Akurat pierwsze 5 min. mi umknęło, więc nie wiedziałam, że to ten sam reżyser co w jedynce. Szok! Co to ma być, ja się pytam? Jeden z bardziej wysilonych sequeli w historii, bezczelnie żerujących na sentymencie wielbicieli pierwszej części. Spokojnie można sobie darować. Nic nie dało się zatuszować wrzuceniem kolejnej porcji muzyków typu Erykah Badu - "Blues Brothers 2000" to niezwykle dennie sklecony film... I co to za czary??
Nie czarować mnie tu muzyką, bezlitosna będę... 1/10. :(
Niestety masz rację. Film jest parodią pierwowzoru i to bardzo złą parodią, choć podejrzewam, że nie taki był zamysł ekipy.
Nawrócenie w kościele bardzo przesadzone, ogromna kraksa przesadzona do rozmiarów absurdu, neonazistów zastąpiono rosyjską mafią... no i ten dzieciak.
Żeby tego było mało to Blues Brothers 2000 nie ma myśli przewodniej. Motywem działania Jake'a i Elwooda było przekonanie, że mają 'misję od Boga' co podkreślają gdzie się tylko da. 18 lat później Elwoodem kieruje tylko jego 'widzimisie' i nic poza tym.
Jest w tym filmie kilka dobrych momentów ale nie na tyle, by moja ocena była wyższa od 4/10.
Nie zgadzam się z wami. BB 2000 jest równie świetny co pierwsza część.
"Dan Aykroyd się starał jednak nie był w stanie samemu nic zrobić, aby choćby dorównać poprzednikowi."
Według mnie Dan Aykroyd był lepszy od Johna Belushiego. I co masz na mysli mówiąc że nie był w stanie samemu nic zrobić?
"Nawrócenie w kościele bardzo przesadzone"
To akurat bylo bardzo śmieszne :-) zwłaszcza to "allelujaaaa..."
"Motywem działania Jake'a i Elwooda było przekonanie, że mają 'misję od Boga' co podkreślają gdzie się tylko da. 18 lat później Elwoodem kieruje tylko jego 'widzimisie' i nic poza tym."
A co powiesz o tym "Niezbadane sa wyroki boskie?"
Równie świetny co pierwsza część, a to dobre. Wstyd mi było oglądać ten film! Wszystko było chyba wykalkulowane na zasadzie "2x tego co w pierwszej części, tylko więcej i nieco zmienione". Przy czym to wszystko jest 2 albo 3 razy gorsze.
tak, uważam że druga część jest tak samo wyśmienita jak pierwsza:
1.muzyka - mistrzostwo
2.akcja - jest zupełnie inna, bardzo dobrze sie ogląda, te wszystkie pościgi ;) dobra to było w jedynce, ale co chcesz - to film sensacyjny, musza być pościgi
3.dialogi - mozna tarzać się ze smiechu, tak jak w jedynce (np. "Łykniemy ich")
4.buster, goodman i nowy "brat" - nowe postacie to dobry pomysł
takie jest moje zdanie, i jeśli się ze mna nie zgadzam to przeciez swiat sie nie zawali :) może teraz ty powiesz, czemu uważasz że dwójka jest gorsza od jedynki? możemy podyskutować :) tylko proszę kulturalnie
Zgadzam się tylko z pn 1 bo akcja jak dla mnie była płytka i do tego te czary mary i zamienianie ich w zielonyh gości... Dialogi też mnie nei zachwyciły, a nowe postacie wcale moim zdaneim nie wzbogaciły fabuły. Chyba każdy odbiera to inaczej.
racja, w dwójce wiecej było takich czarów-marów, komus może sie to nie podobać
postacie wg mnie fajne:) i akcja też
pzdr
Kinomani a koneserzy np bluesa jak ja.
Ja jestem i kinomanem i koneserem bluesa
Dla mnie film dobry ale daleko mu do kultowej pierwszej czesci.
Nie polecam zeby ogladali go ludzie nie kochajacy bluesa.
a dla mnie tak samo dobry co pierwszy :) głównie ze względu na muzykę. ale tak ogółem - film świetny
Ktos z avatarem z Freddym M. nie powinien wypowiadac sie na temat bluesa...
Niedlugo Jacykow moze zacznie pisac do Twojego Bluesa...
A co w tym złego? Ja np. Słucham rapu, Punk rocka, Hard rocka i przeróżnych gatunków muzyki metalurgicznej. Twoim zdaniem słuchanie jednego wyklucza słuchania drugiego? :/
Zastanów się nad sobą, ponieważ po twojej wypowiedzi to ty wydajesz się być ćpunem. Może zamiast jakichś z dupy wyjętych teorii daj jakieś argumenty czy cokolwiek bo tak naprawdę nie wiadomo o co ci chodzi. Czy uważasz za coś złego słuchać różnych gatunków muzycznych?
Zle moze i nie zle zalezy jakich.
Tu chodzi o zrozumienie sensu glebszego filmu nie sluchajac bluesa.
Pozdrawam i nie napinaj sie tak bo cos Ci peknie.
Okej fajnie, tylko mogłeś wcześniej to wyjaśnić, jeśli koleżanka faktycznie nie słucha bluesa (ciężko Ci to raczej stwierdzić, ale ok) to rozumiem. I to nie ja się napinam bo piszę normalnie a ty mnie zaczynasz od ćpunów wyzywać ;)