PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4293}
7,1 2 287
ocen
7,1 10 1 2287
Bohater roku
powrót do forum filmu Bohater roku

Bardzo się bałem że Falk zrobi autoremake. Nie wyobrażałem sobie inaczej kontynuacji "Wodzireja" jak kolejnej przypowieści o Danielaku, który w pogoni za karierą zapomina o wartościach i podkłada innym świnie. Tym razem jednak główny bohater nie jest taki "zły". To raczej trybik w machinie zwanej "show business". Częściej to on jest naciskany, niż wpływa na innych. Co ciekawsze, wydarzenia z przeszłości wiele go nauczyły i czasami wie kiedy odpuścić.
Rewelacji na miarę poprzedniego filmu nie ma, ale nadal to dobra produkcja. Pokazująca jak bardzo zmieniła się branża przez te 9 lat i jednocześnie ile rzecz pozostało takie same. Plus jak zwykle znakomity Stuhr.
Warto.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Mechanizmy pozostały, bo ludzie pozostali ci sami (dotyczy to również, niestety, zdolnego Stuhra), ludzie uwikłani w konfidencję, lizidupy, konformiści i oportuniści, nie licząc tych - jak cenzorzy, sekretarze i działacze - którzy zawodowo żyli z kure..... Falk nieźle to pokazał, przy czym branża rozrywkowa jest tu tylko przykrywką. Niestety, Falk nie zrobił (nie mógł? nie chciał?) kroku dalej, czyli nie pokazał tego, co było wówczas siermiężne a dziś jest tuningowane technologicznie i nie tylko, a co jest powszechne - że sukcesy odnoszą zazwyczaj ludzie bez zasad, kukiełki i pacynki w rękach wiadomo kogo. Przynajmniej te doczesne sukcesy i na oczach tzw. świata. Moim zdaniem, Pawluśkiewicz nie wysilił się muzycznie, dramaturgia "Bohatera..." też pozostawia wiele do życzenia. Role... właściwie tylko Stuhr miał rolę, reszta postaci to idee i papier. Danielak nie jest taki zły, piszesz. No, nie wiem, jest zły, tylko - będąc starszy i po przejściach - stracił nieco zapału i dwie-trzy łuski spadły mu pod nogi, że się tak wyrażę. Tak ogólnie - zgadzam się z linią Twojej opinii (ten PRL!).

ocenił(a) film na 8
Krzypur

I ja tak sądzę.

Krzypur

Dlaczego Pawluśkiewicz się "nie wysilił"? Soundtrack jest nieefektowny, właśnie taki, jak czasy, w których film powstawał, szczególnie ten motyw, który towarzyszy napisom końcowym - wpadający w ucho, lecz dręczący i przygnębiający, jak ta ówczesna rzeczywistość po stanie wojennym, kiedy naprawdę trudno było o jakieś ideały i entuzjazm. Ani władza o nich nie myślała - bo widziała, że komuna się już rozłazi i sypie w cholerę, ani ludzie, skupieni głównie na tym, by upolować w pustych sklepach coś, co się da wrzucić do gara, albo cokolwiek co spowoduje, że życie będzie choć trochę przypominać normalność, w której np. srajtaśmy nie trzeba zastępować gazetami.

I to wszystko widać w Danielaku. To dalej jest typ podszyty świnią, ale - tu masz rację - już trochę zmęczony życiem i sobą samym, już widać w nim coś na kształt skrupułów, zwłaszcza, kiedy przejrzał się niczym w lustrze w przyzwoitym, prostolinijnym Tataju.

ocenił(a) film na 6
jan_niezbedny0

Lubię muzykę Kantego, a ta mi nie podeszła. Moim zdaniem dzisiaj za danielaków robi wiele celebrytów i artystów, w tym - niestety - Stuhr.

Krzypur

Chyba kpisz.

ocenił(a) film na 8
jan_niezbedny0

Mi ta muzyka tak zapadła w pamięć i była tak niepokojąca, że nawiązanie do "kina moralnego niepokoju" dostrzegam również w niej. Przez soundtrack często do tego filmu wracam, to jeden z moich ulubionych pod względem muzycznym rodzimy utwór.

Logosrap3

Jest coś przejmującego w tym motywie, choć jest on spokojny i w zasadzie monotonny.
Tak samo jak przejmująca jest postać Tataja - dla wielu pewnie mdła i mało atrakcyjna filmowo. Ale świetnie się w nim - zwyczajnym szarym człowieku, żyjącym według jakichś zasad i wartości - przegląda moralny upadek tzw. "śmietanki".
Pasuje Tataj do tej muzyki i ona do niego. Mam wrażenie, że ten utwór to coś w rodzaju hołdu dla takich jak on, hołd, który wyraża też smutek z powodu tego, że tacy przegrywają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones