to zwyczajnie te momenty, gdy mówi do swojej "mamusi", są komiczne. Idąc w analizę można stwierdzić, że Frankowi brakowało matki i prawdopodobnie był wychowywany przez patologicznego ojca, który mógł go wręcz wykorzystywać seksualnie podduszając przy tym. Gdy dorósł, nauczony ojcowskich wzorców, przez swoje krzywienie psychiczno-seksualne manifestował na kobietach.

Ten film to dobry materiał do psychologicznej analizy bohaterów - bo nie są oni liniowi, działają w sposób przeczący zdrowemu rozsądkowi.

Wiem jednak, że nie każdemu ten film się spodoba - zauważyłem, że wiele filmów, które wydaje mi się genialne, dla osób o odmiennym typie charakteru są nudne, pozbawione głębi i akcji. Nie zgodzę się z tym, jak tam wyżej parę osób pisało, że ten film jest przeciętny - może nie ma takiej dynamiki, jak wiele tego typu filmów, ale myślę, że nie o to tutaj chodziło. Cała ta akcja stwarza tylko tło dla ekspresji postaci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones